Pisaliśmy o skandalicznym zarządzeniu dyrekcji bydgoskiego Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. Interweniował Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Obywatelskich. Interweniowały media. Efekt? Prawie żaden. Petycje (linki poniżej) w tej sprawie podpisało już kilkadziesiąt tysięcy Polaków, a informacje o tym z hashtagiem #zostańzemną zalewają internet.
Z zakazu przebywania z chorymi dziećmi na oddziale Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy zostali wyłączeni opiekunowie dzieci w stanie bezpośredniego zagrożenia życia – poinformowała w piątek dyrekcja placówki. Rodzice argumentują, że jest to decyzja, która niewiele zmienia.
„Po rozmowie ze mną dyrektor zmienia regulamin. W uzasadnionych przypadkach będzie wydawał zgodę. Dziękuję dyrekcji i lekarzom za zrozumienie. Należy wam się wielki szacunek za to, co robicie dla dzieci” – podkreślił Pawlak.
Rodzice we wpisach na portalach społecznościowych argumentują, że takie rozszerzenie dostępu do szpitala opiekunom, w zasadzie nie zmienia sytuacji i nie daje im realnej możliwości przebywania z dziećmi w tym szpitalu. Wcześniej szukali pomocy w różnych instytucjach i zwrócili się także do rzecznika praw dziecka, argumentując, że dwuletnie bądź trzyletnie dzieci nie mogą pozostawać same na oddziale, bo będzie miało to wiele negatywnych skutków dla ich psychiki.
Podkreślali, że przyjmowanie dziecka na oddział, a zostawianie rodzica poza drzwiami placówki – w żaden sposób nie zmienia sytuacji w zakresie epidemii koronawirusa, bo przecież oboje i tak przybyli do szpitala z jednego gospodarstwa domowego.
Rzecznik praw dziecka w rozmowie z PAP w środę rano podkreślił, że nie oczekuje zmian z minuty na minutę, ale jest dobrej myśli w zakresie znalezienia innego rozwiązania.
RPO Adam Bodnar wskazywał w środę, że obecność rodzica podczas hospitalizacji dziecka jest istotna. Jak tłumaczył, chodzi nie tylko o zapewnienie potrzeb emocjonalnych, ale może to się również przyczynić do procesu zdrowienia i skrócenia okresu terapii.
Rzecznik przypomniał, że prawo pacjenta do obecności osoby bliskiej reguluje ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Według niej w przypadku wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne innych osób odwiedziny w szpitalach mogą zostać ograniczone. „Nie może to jednak stwarzać rzeczywistego zagrożenia dla więzi pacjentów i ich bliskich” – zaznaczył RPO.
Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, któremu podlega szpital, powiedział w środę rano w wywiadzie dla Polskiego Radia PiK, że trwają prace nad wypracowaniem innego rozwiązania. Podkreślał, że dyrekcja szpitala, jak i jego załoga, to bardzo doświadczeni specjaliści, którzy na pewno kierowali się przede wszystkim bezpieczeństwem pacjentów w okresie epidemii. Zapewnił jednak, że sytuacja jest analizowana i będą podejmowane stosowne decyzje w tej sprawie, a on będzie rozmawiał z dyrektorem placówki.
W czwartek rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu Beata Krzemińska powiedziała PAP, że trwają rozmowy o możliwościach zmian w regulaminie, a ona wyda komunikat w tej sprawie najprawdopodobniej w piątek rano. Jedyny komunikat, który do tej pory został opublikowany, znajduje się na stronie internetowej szpitala. PAP zadała szczegółowe pytania dyrekcji szpitala oraz rzecznik prasowej, ale nie uzyskała na nie jeszcze odpowiedzi.
Petycję można podpisać tutaj lub tutaj
(PAP)(pas)
[reklama]