Premier Igor Matovicz poinformował we wtorek, że Słowacja odchodzi od większości obowiązujących jeszcze ograniczeń związanych z koronawirusem. M.in. otworzyła granice dla kolejnych 16 państw, ale bez Polski. Od środy maseczki są obowiązkowe w sklepach i komunikacji.
Zniesiono także ograniczenia obecności dzieci w przedszkolach i działających już wcześniej niższych klasach szkoły podstawowej. Pozostałe klasy będą mogły zostać uruchomione na tydzień przed wakacjami, a udział uczniów w lekcjach również nie będzie obowiązkowy. W ciągu tego tygodnia uczniowie powinni dostać promocję do kolejnej klasy – zapowiedział premier.
Matovicz wezwał Słowaków do ostrożności w kolejnej fazie odchodzenia od ograniczeń. „Są w Europie przykłady, że sądzono, iż mają najgorsze już za sobą. Nagle wymknęło im się to spod kontroli i mają druga falę” – powiedział premier, wskazując przykład Macedonii Północnej, gdzie ponownie wprowadzono zakaz wychodzenia z domu.
W ramach znoszenia ograniczeń Słowacja rezygnuje z limitu liczby osób w sklepach, będą też mogły działać kluby nocne. Luzowanie restrykcji nie oznacza jednak odejścia od zakazu handlu w niedzielę, który pojawił się razem z koronawirusem. Sklepy nadal będą zamknięte w niedzielę, kiedy ma być w nich przeprowadzana dezynfekcja. Partia premiera Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobowości (OLANO) zakłada, że zakaz handlu w niedzielę nadal będzie obowiązywać nawet po zakończeniu pandemii.
Matovicz, prezentując nowe rozwiązania, nie wspomniał, co rząd pod jego kierownictwem zamierza zrobić z obowiązującym do soboty stanem wyjątkowym, w którym m.in. obowiązuje zakaz strajków w służbie zdrowia i ograniczone jest prawo zgromadzeń.
Na Słowacji, kraju z 5,5 mln ludności, odnotowano do tej pory 1 531 potwierdzonych przypadków infekcji Sars-CoV-2. Ponad 90 proc. chorych zostało już wyleczonych. Zmarło 28 osób.
Piotr Górecki (PAP)