Marcin Wiącek o komisji ds. rosyjskich wpływów: Nie powinna być uchwalona w takim kształcie. Jeśli będzie – powinien zbadać ją TK, sądy

Karol Kwiatkowski5 stycznia, 20237 min

W takim kształcie nie powinna być uchwalona. Zasady jej funkcjonowania naruszają przepisy konstytucji – mówi Gość Radia ZET Marcin Wiącek, pytany o projekt ustawy dot. komisji weryfikacyjnej ds. zbadania rosyjskich wpływów.

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, jeśli jednak ustawa zostałaby uchwalona, to „powinna być poddana ocenie konstytucyjności”. – Jest Trybunał Konstytucyjny. Komisja miałaby wydawać decyzje administracyjne i one będą podlegały kontroli dokonywanej przez sądy administracyjne. One też mogę uruchomić mechanizmy kontroli konstytucyjności – wyjaśnia gość Bogdana Rymanowskiego.

Co jest nie tak w tej ustawie? – Pomysł polega na tym, by stworzyć organ administracji publicznej, który będzie de facto zajmował się stwierdzaniem naruszenia prawa i wymierzał sankcje. W warunkach demokratycznego państwa prawnego taką działalnością powinien zajmować się sąd – mówi Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. RPO dodaje, że jedną z kompetencji ma być stwierdzenie, że określona osoba działała pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów RP i wymierzenie za to sankcji np. polegającej na 10-letnim zakazie sprawowania funkcji związanych z dysponowaniem mieniem publicznym. – Działanie pod wpływem rosyjskim, w sposób, jaki zostało zdefiniowane w projekcie ustawy to jest np. działanie wypełniające znamiona przestępstwa tzw. zdrady dyplomatycznej. W sprawach tego typu powinny orzekać sądy karne – tłumaczy Gość Radia ZET. Zaznacza, że działanie pod wpływem rosyjskim, wedle definicji, która została przedstawiona w projekcie ustawy, to może być również działanie zgodne z prawem. – Mamy do czynienia z tym, że za działanie zgodne z prawem w chwili jego dokonania, będzie można podlegać napiętnowaniu. Do tego się sprowadza ta decyzja. To naruszenie zasady zakazującej działania prawa z mocą wstecz – wylicza Rzecznik Praw Obywatelskich.

Dopytywany o działanie komisji reprywatyzacyjnej dotyczącej warszawskich nieruchomości, Marcin Wiącek odpowiada, że do jej działań, co do zasady, nie ma zastrzeżeń. – Zajmuje się kontrolą decyzji administracyjnych, reprywatyzacyjnych. Pełni funkcje właściwe dla organu administracji publicznej. Nie jest kompetencją tej komisji napiętnowanie czy ukaranie kogoś, kto doprowadził do wydawania niezgodnej z prawem decyzji – tłumaczy RPO. Zaznacza, że ta komisja nie budzi aż tak wielkich zastrzeżeń, jak komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów.

RPO o odwołaniu swojej zastępczyni: Przemyślana decyzja, mogę dokonać oceny

Odwołanie Hanny Machińskiej było działaniem na prośbę liderów PiS? – To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – komentuje Marcin Wiącek. Spotkanie z Elżbietą Witek? – Po złożeniu ślubowania zostałem zaproszony przez panią marszałek na kurtuazyjne spotkanie. Zostałem zapytany o plany. Powiedziałem, że będę prosił o podwyższenie budżetu biura RPO. Wskazałem tez, że na wschodzie Polski RPO nie ma pełnomocników terenowych – opowiada Gość Radia ZET i zaznacza, że nie było na spotkaniu mowy o odwoływaniu kogokolwiek. Dlaczego zatem RPO zwolnił swoją zastępczynię? – To była przemyślana decyzja. Jak objąłem urząd, to nie przeprowadziłem żadnych zmian personalnych. Doszedłem do wniosku, że po 1,5 roku pełnienia urzędu mogę dokonać oceny współpracy z poszczególnymi osobami – tłumaczy Marcin Wiącek. – Kierując się dobrem urzędu i misją, którą mi powierzono do spełnienia, mam upoważnienie, by kształtować sobie grono najbliższych współpracowników – zaznacza Rzecznik Praw Obywatelskich.

Więcej na radiozet.pl

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk