Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch poinformował wcześniej PAP, że prezydent Andrzej Duda w towarzystwie prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii, przebywa na Ukrainie i jedzie do Kijowa na spotkanie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Terlecki pytany w środę w Polskim Radiu 24, jakie jego zdaniem będą efekty tej wizyty odparł, że na pewno jest ona bardzo ważna. „Z pewnością będzie rozmowa ważna o tym, co dalej, jak pomagać Ukrainie i co nasze kraje zarówno Polska, jak i Litwa, Łotwa, Estonia mogą zrobić jeszcze dla zwycięstwa Ukrainy” – podkreślił wicemarszałek Sejmu.
„Z drugiej strony jest też wymiar taki trochę symboliczny” – zaznaczył. „Po pierwsze okazanie uznania i szacunku walczącej Ukrainie i jej prezydentowi, po drugie pewne nawiązanie historyczne do wizyty w Tbilisi, gdzie również przywódcy tych państw jechali w sytuacji ataku rosyjskiego na Gruzję” – powiedział Terlecki.
Wicemarszałek zwrócił też uwagę, że ta wizyta odbywa się „w dzień, czy dwa dni po wizycie kanclerza Austrii w Moskwie”. „To jest przykład działania tych państw Europy, które za wszelką cenę szukają teraz porozumienia z Moskwą, a nie myślą o tym, jak wspierać Ukrainę. I to jest bardzo przykre” – ocenił Terlecki.
Według niego, wizyta kanclerza Austrii w Moskwie okazała się „raczej kompromitacją niż jego sukcesem”. „Więc należy teraz mieć nadzieję, że inni przywódcy zachodniej Europy – prezydent Francji czy kanclerz Niemiec nie pojadą do Moskwy upraszać Putina o to, żeby nadal uwzględniał ich interesy” – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Na pytanie, czy lider PO Donald Tusk i przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej, której Tusk również przewodniczy powinni pojechać na Ukrainę, Terlecki odparł, że „z jednej strony byłoby dobrze, gdyby poparcie dla Ukrainy było jak najszersze, ale też szczere, gdyby szły za tym konkretne działania, konkretne czyny”.
„Tu wyjazdy rozmaitych osób, które dotąd popierały współpracę europejsko-rosyjską i pomysły zdominowania Europy przez sojusz niemiecko-rosyjski nie wydają mi się zbyt szczęśliwe, ale każdy może się nawrócić, każdy może zmienić zdanie, przyznać się do błędów i starać się je naprawić” – podkreślił Terlecki.
Wizyta prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w Kijowie będzie pierwszą wizytą głów państw w ukraińskiej stolicy od początku rosyjskiej agresji. Prezydenci Duda i Nauseda ostatni raz widzieli się z Zełenskim w Kijowie w przededniu wojny. (PAP)
autor: Edyta Roś