Marsz 4 czerwca

Karol Kwiatkowski4 czerwca, 20234 min

Punktualnie o godz. 12 przemówieniami rozpoczął się marsz 4 czerwca w Warszawie, organizowany przez Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Lider PO jako pierwszy pojawił się na scenie. — Jesteśmy w samo południe. Nie bójcie się, nikt nas dzisiaj nie zagłuszy — powiedział Tusk i po chwili zaprosił na scenę Lecha Wałęsę.

– Jesteśmy w samo południe. Nie bójcie się, nikt nas dziś nie zagłuszy. Widzę ocean głów i morze biało-czerwonych flag. Są nas tysiące. Tysiące ludzi z Polską w sercach — rozpoczął Donald Tusk. Po nim zabrał głos Lech Wałęsa.

– Jestem człowiekiem sukcesu tysiąclecia, tak mówią niektórzy. Chciałbym, abyście zrozumieli, na czym polegały nasze sukcesy. (…) Na wszystkie rzeczy, problemy i kłopoty patrzyłem z perspektywy praktyka. Sukcesy od samego początku układały się w sposób prosty. Nie powstałaby „Solidarność”, nie udałby się strajk w sierpniu 1980 r., jeślibym chciał teoretycznie zrealizować plan Bogdana Borysewicza – mówił Lech Wałęsa, opowiadając kolejno o tym, jak był otoczony przez Służbę Bezpieczeństwa. Opisał też swoje wrażenia i przeżycia ze strajku w Stoczni Gdańskiej.

W czasie wystąpienia byłego prezydenta tłum coraz głośniej zaczął skandować hasło: „Idziemy! Idziemy!”, przerywając wypowiedź Wałęsy. – Jak nie chcecie słuchać, to dziękuję bardzo i wszystkiego dobrego – zwrócił się Wałęsa do tłumu. Na koniec tłum zaczął skandować już: „Zwyciężymy!”.

– Jak stoję obok Lecha Wałęsy, to cisną mi się na usta słowa: „my, naród” – zaczął swoje przemówienie prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

— To miejsce, w którym jesteśmy ma symboliczną nazwę „plac na Rozdrożu”, ale mam nadzieję, że wszyscy pójdziemy jedną drogą. Drogą do zwycięstwa! —  powiedział prezydent stolicy.

— W czasach, gdy władza chce zniszczyć demokrację, upolitycznić instytucje, chce wyprowadzić nas z UE albo zepchnąć nas na margines, właśnie wtedy musimy mówić o wolności. Wybory, które są przed nami są o wolności — mówił.

Ok. godz. 12:30 marsz wyruszył z pl. Na Rozdrożu. Na czele pochodu idą: Donald Tusk, Lech Wałęsa i Rafał Trzaskowski. W marszu bierze udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, choć według obliczeń Onetu na marszu jest nawet 100 tys. osób. TVN nie podał jeszcze liczby, ale komentatorzy polityczni przewidują, że stacja sprzyjająca Tuskowi może podać, że liczba uczestników przekroczyła milion.

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk