Nadal nie ma ostatecznej opinii biegłego ws. zastrzelenia w Koninie 21-latka przez policjanta. Na jego wniosek prokuratura wydłużyła termin jej sporządzenia do połowy października – podał w czwartek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.
„Z takim wnioskiem zwrócił się do prokuratury uzasadniając to ogromem zgromadzonego w sprawie materiału” – powiedział rzecznik.
Decyzja dotycząca uzyskania tej opinii spowodowała, że nadal nie doszło do przesłuchania policjanta w charakterze podejrzanego. Pierwszy termin, wyznaczony na 2 czerwca, po 19 miesiącach śledztwa został zniesiony.
Celem uzyskania opinii – jak tłumaczy Bukowiecki – ma być rozstrzygnięcie wszystkich wątpliwości co do podjętej interwencji przez policjanta, czy odbyła się ona zgodnie z przepisami.
„Trzeba wyjaśnić, co wydarzyło się przed momentem oddania strzału, czy funkcjonariusz zachował się zgodnie z obowiązującym prawem” – powiedział Bukowiecki.
Prokuratura już wie, w jaki sposób 21-latek został zastrzelony – czy strzał został oddany, kiedy chłopak stał, czy kiedy leżał na ziemi; czy został postrzelony w pierś, czy w plecy.
Tej informacji na razie prokuratur nie chce ujawnić, ponieważ o jej ustaleniach pierwszy musi dowiedzieć się podejrzany. „Później wyjaśnimy publicznie wszystkie okoliczności związane ze śledztwem” – powiedział Bukowiecki.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 listopada 2019 r., kiedy na jednym z konińskich osiedli funkcjonariusz policji postrzelił 21-latka. Ten zmarł na miejscu. Do zdarzenia doszło podczas ucieczki przed policjantem, który – jak informowała konińska prokuratura – chciał wylegitymować mężczyznę.
Sprawę nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi.
Postępowanie trwa już 23 miesiące. Według prokuratury, powodem mozolnej pracy jest nagranie z monitoringu, na którym, jak się okazało, nie zarejestrował się moment oddania strzału. Dlatego łódzka prokuratura zleciła wykonanie licznych ekspertyz. Mowa m.in. o badaniach daktyloskopijnych, biologicznych, fizykochemicznych, mechanoskopijnych oraz badaniach śladów prochu.
Po zebraniu wszystkich opinii prokurator przesłuchał uzupełniająco biegłych. Nadal jednak nie mógł ustalić, jaki był rzeczywisty przebieg zdarzenia. Dlatego powołał niezależny zespół biegłych różnych specjalności, żeby opinia była jednolita.
Do końca marca br. opinia miała być gotowa, ale tak się nie stało. Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie ze względu na chorobę głównego biegłego poprosił o przesunięcie terminu w sprawie wydania opinii o miesiąc, czyli do końca kwietnia, a później do końca maja.
Ta opinia, zdaniem prokuratury, nadal nie jest wystarczająca w określeniu roli procesowej policjanta. „A jest to konieczne, żeby określić, czy było to przestępstwo umyślne, czy nieumyślne” – powiedział Bukowiecki. (PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska