Do 38 proc. spadł w czerwcu odsetek respondentów negatywnie oceniających kondycję swojej firmy, wobec 42 proc. w maju – wynika z czerwcowego badania „Sytuacja przedsiębiorstw w czasach koronawirusa”, przeprowadzonych przez Centrum Monitoringu Sytuacji Gospodarczej.
Łącznie negatywną ocenę (od 0-4) wystawiło ok. 38 proc. pytanych w najnowszym badaniu wobec ok. 42 proc. w maju i 55 proc. w kwietniu. Z tego ok. 6 proc. firm ocenia kondycję swojej firmy bardzo źle (0). W maju było to 9 proc., a w kwietniu 16 proc.
Dodano, że firmy od własnej sytuacji gorzej oceniają stan całej gospodarki, 66 proc. z nich negatywnie ocenia jej kondycję. Wobec 75 proc. poprzednio. Obecnie 8,5 proc. pytanych pozytywnie ocenia kondycje całej gospodarki wobec 6 proc. poprzednio.
W raporcie wskazano, że płynność firm stale się poprawia. Najlepszą sytuację w zakresie płynności mają duże firmy. Obecnie jedynie 16 proc. firm deklaruje, że jest w stanie przetrwać z płynnością finansowa nie dłużej niż 1 miesiąc. W maju było to 21 proc., a w kwietniu 39 proc. Jedynie 1,4 proc. deklaruje, że utraciło płynność a w poprzednich badaniach było to ponad 10 proc.
Obecnie 28 proc. respondentów deklaruje, że posiada bufory bezpieczeństwa płynnościowego na okres powyżej 6 miesięcy. W dużych firmach jest to nawet 55 proc. firm, w mikrofirmach ok. 19 proc., a wśród samozatrudnionych 33 proc.
W komentarzu do raportu wskazano, że znacząco poprawiły się oceny formułowane przez samozatrudnionych i w branży usług dla ludności (np. kosmetyczne, fryzjerskie). W tym zakresie firmy w zasadzie były w 100 proc. zamknięte, a w okresie objętym badaniem zniesiono obostrzenia. Stąd poprawa.
Najczęściej wskazywaną przyczyną złej sytuacji firm jest spadek popytu. Obecnie ten czynnik wskazuje ponad 70 proc. respondentów (59 proc. poprzednio). Prawie 49 proc. firm ma problemy z powodu ograniczenia działalności na skutek wprowadzonych barier administracyjnych. Wzrosły też wskazania zatorów płatniczych do 38 proc. (35 proc. poprzednio).
Zaznaczono jednocześnie, że przedsiębiorcy oceniają przepisy zawarte w Tarczy Antykryzysowej jako skomplikowane i biurokratyczne, narzekają też, że oczekiwanie na decyzje i przekazanie środków jest zbyt długie.
Najbardziej popularnym instrumentem pomocowym wciąż pozostaje umorzenie składek ubezpieczeniowych (67 proc. respondentów wskazało ten instrument). Następnie pożyczka dla mikroprzedsiębiorców (46 proc.) oraz dopłaty do wynagrodzeń (42 proc.), 48 proc. wskazuje na niejasność przepisów instrumentów pomocowych. 42 proc. firm wskazuje też na nadmiar biurokracji, a 30 proc. na zbyt długie oczekiwanie na decyzję.
W porównaniu do maja większość firm zadeklarowało, że już skorzystało z pomocy przewidzianej w ramach Tarczy Antykryzysowej.
Z badania wynika też, że mimo tego, że wycofano już większość restrykcji ograniczających prowadzenie działalności gospodarczej, to nadal panuje duża niepewność co do daty powrotu do normalnej rzeczywistości. 37 proc. nie wie, kiedy nastąpi otwarcie gospodarki. Ponad 30 proc. twierdzi, że później niż na początku września. Zdaniem 9,2 proc. respondentów sytuacja już się ustabilizowała.
Największa niepewność panuje wśród samozatrudnionych (58 proc. nie jest w stanie określić daty powrotu do normalności), natomiast największym pesymizmem wykazują się średnie i duże firmy (odpowiednio 53 proc. i 45 proc. uważa, że sytuacja się ustabilizuje dopiero w październiku bądź później).
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa obawy przedsiębiorców związane z nawrotem epidemii rosną, co zadeklarowało około 90 proc. firm. Ponadto 62 proc. boi się wzrostu podatków.
Badanie przeprowadzono w dniach 9-24 czerwca 2020 r. metodą CAWI.(PAP)
One comment
Paweł K.
26 czerwca, 2020 at 2:24 pm
A jak ma być inaczej?!