Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza, że za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Najwyższa kara: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania.
W Polsce, zgodnie z art. 104 Kodeksu wyborczego kampania wyborcza musi ulec zakończeniu najpóźniej na 24 godziny przed dniem głosowania. W tym czasie zabroniona jest wszelka agitacja wyborcza, która polega na „publicznym nakłanianiu lub zachęcaniu do głosowania w określony sposób lub do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego”, jak stanowi art. 105 ust. 1 Kodeksu wyborczego.
Naruszenie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie, zagrożone pod groźbą grzywny, co wynika z art. 498 Kodeksu wyborczego. Wysokość grzywny jest uregulowana w Kodeksie wykroczeń. Zgodnie z art. 24 tegoż kodeksu grzywna może być wymierzona w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł.
Na większą karę mogą narazić się ten, kto przed zakończeniem ciszy wyborczej, czyli przed zamknięciem lokali wyborczych podaje do publicznej wiadomości wyniki przedwyborczych sondaży lub sondaży przeprowadzonych w dniu głosowania. W takiej sytuacji zagrożenie grzywną sięga od 500 tys. zł do 1 mln zł.
W sobotę po godz. 9 na Twitterze „Gazety Wyborczej” został opublikowany wpis dotyczący sondażu prezydenckiego pracowni CBOS – tzw. „ostatniego przed wyborami”. Do wpisu dołączony był link prowadzący do strony internetowej dziennika i zdjęcie prezentujące ścianę z wyborczymi banerami. Redakcja „GW” na ilustrację wybrała fotografię, gdzie niemal połowę kadru wypełniają plakaty kandydata KO Rafała Trzaskowskiego.
Wpis po kilkudziesięciu minutach został usunięty.