„Dążymy do tego, by wzmocnić siły rotacyjne, które odbywają służbę na terytorium Polski” – podkreślił ambasador Brzeziński, pytany przez tygodnik o stałe dowództwo V Korpusu Armii USA, które ma stacjonować w Polsce. Zaznaczył, że wszystko to będzie dostosowywane do sytuacji na polu bitwy.
„Jesteśmy gotowi na wszelkie ewentualności i blisko przyglądamy się nie tylko temu, co Putin robi, ale też temu, do czego się przygotowuje” – stwierdził ambasador USA w Polsce. W jego ocenie, Stany Zjednoczone mają „dość głęboką i daleko idącą wiedzę na temat tego, co robi ten człowiek, i w którym kierunku to wszystko zmierza”.
„Z tego wynika nasze poczucie, że Polska jest bezpieczna” – podkreślił Brzezinski w rozmowie z tygodnikiem. Dodał, że to jest „cel naszej współpracy”. „Naprawdę można powiedzieć, że militarnie nigdy ta współpraca nie była tak bliska, bo nigdy wcześniej amerykańskie wojska nie stacjonowały w Polsce w tej formule” – stwierdził.
Przypomniał, że wcześniej współpracowaliśmy w Iraku, który był zupełnie innym polem walki, czy w Kosowie lub w Afganistanie, ale to były terytoria państw trzecich. „Teraz jesteśmy tu, w Polsce, razem z wami. Wy doskonale znacie ten teren, ale my też zapoznaliśmy się z nim przez te lata” – dodał.
Jak podkreślił w rozmowie z tygodnikiem ambasador, następuje zjawisko harmonizowania działań obu armii, „a to ma wpływ na wielopoziomowe i gruntowne wzmocnienie naszej gotowości bojowej”.
„Bardzo ważne, by Polacy zrozumieli, mamy tu wysoką i wielopoziomową gotowość bojową, która naprawdę jest zabezpieczeniem na wszystkich kierunkach” – zaznaczył Brzezinski.
Przypomniał, że dowództwo V Korpusu Armii będzie stacjonować w Polsce na stałe. „Będzie rozwijać poszerzoną współpracę w ramach wspólnego systemu dowodzenia i kierowania” – wyjaśnił. Podkreślił, że bardzo ważne jest, by siły zbrojne Polski i USA, które mają osobne systemy dowodzenia i kierowania, „rozumiały i miały wzajemną świadomość swoich działań”. Po drugie, jak dodał, „jego zadaniem będzie pogłębianie interoperacyjności”. (PAP)