Droga przebiegająca przez dwa województwa wyasfaltowana tylko po stronie wielkopolskiej

Nasza Polska7 maja, 20226 min

Odcinek drogi po stronie Łódzkiego to dziury. Po stronie Wielkopolski to cywilizacja, pełny komfort, bo jedziemy po asfalcie – mówią w rozmowie z PAP mieszkańcy wielkopolskich Biadaszek. Staroście wieruszowskiemu, właścicielowi drogi, jest wstyd.

Chodzi o drogę o długości niespełna 1,5 km łączącą wieś Biadaszki, leżącą w Wielkopolsce, z Kuźnicą Skakawską w województwie łódzkim. Okoliczni mieszkańcy alarmują, że oddana kilka dni temu droga została wyasfaltowana tylko na kilometrowym odcinku po stronie Wielkopolski. Po stronie sąsiada pozostawiony odcinek o długości 500 m nadal jest pełen dziur.

Ich zdaniem „to jakiś żart; taka inwestycja nie ma żadnego sensu, ten asfalt zacznie się wykruszać” – komentują ludzie i ze zdziwieniem przyglądają się drodze, która tylko w części została pokryta asfaltem.

Mieszkańcy twierdzą, że droga jest potrzebna także osobom dojeżdżających z rejonu woj. łódzkiego do pracy w zakładach stolarskich na terenie powiatu kępińskiego. „Ten odcinek stanowi duży skrót” – wyjaśniają.

Inwestorem wielkopolskiego odcinka drogi są gmina Łęka Opatowska i urząd marszałkowski w Poznaniu. „W ubiegłym roku przekazaliśmy dotację w wysokości pół miliona złotych; gmina dołożyła ok. 300 tys. zł. W tym tygodniu udało się zakończyć inwestycję” – powiedział PAP wicemarszałek urzędu marszałkowskiego w Poznaniu Krzysztof Grabowski.

Brak asfaltu po stronie drugiego gospodarza skomentował: „My, po swojej stronie zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić – po wielkopolsku, czyli gospodarnie. Mam nadzieję, że w końcu droga zostanie dokończona, bo wtedy będzie miało to sens” – zauważył.

Droga biegnąca przez Kuźnicę Skakawską ma status drogi powiatowej, dlatego należy do starostwa powiatowego w Wieruszowie.

Zapytany o jej stan starosta Stefan Pietras powiedział „mnie jest przykro a nawet wstyd z tego powodu, że nie jestem w stanie tego zrobić, ale na dzisiaj mamy pilniejsze drogi do remontu”.

Jego zdaniem brak inwestycji wynika m. in. z kwalifikacji odcinka drogi. „To jest droga powiatowa, łącząca drogi gminne. Nie wiem, dlaczego tak się kiedyś stało, ale to się kłóci z logiką. Byłoby niepoważne z naszej strony budowanie drogi o standardach powiatowych, która łączy drogi gminne o niższych parametrach” – powiedział. Wyjaśnił, że koszt budowy drogi gminnej jest o wiele mniejszy od kosztu wybudowania drogi powiatowej.

„Przy budowie tej drugiej stosuje się inne parametry. Nas kilometr drogi kosztuje od 2 do 5 mln zł. Niby ten sam kawałek, a kwalifikacja znacznie podraża koszy budowy” – powiedział.

Jego zdaniem problem rozwiązałby się, gdy gmina Wieruszów przejęła drogę i wtedy ta uzyskałaby status gminnej, co z kolei skutkowałoby poniesieniem na remont mniejszych nakładów finansowych.

Burmistrz Wieruszowa Rafał Przybył powiedział PAP, że drogi nie przejmie, dopóki w łódzkim urzędzie marszałkowskim nie dostanie zapewnienia o sfinansowaniu inwestycji.

„Informowałem, że jestem gotowy przejąć drogę od starostwa – pod warunkiem zapewnienia przekazania na nią środków. Nie znalazłem zrozumienia u wicemarszałka” – poinformował.

Wicemarszałek Andrzej Górczyński wyjaśnił PAP, że burmistrz Wieruszowa nie potrzebuje żadnego zapewnienia. „Wystarczy przejąć drogę i złożyć wniosek. W tegorocznym rozdaniu burmistrz nie złożył wniosku na żadną z podległych mu dróg” – zaznaczył.

Dodał, że starostwo także nie złożyło wniosków na remont spornego odcinka. „Starosta wystąpił do nas po środki, ale na inną drogę” – oświadczył. (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

 

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk