To już się wydarzyło. Najważniejsza prawda wiary chrześcijańskiej celebrowana była podczas sobotniej liturgii Wigilii Paschalnej. W przeciwieństwie do rorat, sumy, czy pasterki – zapisywana jest wielką literą – bo to najważniejsza liturgia w roku. Także najdłuższa. Ta transmitowana z Archikatedry Łódzkiej trwała trzy godziny i czterdzieści minut. Do niedzielnego poranka została wyświetlona blisko siedemdziesiąt tysięcy razy.
O ile w okresie świąt Bożego Narodzenia akcent polskiej tradycji kładziony jest na kolacji wigilijnej, a więc czas przed symbolicznym dniem narodzin Jezusa, o tyle w czasie świąt Wielkanocnych tradycja kładzie akcent na śniadanie – czas kiedy jest już po największym cudzie. Odsunięty kamień Maria Magdalena zobaczyła bowiem: wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno (J 20, 1). Można powiedzieć, że kładąc główny nacisk na kolację Wigilijną albo Wielkanocne śniadanie świętujemy to za wcześnie, to za późno. Centralnym miejscem wierzących jest msza. W przypadku Wielkanocy – ta sobotnia, a nie ta niedzielna.
Podczas mszy w niedzielę wielkanocną czyta się właśnie ten fragment Ewangelii opisujący odkrycie pustego grobu. Zmartwychwstaniu i dziełu zbawienia poświęcona jest natomiast liturgia Wigilii Paschalnej, która ze względu na rozpoczynającą ją liturgię światła powinna być odprawiana już po zmroku – w Wielką Sobotę.
Wtedy przypomina się najważniejsze prawdy wiary i historię zbawienia człowieka: stworzenie świata, wyzwolenie Izraela, wreszcie zmartwychwstanie Chrystusa. Chrzest w kościele katolickim jest odzwierciedleniem tego triumfu życia nad śmiercią, dlatego podczas Wigilii Paschalnej na ogół chrzci się nawróconych dorosłych. Z uwagi na ograniczenia związane z epidemią – wczoraj do tego nie doszło. Nie było też ogłaszających światu Dobrą Nowinę procesji, często przenoszonych na niedzielny poranek.
To może paradoksalne, ale najważniejsza msza w roku nie jest obowiązkowa. W większości kościołów trudno byłoby pomieścić naraz wszystkich praktykujących, a udział w długiej, nocnej liturgii dla rodziców z dziećmi czy osób schorowanych mógłby być nie lada wyzwaniem. Kiedy jednak pominiemy liturgię Wigilii Paschalnej, a do kościoła udamy się dopiero po wielkanocnym śniadaniu – nie uda nam się nawiązać do ewangelicznej chronologii. Najpierw było odkrycie pustego grobu, a dopiero potem apostołowie jedli z Mesjaszem.
Wielkanocne śniadanie jest nawiązaniem do posiłku, który apostołowie spożyli z Jezusem już po jego zmartwychwstaniu. Jedzenie jest znakiem, że nie spotkali ducha, ale prawdziwego człowieka. Symbolem obecności Zbawiciela podczas śniadania wielkanocnego jest baranek – z cukru, masła, ciasta… lub plastiku. Tego ostatniego nie można jednak zjeść, a to nawiązanie do figury baranka paschalnego spożywanego przez Żydów. Pierwotna pascha to wspomnienie wyzwolenia z egipskiej niewoli. Chrześcijańska pascha to wyzwolenie z niewoli grzechu. W Kościele będzie świętowane teraz aż przez 50 dni.