Sąd Okręgowy w Warszawie od czerwca wznawia część rozpraw

Od początku czerwca ruszamy z wznawianiem rozpraw, choć nie w takim szerokim zakresie, jaki był przed epidemią – poinformowała PAP sędzia Sylwia Urbańska z Sądu Okręgowego w Warszawie. Zapewniła, że mimo obostrzeń, sąd będzie starał się wyznaczać duże sale, gdy spodziewana będzie publiczność.

„Jesteśmy w trakcie organizacji sal, dostaliśmy wytyczne z GIS i resortu sprawiedliwości, jak ma wyglądać bezpieczna sala rozpraw, tam były wskazania m.in. o zamontowaniu przesłon, użyciu maseczek i obowiązku zachowania dwumetrowych odstępów. Z tym ostatnim był największy problem, gdyż wyłączyło nam to połowę sal” – powiedziała sędzia Urbańska.

Jak zaznaczyła, mimo przejęcia sal po Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, który już kilka miesięcy temu przeprowadził się do budynku przy ul. Poligonowej, do dyspozycji będzie 47 sal, zaś w normalnych warunkach było ich około stu. „Połowa sal nam wypadła, a na niektóre pozostałe, przy zachowaniu wymaganych odstępów, będzie mogło wejść kilka osób, co utrudnia obecność publiczności” – powiedziała.

Zgodnie z przepisami, w większości sądów w Polsce od bieżącego tygodnia stopniowo są wyznaczane rozprawy po przerwie spowodowanej zagrożeniem koronawirusem. Jak przekazywał resort sprawiedliwości, część z rozpraw może odbywać się zdalnie, a wiele zależy od konkretnych warunków w danym sądzie. W części sądów – tak jak w SO w Warszawie – rozprawy mają być wyznaczane od początku czerwca.

Sędzia Urbańska poinformowała, że czerwcowe rozprawy dotyczą spraw, w których terminy zostały już wyznaczone wcześniej planowo i w normalnym trybie. „Trzeba teraz jednak przejrzeć każdą sprawę pod kątem tego, ile osób może się pojawić na rozprawie” – zaznaczyła.

Podkreśliła, że nie ma formalnej decyzji o braku możliwości uczestnictwa publiczności w rozprawach. „Jeśli jest sytuacja, że publiczność i media się zapowiadają; że są jakieś sprawy, które cieszą się większym zainteresowaniem, to jest to zgłaszane wcześniej, jest ustalana duża sala” – zapewniła.

Wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska mówiła PAP kilka dni temu, że jeśli sąd ma do tego odpowiednie warunki, to w pierwszej kolejności powinny odbywać się rozprawy w formie tradycyjnej, ale decyzja co do danej formy i terminów konkretnych spraw należy do poszczególnych sądów i składów orzekających, które są gospodarzami poszczególnych procesów. Przygotowane przez MS rozwiązania prawne poszerzają możliwości zdalnego prowadzenia rozpraw oraz udziału świadków i stron w takich rozprawach.

„Zgłaszane są wątpliwości do bezpieczeństwa takich połączeń, gdybyśmy mieli okazywać na przykład świadkowi, czy stronie jakieś dokumenty, to czy nie mogłyby zostać one przechwycone” – powiedziała sędzia Urbańska odnosząc się do kwestii zdalnego prowadzenia rozpraw. Dodała, że innym zagadnieniem jest w takich sytuacjach prawidłowa weryfikacja tożsamości świadków.

Na razie – jak wskazała – w sądzie jest tylko jedno takie stanowisko do zdalnych spraw. Zaznaczyła, że w odniesieniu do zdalnego prowadzenia rozpraw potrzebne są też szkolenia sędziów.

W związku z tym zdalne prowadzenie rozpraw na razie – w jej ocenie – nie przyczyni się znacząco do przyspieszenia rozpoznawania spraw. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk