Kosiniak chce przywrócić normalność

Paweł Skutecki9 czerwca, 20206 min

Chcę przywrócić normalność, współpracę, braterstwo i porozumienie. Mam po dziurki w nosie tych podziałów, które spowodowały, że przy świątecznym stole nie można ze sobą rozmawiać – powiedział w Ozorkowie (Łodzkie) lider PSL i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak mówił, podział w Polsce doprowadzi do tragedii. Jego zdaniem już dzisiaj mamy w naszym kraju „polityczną wojnę domową”. „Ja nie chcę, żeby brat przeciwko bratu występował, żeby dochodziło do bratobójczych wojen. Na razie są one na słowa. Te emocje są bardzo rozgrzane i trzeba je ostudzić” – mówił.

Według niego, nie zrobi tego nikt z dwóch zwalczających się od 15 lat obozów. „Chcę przywrócić normalność, współpracę, braterstwo i porozumienie. Mam po dziurki w nosie tych podziałów, które spowodowały, że przy świątecznym stole nie można ze sobą rozmawiać” – powiedział.

Jest przekonany, że mogą to zrobić ci, którzy autentycznie dążą do porozumienia. „Jestem przedstawicielem Koalicji Polskiej, która łączy, a nie dzieli, buduje mosty porozumienia, a nie nienawiści. (…) Mimo ataków na nas, ja z tej drogi nie zejdę” – podkreślił.

Ozorków, to kolejne miasto, które kandydat Koalicji Polskiej we wtorek odwiedza w województwie łódzkim. Wcześniej był w Łowiczu, Łęczycy a następnie pojedzie do Zgierza, Aleksandrowa Łódzkiego i Kutna.

Mówiąc o Ozorkowie Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że to jest miejscowość, która „spółdzielczością stoi”. „To jest ten kierunek, który chciałbym w Polsce rozwijać” – powiedział. Według niego, Polska będzie silna, jeśli w gospodarce postawimy na firmy rodzime i rodzinne. Jak mówił, wielkie korporacje, jak przyjdzie kryzys, to zwijają się do „macierzystego portu”, a spółdzielnia zostanie tutaj.

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza spółdzielczość to najlepsza forma gospodarności i własności, bo na równi stawia pracownika jego miejsce pracy, dążenie do rozwoju i chęć zysku. „Nie będzie Polski bez porozumienia, bez naszej własności polskich firm i ich dobrej pozycji” – dodał.

Według niego nie państwowa sieć sklepów spożywczych tylko spółdzielcza sieć sklepów jest rozwiązaniem, która daje szansę producentom żywności. Proponuje bezpłatne targowiska, bazary, rynki, dla tych, którzy produkują zdrową żywność.

„Nie mamy samochodów jak Czesi, nie mamy najnowszej technologii jak Japończycy czy Koreańczycy, ale mamy najlepszą żywność. To jest nasz skarb narodowy” – podkreślił.

Mówiąc o wychodzeniu z kryzysu przypomniał, że trzeba m.in. uruchomić dobrowolny ZUS, umorzyć składki przez kolejne trzy miesiące. Odbiurokratyzować zarówno gospodarczą rzeczywistość, jak i tą codzienną. Jest zwolennikiem, aby w przetargach przyznawać dodatkowe punkty za to, że firma jest polska.

Przypomniał też, że w jego programie jest emerytura bez podatków, stawianie na zieloną energię, reforma ochrony zdrowia, wsparcie Polski powiatowej w rozbudowę podstawowej infrastruktury czy zerowy wat na zdrową żywność.

Poprosił o wsparcie „dla tych idei, dla Polski, w której ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, gdzie wspiera się przedsiębiorców, szanuje miejsca pracy, historię, kulturę tradycję wspiera się spółdzielczość”.

Zapewnił, że jako prezydent nie będzie na nikogo krzyczał, będzie z każdym rozmawiał.

Jak mówił jest gotowy do debaty z każdym kandydatem. Liczy, że pierwsza taka debata – poświęcona polskiej wsi – odbędzie się w niedzielę z prezydentem Andrzejem Dudą. (PAP)

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk