Od pięciu lat prowadzę politykę dbałości o polską rodzinę, o bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, aby ludzie mieli pracę i aby ta praca była rzetelnie wynagradzana – podkreślił w poniedziałek w Tarnowie prezydent Andrzej Duda, który apelował też o głosy w niedzielę, by wygrał w I turze.
Duda podkreślił, że jego polityka jest polityką „dumy z naszych bohaterów i mówienia prawdy o historii takiej, jaka była”; a przede wszystkim – jak mówił – politykę „dumnego reprezentowania Polski poza granicami, tak, jak odpowiada to naszej wielkości, naszemu miejscu w Europie”.
Prezydent poinformował, że ponad 170 mld euro są proponowane nam w unijnej perspektywie budżetowej na lata 2021-2027, podczas gdy w ciągu ostatnich 15 lat otrzymaliśmy mniej – 164 mld euro.
„Na najbliższe siedem lat będziemy mieli w dyspozycji więcej niż mieliśmy przez ostatnie 15 z Unii. Czy to nie jest skuteczna polityka” – pytał retorycznie prezydent.
Jak dodał, polskie rolnictwo zostanie zasilone 33,5 mld euro na tę siedmioletnią perspektywę finansową, powołując się na swoją rozmowę z komisarzem ds. rolnictwa UE Januszem Wojciechowskim.
„Jest bardzo wysoce prawdopodobne, że uda się nam zrealizować naszą zapowiedź doprowadzenia do tego, by polscy rolnicy otrzymywali dopłaty unijne na poziomie średniej w Unii Europejskiej” – podkreślił prezydent.
W kontekście inwestycji wspomniał o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, który – jak mówił – powstanie po to, żebyśmy nie musieli jeździć do Berlina, żeby wsiąść w samolot i lecieć w dowolne miejsce na świecie. „Żeby wielki Port Komunikacyjny był w Polsce, żeby wokół tego Portu Komunikacyjnego rozwijał się biznes, żebyśmy mieli z tytułu wszystkich przedsięwzięć gospodarczych, które tam będą prowadzone wpływy do naszego biznesu, a przede wszystkim, żebyśmy realizowali inwestycje, które będą służyły funkcjonowaniu tego portu, tzn. koleje, drogi” – wyliczał i dodał, że powstanie 1,8 tys. kilometrów linii kolejowych, w tym szybkich kolei, którymi będzie można dostać się do tego portu.
Według niego, trzeba realizować zarówno małe inwestycje, jak i duże, a poprzedniej władzy nic się nie opłacało. „Stocznie się nie opłacały, polski LOT się nie opłacał, nic się nie opłacało. Wszystko trzeba było sprzedawać albo likwidować. My budujemy, my odkupujemy, chociażby sektor bankowy z rąk zagranicznych w polskie ręce” – powiedział Andrzej Duda.
Podczas spotkania z tarnowianami zagwarantował, że będzie bronił polskiej rodziny w modelu opisanym w polskiej konstytucji, która mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a państwo ma w szczególnej opiece i ochronie małżeństwo, rodzicielstwo i macierzyństwo.
Nawiązał też do sprawy podwyższenia wieku emerytalnego za czasów rządów PO-PSL. Przypominał, że protestowały wtedy grupy obywateli i związki zawodowe, ale – jak mówił – wówczas „arogancka władza miała za nic protesty” i złamała daną społeczeństwu obietnicę, że wieku emerytalnego nie podniesie. Przekonywał, że politycy, którzy wtedy rządzący „kłamali tak, jak kłamią teraz” i wbrew zapewnieniom mogą zlikwidować programy społeczne.
W ocenie prezydenta oni „nie działają w interesie polskiego społeczeństwa”; przekonywał, że interes polskiej rodziny jest realizowany dopiero od rządów PiS. Polityk kolejny raz zapewnił, że on jako prezydent jest gwarantem utrzymania świadczeń takich jak 300 plus czy 500 plus.
„Gwarantuję państwu również, że będę bronił polskiej rodziny w modelu ukształtowanym i opisanym w polskiej konstytucji dzisiaj, w art. 18, gdzie mówi się, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a polskie państwo ma w szczególnej opiece i ochronie małżeństwo, rodzicielstwo i macierzyństwo” – oświadczył.
Jak zaznaczył, „rodzicielstwo jest tu szczególnie ważne, bo to prawo dziecka do tego, by mogło być wychowywane przez mamę i tatę, to prawo dziecka do tego, by rodzice mogli je chronić i by mogli je wychowywać według własnych przekonań, jak to jest napisane w art. 48 konstytucji. I te prawa rodziny muszą być w Polsce gwarantowane”.
W Tarnowie ubiegający się o reelekcję prezydent RP zwrócił też uwagę na konieczność ochrony klimatu przy zachowaniu miejsc pracy. Przypomniał o realizowaniu takich programów, jak „Czyste powietrze”, związany z termomodernizacją, wymianą palenisk i tworzących przyjazne warunki życia, w tym „Miasto z klimatem”. Wspomniał o inwestowaniu w panele fotowoltaiczne „przez rodzinę, przez zwykłe gospodarstwo domowe”, gdzie państwo dopłaca do 5 tys. zł na realizację takiej instalacji.
Zapowiedział też program „Just Transition”, czyli „nowoczesnych przemian przemysłowych”, ale – jak zaznaczył – przy zachowaniu ochrony miejsc pracy i ochrony polskiej rodziny.
Mówiąc o programach bezpieczeństwa i służbach mundurowych zobowiązał się do zabiegania o dodatek emerytalny dla strażaków ochotników. „Obiecałem i będę o to zabiegał, by takie dodatkowe świadczenie dla strażaków ochotników, którzy przesłużyli w straży ochotniczej wiele lat niosąc pomoc swoim sąsiadem, ludziom, żeby takie dodatkowe świadczenie było. Biorę to, jako swoje, mam nadzieję, przyszłe prezydenckie zadanie” – powiedział i zwrócił uwagę na konieczność nowoczesnego sprzętu dla strażaków. Zaznaczył także, że rząd realizuje „wielki program modernizacji polskich służb mundurowych, policji”, odbudowuje zlikwidowane komisariaty, posterunki policji, wyposaża. Wzrosły także – zauważył prezydent – płace.
Pod koniec spotkania Duda zaapelował o głosy w niedzielnych wyborach, aby mógł je wygrać już w pierwszej turze i by możliwa była kontynuacja obecnej polityki. „Bardzo was proszę, idźcie do wyborów, bardzo was proszę, przekonujcie sąsiadów, mobilizujcie znajomych, żeby poszli i zagłosowali” – mówił.
Prezydent podkreślał, że Polacy są jednym społeczeństwem i jednym narodem. „Tak, jak wszyscy śpiewamy: jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Wszyscy. I wszyscy zasługujemy na jednakowo godne życie. I wszyscy jesteśmy równi i wszyscy powinniśmy wzajemnie równo się traktować” – przekonywał Duda dodając, że wszyscy jesteśmy też równi wobec prawa i wobec demokracji i każdy ma jeden głos. Andrzej Duda przypomniał również, że do zwycięstwa wyborczego potrzebna jest większość ponad 50 proc. ważnie oddanych głosów.
„Pierwsze tura, pierwsza tura” – skandowali zgromadzeni na placu Kazimierza sympatycy obecnego prezydenta.
Według Dudy głosy oddane w niedzielę będą miały „fundamentalne znaczenie” dla przyszłości Polski. „Aby Polska była Polską, tą właśnie Polską, o której mówiłem, o której mówił prezydent Lech Kaczyński, Polską pod biało-czerwoną flagą, pod biało-czerwonym sztandarem, Polską, w której z uśmiechem gremialnie i chóralnie śpiewamy polski hymn, Polską dumną i szczęśliwą, Polską solidarną – i solidarnością robotników i solidarnością rolników, Polską sprawiedliwą (…), która umie obronić słabszych i nie musi bać się silnych, Polską, w której zwycięża uczciwość, a nie cynizm i draństwo” – podkreślił i dodał „Niech żyje taka Polska, niech żyje Polska”.
Na koniec spotkania prezydenta z mieszkańcami Tarnowa głos zabrał Bawer Aondo-Akaa, doktor teologii z Krakowa, obrońca wartości chrześcijańskich i krakowski działacz antyaborcyjny. „Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy rasistami, ksenofobami. Kochamy Polskę i zawsze ją kochaliśmy” – powiedział, który skrytykował ideologię gender. Aondo-Akaa zadeklarował, że w wyborach odda głos na ubiegającego się o reelekcję prezydenta.
Na spotkanie z Dudą na plac Kazimierza przyszła także grupa osób z tęczowymi flagami. Miała ze sobą tablice m.in. z napisami „LGBT to są ludzie, nie ideologia”, „Prezydent nie może być homofobem”, „Nie bądź obojętny”.
autor: Beata Kołodziej