Niemieckie media zakłamują rzeczywistość w sprawie aresztowania Michała Sz. i tęczowych protestów

Karol Kwiatkowski11 sierpnia, 20205 min

Jeszcze nigdy polski rząd nie wystąpił tak ostro przeciwko środowisku LGBT – ocenia niemiecki dziennik „Berliner Zeitung” piórem polskiego dziennikarza.

„Berliner Zeitung” opublikował w poniedziałek artykuł polskiego dziennikarza Witolda Mrożka, zatytułowany „Przełom w Polsce” na temat protestów po aresztowaniu aktywisty ruchu LGBT Michała Sz.

Dziennikarz piszący dla niemieckiej prasy Witold Mrożek związany jest z lewicą. Od 2009 r. jest członkiem zespołu Krytyki Politycznej. W roku 2014 był członkiem zarządu krajowego Partii Zieloni, wcześniej należał także do stowarzyszenia „Młodzi Socjaliści”. Współpracował z krakowskim lokalnym komitetem wyborczym Kraków Przeciw Igrzyskom. Od 2012 jest dziennikarzem kulturalnym „Gazety Wyborczej”, gdzie pisze przede wszystkim o teatrze i o polityce kulturalnej. Od 2010 r. współpracuje też z Dwutygodnikiem. Na łamach stołecznej „Wyborczej” prowadził cykl „Sceny warszawskie”, w Dwutygodniku – serię „Zwroty”, na temat instytucjonalnych i ekonomicznych uwikłań teatru. (Wikipedia)

Mrożek wyjaśnia, że Michał Sz. został aresztowany nie za akcję profanacji pomnika, ale pod zarzutem zniszczenia mienia. „Walka o prawa człowieka w Polsce przeniosła się na ulice kraju i przed posterunki policji” – relacjonuje autor. Ocenia, że w czasie protestów w Warszawie policja użyła siły wobec demonstrantów na dotąd niespotykaną skalę. I dodaje, że ta ostra reakcja stanowi „punkt zwrotny w historii polskiego ruchu LGBT”.

„Jeszcze nigdy polski żaden polski rząd nie podjął tak ostrych działań przeciwko demonstrantom LGBT” – pisze autor. Cytowany przez gazetę adwokat i działacz na rzecz praw człowieka Paweł Skrodzki komentuje, że szokująca jest kara dwóch miesięcy aresztu dla Michała Sz. za względnie nieszkodliwy czyn, tym bardziej, że istnieją przesłanki przemawiające przeciwko drastycznej karze aresztu.

Zdaniem Pawła Skrodzkiego, u źródła działań policji wobec demonstrantów leży to, że prokuratura i polskie sądy „kierują się kalkulacją polityczną i lekceważą prawa człowieka”, by zastraszyć społeczność LGBT.

„Rząd chce obrać jeszcze ostrzejszy kurs, co dało się odczuć w nocy z piątku na sobotę. 50 osób zostało zatrzymanych i rozwiezionych do różnych komisariatów policji. Również wtedy doszło, według świadków, do gwałtownej przemocy policji” – pisze „Berliner Zeitung”.

„Berliner Zeitung” przypomina też, że w trakcie niedawnej kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda „zaostrzył ton” przeciwko ruchowi LGBT w Polsce, aby zmobilizować siły konserwatywne, nazywając ten ruch ideologią i mówiąc o zagrożeniu dla dzieci i rodzin ze strony homoseksualizmu i seksualizacji.

Lewicowy dziennik „Die tageszeitung” także w poniedziałek opublikował artykuł  o protestach przeciwko aresztowaniu Michała Sz. „Dla wszystkich jest jasne, że homofobiczna nagonka rządu, prezydenta i Kościoła katolickiego w Polsce nie skończyła się po zwycięstwie Dudy. Teraz działacze ruchu LGBT w Polsce mają być uznani za przestępców” – pisze z Warszawy korespondentka gazety Gabriele Lesser.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk