Lider PiS swoje wystąpienie rozpoczął od – jak ocenił – obecnie najbardziej emocjonującej kwestii węgla. Zwrócił uwagę, że kilka miesięcy temu ogłoszono embargo na rosyjski węgiel, a do jego szybkiego wprowadzenia wzywał m.in. szef PO Donald Tusk.
Zaznaczył, że zakup węgla wbrew pozorom nie jest prostą sprawą, ale – zapewnił – spółki działają i węgiel jest kupowany w dużych ilościach. „Nie chcę operować danymi sprzed dni, bo to się w każdym dniu zmienia, ale to co najmniej było, w momencie kiedy wybuchły te dyskusje, 6,5 mln ton” – mówił dodając, że tego węgla będzie jeszcze więcej.
„W tej chwili tych zamówień, w różnych miejscach na świecie, jest tyle, że tego węgla wystarczy” – podkreślił.
Przyznał, że przy zakupie węgla jest „wąskie gardło”, którym są porty. „Ich moc przeładunkowa jest duża i ciągle rośnie, ale ogromna część nabrzeży tych portów została sprzedana. Kto jest sprzedał? Myśmy je sprzedali? Nie! Sprzedała je Platforma Obywatelska” – wskazywał szef PiS.
Zapewnił jednocześnie, że węgla nie zabraknie. „Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu dlatego, że nie ma węgla” – powiedział Kaczyński.
Wskazał na 3 tys. zł dopłaty do zakupu węgla i zapewniał, że „będziemy prowadzili dalsze działania także zmierzające do tego żeby te prawie 8 tysięcy składów węglowych, które są w Polsce w pewnym momencie musiało obniżyć ceny”. „Jeśli będzie duża ilość węgla dostarczana na rynek, no to wtedy automatycznie ceny są obniżane” – mówił.
Kaczyński zwrócił uwagę, że mimo to „robi się wokół tego awanturę” i „stan zagrożenia, aby wywołać lęk, żeby wywołać chaos”. W tym kontekście przywołał piątkowe wystąpienia w Sejmie premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił o sytuacji na rynku węgla. „Słusznie mówił premier, że to jest polityka dokładnie równoległa z tym, co robi, co chce robić Putin. I każdy odpowiedzialny polityk, jeżeli jest polskim politykiem, choćby po trosze polskim patriotą, musi brać to pod uwagę. Niestety, nasi przeciwnicy, a przynajmniej znaczna ich część, w ogóle tego pod uwagę nie bierze” – stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS poruszył też temat zboża i wskazywał, że Ukraińcy są jego wielkim eksporterem i szukają dróg jego zbytu. „Dostarczenie tego zboża jest w ich interesie, jest w naszym interesie, bo wspieramy Ukrainę, ale jest także w naszym interesie, bo jeżeli zboża nie będzie, to będzie głód w Afryce, na Bliskim Wschodzie i ruszy nowa, ogromna fala uchodźców na Europę, i znów będą od nas żądać abyśmy ich przyjmowali” – zwróci uwagę.
Zaznaczył jednak, że ukraińskie zboże ma tylko przejeżdżać przez Polskę. „A wszystkie te wieści o tym, że tu są jakieś znaczące ilości zboża w mieszalni pasz, czy w innych miejscach, są po prostu wieściami nieprawdziwymi, ale ciągle się to głosi” – mówił.
„Nikt nie straci, wszyscy rolnicy sprzedadzą swoje zboża po naprawdę bardzo przyzwoitych cenach, nawet jeśli uwzględnić inflację” – podkreślał. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Bartłomiej Pawlak