Przedsiębiorcy organizują strajki w całej Polsce, ludzie dostają mandaty za spacery po parkach i lasach, a do legendy przeszła sprawa wędkarza, który dostał karę za samotne łowienie ryb. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego władza nam aż tak bardzo ogranicza swobody obywatelskie. Nie rozumiemy, w jaki sposób zakaz samotnego wędkowania ma się przyczynić do zwalczenia epidemii. Trudno nam zrozumieć, dlaczego Ministerstwo Obrony Narodowej chwali się, że uzbrojeni jak na wojnę żołnierze pomagają w walce z koronawirusem. Nie rozumiemy, czemu na służyć ta demonstracja siły.
Rząd zamiast tłumaczyć, obrał strategię maksymalnych represji, mimo że wielu prawników uważa je za nielegalne. Przytoczę informację z dzisiejszego serwisu Polskiej Agencji Prasowej:
Łącznie 35 tysięcy złotych za naprawdę symboliczny, niegroźny dla nikogo wyraz obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec przepisów, których sensu naprawdę trudno jest się czasem doszukać.
Władza zapomina, że takie postępowanie budzi reakcję proporcjonalną do zastosowanych narzędzi opresji. Jak mówił Andrzej Gwiazda, legenda Solidarności, komunizm w kontrolowany sposób „upadł”, bo „władza zrozumiała, że na bagnetach można się oprzeć, ale nie można na nich siedzieć”. Kiedy to zrozumie obecna władza?
Paweł Skutecki