Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński rozpoczynają w środę kontrolę poselską w Ministerstwie Zdrowia.
Umowa na zakup 1,2 tys. respiratorów za kwotę 200 mln zł od spółki, która nie jest wyspecjalizowana w sprzedaży sprzętu medycznego, której właścicielem był handlarz bronią, budzi uzasadnione podejrzenia – mówili posłowie KO przed rozpoczęciem kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia.
Wtorkowa „Gazeta Wyborcza” napisała, że „należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli z E&K jakikolwiek kontakt”.
– Chcemy skontrolować wszystkie dokumenty dotyczące zakupu respiratorów od spółki, której właścicielem był krótko mówiąc handlarz bronią, który został umieszczony na czarnej liście ONZ za nielegalny handel bronią – mówił Joński. Jak dodał – jest wiele niejasności; brak respiratorów i blisko 200 mln zł, które zostały na to przewidziane.
Michał Szczerba zaznaczył, że środowa wizyta w Ministerstwie Zdrowia będzie kolejnym etapem kontroli, którą wraz z Jońskim prowadzą już od trzech tygodni, w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, w Agencji Badań Medycznych w MNiSW i w teraz Ministerstwie Zdrowia.
– Kwestia umowy ramowej na zakup respiratorów za kwotę 200 mln zł od podmiotu, który nie jest wyspecjalizowany w sprzedaży sprzętu medycznego budzi uzasadnione podejrzenia. Wiemy również, że 1,2 tys. respiratorów na polskim ani na europejskim rynku nie było. W związku z powyższym, dlaczego Ministerstwo Zdrowia zakontraktowało taki zakup, nie sprawdzając wiarygodności podmiotu, który te respiratory ministerstwu sprzedawał? – pytał.
Jak podkreślił Szczerba, na Ministerstwie Zdrowia ciąży obowiązek należytej staranności kupieckiej. – To znaczy, że podpisując umowę z podmiotem należy go dokładnie sprawdzić, jego wiarygodność, jego specjalizację, możliwość realnej dostawy – zaznaczył.
– Ta sprawa bulwersuje także ze względu na wysokość cen respiratorów. Sprawdziliśmy z panem posłem Jońskim jednostkowe ceny respiratorów, jakie kupowały polskie samorządy. Nidzie nie występowały kwoty, które znalazły się w umowie ramowej ze spółką z Lublina, 180-185 tys. zł za sztukę. W samorządach kupowano respiratory za 80 tys. maksymalnie za 130 tys. zł – podkreślił Szczerba.
Łukasz Szumowski odnosząc się w środe do tej sprawy powiedział, że gdyby respiratory nie zostały dostarczone przez firmę E&K w terminie, to „standardy są takie same” i gdy firma nie wywiąże się ze swoich dostaw, to kolejnym krokiem jest żądanie dostawy lub zwrotu.