Dwóch policjantów interweniujących podczas piątkowego protestu przedsiębiorców w Warszawie zostało rannych od petard – poinformował PAP rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.
„Policjanci – wbrew temu, co twierdzili uczestnicy dzisiejszego zgromadzenia – nie dali żadnych powodów, aby zachowywać się wobec nich agresywnie” – powiedział Matczak. „Wiele można powiedzieć o dzisiejszym zgromadzeniu, ale na pewno nie to, że było ono pokojowe. W przypadku zgromadzenia pokojowego po stronie zatrzymanych jest +zero+ i po stronie rannych również jest +zero+” – ocenił. Tymczasem – jak podkreślił – rannych zostało dwóch policjantów. W kierunku funkcjonariuszy rzucano butelkami i petardami. „Policja zatrzymała więcej osób niż wczoraj” – dodał. Rzecznik nie podał jednak liczby zatrzymanych podczas piątkowego protestu.
Marczak wyjaśnił, że zatrzymania miały charakter procesowy i prewencyjny. Według ustaleń PAP chodzi o czynną napaść i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.
Rzecznik poinformował, że wobec zatrzymanych prowadzone są czynności w związku z paragrafem 54 kodeksu wykroczeń. Mówi on o naruszaniu przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych. Stanowi on, że „kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.
Marczak poinformował ponadto, że w przypadku osób, które nie przestrzegały przepisów wprowadzonych w związku ze stanem epidemii, policja będzie kierowała wnioski o ukaranie do sanepidu.
Grupa osób uczestniczących w proteście przedsiębiorców zebrała się wczesnym popołudniem koło stacji metra „Centrum”, następnie – po przemarszu – została zatrzymana na ul. Emilii Plater między Dworcem Centralnym, a Pałacem Kultury. Wśród protestujących był m.in. poseł Konfederacji Grzegorz Braun i kandydat na prezydenta Paweł Tanajno. Manifestanci zostali otoczeni przez policję i wezwani do rozejścia się. Kiedy funkcjonariusze podjęli próby zatrzymania i wyniesienia demonstrantów doszło do przepychanek. Nieoficjalnie mówi się, że zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Protest przedsiębiorców rozpoczął się w czwartek. Uczestnicy przeszli pod Sejm i kancelarię premiera. Domagali się „odmrożenia gospodarki” i szybkiego wsparcia ze strony rządu. W nocy z czwartku na piątek policja zatrzymała 37 osób. (PAP)