Zaburzenia osobowości typu antyspołecznego, powszechnie określane jako psychopatyczne, należą do stosunkowo częstych. Jak w porę dostrzec, że mamy do czynienia z osobą o cechach psychopatycznych i nie dać się skrzywdzić, opowiada Franco Scarpa, włoski profesor psychiatrii i kryminologii, który w Toskanii kieruje ośrodkiem rehabilitacji dla pacjentów, którzy w stanie niepoczytalności popełnili przestępstwa.
Kiedy myślimy o ludziach, których potocznie nazywa się psychopatami, pewnie większości z nas przychodzi na myśl postać Hannibala Lectera lub wyrachowanego seryjnego zabójcy. Tymczasem osoby z cechami osobowości antyspołecznej żyją wśród nas. Wbrew pozorom tzw. psychopaci nie zaludniają wyłącznie więzień…
Tak, to prawda, osoby z cechami psychopatycznymi żyją między nami, ale na szczęście nie popełniają poważnych przestępstw. Ich odsetek może sięgać nawet 10 proc.! Muszę jednak wyjaśnić, co rozumiemy pod pojęciem psychopaty. W najbardziej popularnej w świecie medycznym klasyfikacji chorób i zaburzeń psychicznych – DSM w wersji piątej – zmieniono charakterystykę zaburzeń osobowości w taki sposób, że włączono do niej pewną podgrupę cech nazywanych cechami psychopatycznymi (psychopatic traits). To m.in. egocentryzm, niska empatia, podstępność, zdolność do manipulacji czy nieumiejętność tworzenia bliskich więzi z innymi przy braku problemów z nawiązywaniem kontaktów społecznych. Diagnoza zaburzeń osobowości antyspołecznej (dysocjalnej) nie jest jednak łatwa, a pomocą służą odpowiednie testy. Przy czym rozróżniamy psychopatię „ciepłą” i „zimną”.
Proszę powiedzieć o tym coś więcej…
Osoba z cechami tej pierwszej często przejawia zachowania antyspołeczne, ma chaotyczny styl życia, wchodzi w kolizje z prawem, popełnia przestępstwa, przekracza granice wyznaczone przez społeczeństwo. Taka z cechami drugiej jest moim zdaniem najbardziej niebezpieczna, bo często trudno dostrzec niebezpieczeństwo. Takie osoby potrafią być uprzejme i miłe, na pozór nie łamią żadnych norm. Stosują jednak manipulację w celu osiągnięcia swoich ukrytych celów i nakłonienia swoich ofiar do zachowania i działania wbrew ich interesom. O takich osobach mówimy, że nie odczuwają empatii, nie czują żalu czy współczucia, nie mają poczucia winy, kiedy wyrządzą komuś krzywdę. Czasami mogą przejawiać cechy sadystyczne – czują satysfakcję czy przyjemność z tego, że osoba znajdująca się pod ich wpływem cierpi. Związanie się z człowiekiem o takich cechach psychopatycznych to przepis na cierpienie. W bliskiej relacji obie strony chcą dla siebie nawzajem dobra, jeśli jednak mamy do czynienia z takim związkiem o tego rodzaju asymetrii dążeń, to strona z cechami psychopatycznymi kosztem cierpienia drugiej strony będzie starała się zaspokojać swoje ukryte, często nawet nieuświadomione cele podporządkowania jej sobie.
Dlaczego ludzie zakochują się w osobach z cechami psychopatycznymi?
Dlatego, że cechą tego rodzaju osoby jest jej uwodzicielskość. Jest często tak uprzejma, kulturalna, miła, spełniająca potrzeby drugiej strony, przyjazna… Jednak u podłoża tego uwodzicielskiego zachowania nie leży zbudowanie dobrej dla obu stron relacji, nie chcą z tą drugą stroną współodczuwać, nie chcą jej poznawać i akceptować takiej, jaka jest. Uwodzenie ma na celu przywiązanie drugiej strony do siebie na wypadek, gdyby chciała odejść. Jest to rodzaj manipulacji ze strony osoby o cechach psychopatycznych. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w niemal niezauważalny sposób starają się drugą stronę ze sobą związać. Często z sukcesem. W końcu pierwszym krokiem nawiązania bliskiej relacji jest zakochanie się, zanurzenie z zachwytem w relację z drugą osobą, a wtedy, na tym pierwszym etapie w naturalny sposób rezygnujemy z wielu dotychczasowych aktywności. Nie ma w tym nic złego i to bardzo ważny etap w budowaniu relacji, bo kładzie fundamenty pod związek. Jednak potem w prawidłowo budowanej relacji naturalne jest, że niejako odzyskujemy siebie, będąc jednocześnie w związku.
Co może być oznaką, że nie mamy do czynienia z prawidłowo budowaną relacją, tylko że zakochaliśmy się w osobie z cechami psychopatycznymi?
Jedną z pierwszych oznak jest próba izolacji tej zakochanej osoby. Jeśli masz przyjaciół, dobre relacje z rodzicami, partner z cechami psychopatycznymi w delikatny, ale stanowczy sposób będzie chciał cię od nich odseparować, zrobić z nich twoich wrogów. A ty z kolei możesz poczuć, że ten partner jest tak ważny w twoim życiu, że dla niego jesteś w stanie poświęcić swoje relacje rodzinne i przyjaźnie. Drugi niepokojący sygnał, to próba odciągnięcia cię od twoich zainteresowań. Jeśli lubisz na przykład jogę czy tango, partner z cechami psychopatycznymi nie tylko nie będzie cię wspierał w takich aktywnościach, ale będzie w rozmaity sposób starał się, żebyś z nich zrezygnowała.
Czy takie osoby mają tendencję wybierania partnerów o jakichś szczególnych cechach?
Generalna zasada jest taka jak w świecie drapieżników. Lew czy tygrys nie będzie rzucał się na najsilniejszego osobnika w stadzie antylop – postara się wyizolować jakieś słabsze zwierzę i doprowadzić do tego, żeby je odseparować od reszty stada, żeby nie mogło mu pomóc. Są przecież ludzie, którzy mają jakieś złe doświadczenia z przeszłości, są nadwrażliwi, niepewni siebie, swojej wartości. Psychopaci generalnie będą starali się znaleźć jakąś słabą stronę osoby, z którą się wiążą, jej wrażliwy punkt i na tym będą się ogniskować ich działania. Jednocześnie będą budować przekonanie w swojej ofierze, że są dla niej niezbędni, że są dla niej jedyną bezpieczną przystanią. „Ze mną jesteś bezpieczna, z nikim innym nie będzie ci tak dobrze, jak ze mną, zadbam o ciebie jak nikt inny” – to klasyczna strategia psychopaty, przy czym jednocześnie nie ustają działania, na początku często bardzo subtelne, izolowania takiej osoby z jej środowiska, wybijania jej z przekonań, jakie posiada i więzi, jakie stworzyła. Ofiara ma przekonanie bycia wyjątkową dla psychopaty. Psychopata z kolei przekonuje ją, że tylko on ją dobrze rozumie, a inni – nie, nie chcą dla niej i dla jej związku dobrze.
Tego rodzaju osoby możemy spotkać też w pracy…
Niektóre cechy psychopatyczne są wręcz przydatne w niektórych miejscach pracy. Zostały przeprowadzone badania, że w korporacjach zajmujących się na przykład inwestycjami finansowymi możemy relatywnie często spotkać osoby o takich cechach, i często odnoszą one sukces zawodowy. Osobę o cechach psychopatycznych sportretowano w filmie „Wilk z Wall Street”. Bohater miał na celu zarobienie pieniędzy za pomocą inwestowania cudzych środków. Osoba odczuwająca empatię mając do dyspozycji cudze pieniądze będzie się przejmować tym, że mogłaby narazić tych ludzi na ich utratę, nie chce ich nie sprzeniewierzyć. Psychopata takich obaw nie ma, nie obchodzi go, czy ktoś inny straci pieniądze. Jego celem jest to, żeby sam zarobił. Tego rodzaju osoby mogą być też skuteczne w ubezpieczeniach – nie będą się przejmowały tym, co ktoś przeżywa w związku ze stratą, na zimno wyliczą i wyegzekwują to, co z ich punktu widzenia im się opłaca. Nie chodzi mi o to, że tego rodzaju osoby są złe, ale wykorzystują pewne psychopatyczne cechy w swojej pracy.
Czy osobom z cechami psychopatycznymi jest dobrze w życiu?
Myślę, że oni cierpią. Ostatecznie ponoszą konsekwencje swojego zachowania.
A czy osoba z cechami psychopatycznymi może tworzyć stabilną, satysfakcjonującą relację bliską?
Dużo zależy od drugiego partnera, czy sam jest stabilny i potrafi nie ulec manipulacji. W sytuacji, kiedy dwie osoby są razem i mają zbieżne interesy i potrzeby, jeśli chodzi o zamknięty charakter relacji, mogą ze sobą być, choć zwykle są to bardzo intensywne i zamknięte związki.
A co z dziećmi?
Czasami, jeśli wyrastają w takiej rodzinie, same zaczynają kształtować osobowość z dominantą cech psychopatycznych. Nie ma jednak dowodów, że można tego rodzaju cechy dziedziczyć. Jednocześnie osoby z cechami psychopatycznymi mają pewne zmiany w anatomii mózgu, a ich ośrodkowy układ nerwowy inaczej działa niż u osób z prawidłową osobowością. Co ciekawe, kiedy osoba z przeciętnym poziomem empatii ogląda film ze scenami przedstawiającymi cierpienie, współodczuwa, a reakcja ta jest wyrażona w określonej aktywności określonych części mózgu. Tymczasem psychopaci nie mają takiej reakcji, co pokazują badania czynnościowe ich mózgów. Nie jest jednocześnie wykluczone, że można pewne predyspozycje dziedziczyć.
Jednak tego rodzaju osobowość kształtuje się w dzieciństwie i okresie adolescencji pod wpływem trudnych doświadczeń. Jeśli osoba z cechami psychopatycznymi otworzy się i opowie swoją historię, można wychwycić pewne trudne przeżycia, które sprawiły, że musiała nauczyć się być zimna, nie czuć, nie pokazywać swoich odczuć – np. doświadczała bicia czy była porzucona czy porzucana przez bliskich. Odcinanie się od uczuć jest w tym wypadku jednym z mechanizmów samoobronnych.
Cechy psychopatyczne nawet dziesięciokrotnie częściej występują wśród mężczyzn niż wśród kobiet. Dodatkowo bardzo wysoki odsetek obserwowany jest wśród przestępców…
Rzeczywiście, tak jest, zwłaszcza jeśli chodzi o przestępców seksualnych – tu ten odsetek może sięgać nawet 70 proc. Warto tu powiedzieć jedną istotną rzecz. Sprawuję w Toskanii nadzór nad instytucją psychiatrii sądowej, gdzie hospitalizowani są pacjenci, którzy popełnili przestępstwa, czasami ciężkie zbrodnie, ale z uwagi na niepoczytalność nie ponoszą kary. Tu odsetek zaburzeń osobowości typu antyspołecznego nie przekracza 15 proc., i najczęściej towarzyszą one poważnym zaburzeniom zdrowia psychicznego o charakterze psychotycznym, czyli schizofrenii czy chorobie afektywnej dwubiegunowej. Moi podopieczni nie zdają sobie sprawy z tego, co czynili, nie kierowali swoim działaniem, dlatego nie mogli za swój czyn ponieść kary. Osoba z zaburzeniami osobowości typu antyspołecznego najczęściej jest w stanie zdać sobie sprawę, że łamie normy społeczne, więc jest odpowiedzialna za swoje czyny, bo świadomie kieruje swoim postępowaniem.
Jaką radę dałby pan osobom, które związały się z osobą o cechach psychopatycznych?
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że ofiara osoby z cechami psychopatycznymi nawet nie zauważa, że wchodzi do pułapki. Pierwszy tekst, jaki został napisany na temat tego rodzaju zaburzeń nosił tytuł „Mask of sanity” (maska poczytalności). To doskonały tytuł, który dotyka sedna problemu. Osoba, która wiąże się z kimś o dominacji cech osobowości antyspołecznej, nie zauważa, kiedy wpada w sidła – bo jej partner jest charyzmatyczny, uwodzicielski, inteligentny. A to tylko maska, za którą czai się drapieżca. Mogę dać tylko taką radę: bądź ostrożna, jeśli masz z kimś takim do czynienia. I nigdy nie pozwól na to, by zrezygnować dla drugiej osoby ze swoich zainteresowań, dbaj o siebie, utrzymuj relacje ze swoimi przyjaciółmi i bliskimi. Nie pozwalaj, by ktoś zmieniał twoje życie bez twojej pełnej niewymuszonej zgody. Z drugą osobą możesz zmienić swoje życie, ale tylko w taki sposób, by stało się lepsze, ale jeśli tak się nie dzieje, zastanów się jakie są tego przyczyny. I jeszcze jedno: często, jeśli psychopata spotyka się ze stanowczą reakcją niezgody na manipulację, na podporządkowanie się, odpuszcza. Przy czym zwykle szuka wtedy innej ofiary.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie