W „Dzienniku Zachodnim” ukazał się wywiad ze śląskim posłem Andrzejem Sośnierzem, członkiem klubu poselskiego PiS i działaczem Porozumienia Jarosława Gowina. Sośnierz nie owija w bawełnę, jego zdaniem rząd ręcznie steruje danymi epidemiologicznymi.
Zdaniem Sośnierza odmrażanie gospodarki jest słuszne i konieczne, ale zarządzone w złym momencie. Jego zdaniem nie mamy obecnie żadnego spadku epidemii, a na Śląsku zakażonych nie ubywa. „Wciąż nasuwają się pytania o sens zamrażania gospodarki – może wystarczyło zostawić rygory epidemiczne” – mówi Sośnierz.
Poseł stawia bardzo poważny zarzut manipulowania wynikami badań. „Jakim prawem pierwszy o wyniku nie dowiaduje się górnik, tylko sanepid? Przecież wynik badań jest własnością pacjenta! A w przygotowywanym rozporządzeniu ministra zdrowia, dokumencie wskazującym na dość niejasne intencje moim zdaniem, zapisano, że w pierwszej kolejności wynik badań laboratoryjnych trafia do sanepidu. Tak można ręcznie sterować epidemią i informacjami” – mówi Sośnierz. Poseł przytoczył przykład przedsiębiorcy, który zaproponował rządowi kupno kilkudziesięciu aparatów do przeprowadzania testów kosztujących 160 zł. Dziś NFZ płaci 280, ale rząd nie był zainteresowany obniżeniem kosztów. Co więcej jest według niego gotowe rozporządzenie ministra zdrowia, według którego laboratorium robiące więcej niż 30 procent badań prywatnie nie dostanie refundacji z NFZ. „To ograniczy dostępność badań, to jest zabijanie rynku prywatnego w Polsce. (…) Jak rynek będzie zmonopolizowany, ceny nigdy nie spadną” – mówi Sośnierz.
Poseł Porozumienia zdradził też kulisy afery z chińskim maseczkami bez atestów. „Od Chińczyków maseczki, bezwartościowe, nieatestowane skądinąd, nabyła firma handlująca bronią, założona przez byłego oficera WSI, który w tej transakcji narzucił sobie marżę” – czytamy w wywiadzie.
Andrzej Sośnierz jest posłem Porozumienia Jarosława Gowina, członkiem klubu poselskiego Prawa i Sprawiedliwości. Zasłynął przed laty, kiedy był szefem Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych. Został wówczas nagrodzony tytułem „Lidera informatyki 2002”. Musiał stamtąd odejść w wyniku konfliktu z ministrem zdrowia – Mariuszem Łapińskim – w rządzie Leszka Millera. Politycznie działał w KLD, UPR, PO i ostatecznie w Porozumieniu Jarosława Gowina.
