Prawo i Sprawiedliwość było zdeterminowane i pomimo porannego odrzucenia projektu zmian w prawie wyborczym, złożyło go ponownie i doprowadziło do drugiego – tym razem po myśli prezesa PiS – głosowania.
Sejm przyjął projektu ustawy Prawa i Sprawiedliwości dotyczący sposobu głosowania w wyborach prezydenckich. Niewielką większością, przy drugim podejściu, udało się skierować projekt do drugiego czytania. Tymczasem w projekcie jest zapis, o którym mało kto wiedział.
Patryk Michalski z RMF FM na Twitterze przekazał:
Projekt ustawy autorstwa PiS w obecnym kształcie WYMUSZA na wszystkich uprawnionych do głosowania, zwrócenie karty do głosowania pod karą 3 lat więzienia.
Nawet jeśli wyborca nie będzie chciał oddać głosu, będzie musiał się pofatygować do skrzynki.
Trudno przewidzieć, jak to się może skończyć. Można spodziewać się ogromnej frekwencji, a to może sprawić, że wynik wyborów zaskoczy wszystkich. Czy tak będzie? Jeszcze dzisiaj w nocy Sejm może zdecydować o zmianie tego zapisu, ale w trakcie dyskusji nad projektem nie widać takiej woli…
Przed godziną 22 Sejm przyjął poprawkę w poniższym brzmieniu.
Czy to rozwiązuje problem? Nieoddanie karty, będzie wciąż mogło być uważane za kradzież i zagrożone karą pozbawienia wolności.