Polska wybiera prezydenta

Magdalena Targańska28 czerwca, 20209 min

Rekordowa frekwencja na godz. 17 – niemal równa tej na koniec dnia przed pięcioma laty, kolejki do lokali i dwóch nietrzeźwych przewodniczący komisji wyborczej – Polacy do godz. 21 wybierają prezydenta.

Podczas konferencji prasowej, na której szef PKW Sylwester Marciniak informował o frekwencji na godz. 17, która wyniosła 47,89 proc., zauważył, że wybory prezydenckie w 2015 roku zakończyły się frekwencją 48,96 proc. „A my już mamy prawie tę frekwencję na godz. 17” – stwierdził. O godz. 17 odnotowano wówczas frekwencję 34,41 proc.

Marciniak poinformował, że najwyższą frekwencję odnotowano w województwach: mazowieckim – 51,17 proc., małopolskim – 50,27 proc. i podkarpackim – 49,19 proc. Z kolei najmniej osób poszło do urn w województwach: opolskim – 42,32 proc., warmińsko-mazurskim – 43,06 proc. i kujawsko-pomorskim, gdzie frekwencja wyniosła 45,51 proc.

Jeśli chodzi o miasta, najwyższą frekwencję zanotowano do tej pory w Warszawie – 54,76 proc. Drugie miejsce aktualnie zajmuje Poznań – 53,21 proc. a trzecie miejsce Zielona Góra – 53,04 proc.

Jak poinformował szef PKW, w stosunku do liczby uprawnionych najwięcej wyborców wzięło udział w głosowaniu w miejscowości Krynica Morska (woj. pomorskie) – 73,54 proc., zaś najmniej w gminie Kolonowskie (woj. opolskie) – 31,21 proc.

Jedną z konsekwencji wysokiej frekwencji w czasie wyborów w reżimie sanitarnym były długie kolejki do lokali. Radio Poznań podało w niedzielę, że w jednym z lokali na poznańskim Junikowie, wyborcy chcący oddać głos oczekiwali półtorej godziny.

Komisarz Wyborczy w Poznaniu I sędzia Krzysztof Józefowicz powiedział PAP, że „rzeczywiście, w pojedynczych przypadkach, takie sytuacje miały miejsce”. Jak wyjaśniał, „główną przyczyną tych kolejek była po pierwsze wysoka frekwencja, po drugie – warunki lokalowe poszczególnych pomieszczeń, które nie pozwalają na zbyt dużą liczbę osób przebywających w danym momencie w lokalu”.

Marciniak podczas konferencji PKW mówił także o nietrzeźwym przewodniczącym obwodowej komisji wyborczej w Toruniu. Zaznaczył, że nie był to przypadek odosobniony. Podobna sytuacja – jak mówił – miała miejsce w Warszawie, gdzie przewodniczący jednej z obwodowych komisji spowodował kolizję pod wpływem alkoholu. Kierowca miał 2,5 promila. Jak podał Marciniak, mężczyzna został odwołany z zajmowanej funkcji, a na jego miejsce powołano następcę.

Szef PKW przekazał, że do godz. 14 w niedzielę doszło do 242 przestępstw i wykroczeń związanych z głosowaniem w wyborach prezydenckich. Liczba zdarzeń w stosunku do informacji PKW z godz. 9 wzrosła o 60.

St. asp. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji informowała, że w od początku obowiązywania ciszy wyborczej policjanci w całym kraju odnotowano szereg incydentów łamania ciszy wyborczej. „Policjanci z Torunia zostali wezwani do jednej z komisji wyborczych, której przewodniczący był pod wpływem alkoholu. Sprawę prowadzi komenda miejska w Toruniu” – mówiła

„W niedzielę w Łomiankach przy skrzyżowaniu ul. Warszawskiej z Armii Poznań na ośmiu plakatach jednego z kandydatów na urząd prezydenta RP sprawca umieścił wulgarne treści. Sprawę prowadzi komisariat policji w Łomiankach” – podała.

„Z kolei w Płocku mężczyzna na rynku zerwał plakat jednego z kandydatów na urząd prezydenta RP i rzucił go na trawnik. Został zatrzymany” – powiedziała policjantka.

Wskazała, że w Gorzowie Wielkopolskim funkcjonariusze zatrzymali grupę siedmiu nietrzeźwych osób podejrzewanych o usunięcie flagi państwowej z budynku komisji wyborczej. Z kolei w Wałbrzychu zatrzymano strażników miejskich, którzy zrywali plakaty. Dodała, że plakaty były również zrywane w powiecie szczycieńskim.

Jak podała PAP rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” Anna Smereka, w Warszawie zanotowano kilkanaście zgłoszeń o zasłabnięciach w lokalach wyborczych i przed nimi. Wskazała, że jedna z osób, 80-letni mężczyzna, zasłabł i stracił przytomność. „Mężczyzna był reanimowany przez zespół ratownictwa medycznego” – podała. „Został przewieziony na SOR do Szpitala Bielańskiego w stanie ciężkim, w trakcie czynności resuscytacyjnych” – dodała.

Z kolei głosujący w lokalu wyborczym nr 20 w Kaliszu narażeni byli na „prysznic” środkiem dezynfekującym. Członkini komisji strumień spryskiwacza kierowała nie tylko na ręce, ale na twarz i ubranie do pasa, zapewniając ludzi, że robi to dla ich dobra. Ci, którzy protestowali przeciwko takiej formule dezynfekcji, słyszeli w odpowiedzi, że robi to dla ich dobra.

W końcu skarga na zachowanie kobiety trafiła do komisarza wyborczego w Kaliszu.

„Faktycznie ta pani w sposób nadgorliwy podchodziła do tematu, dlatego pouczyliśmy, że obowiązkiem członków komisji jest jedynie wskazywać wyborcom płyn do dezynfekcji i prosić o skorzystanie. Natomiast nie ma mowy o takim zmuszaniu. Dostałem zapewnienie, że będą przestrzegać wytycznych” – powiedział PAP komisarz wyborczy Adam Plichta.

W siódmych po 1989 roku wyborach prezydenckich startuje 11 kandydatów: Robert Biedroń, Krzysztof Bosak, Andrzej Duda, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Władysław Kosiniak-Kamysz, Mirosław Piotrowski, Paweł Tanajno, Rafał Trzaskowski, Waldemar Witkowski i Stanisław Żółtek.

Jeśli żaden z kandydatów w pierwszej turze wyborów nie uzyska więcej niż połowy ważnie oddanych głosów, wówczas – 12 lipca – odbędzie się druga tura wyborów. (PAP)

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk