Wg. sondażu firmy Kantar, gdyby wybory do parlamentu odbyły się teraz, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość – powiedział w sobotę PAP politolog z Uniwersytetu Łódzkiego dr Maciej Onasz. Jego zdaniem nie ma pewności, czy sukces PiS oznaczałby utrzymanie władzy przez to ugrupowanie.
Politolog przyznaje, że to swoisty paradoks. „Mamy do czynienia z dwoma zapełnienie innymi rzeczywistościami politycznymi, ale to nie znaczy, że któryś z tych sondaży jest przeprowadzony źle albo +umyślnie+ obarczony błędem” – podkreśla Onasz.
„Każdy znajdzie tu +coś dla siebie+. Platforma Obywatelska będzie przekonywała, że według przedostatniego sondażu Kantaru, zrównała się z PiS, a PiS i Zjednoczona Prawica będą mówić, że miarodajne jest ostatnie badanie Kantaru, które daje dotychczas rządzącym trzecie wyborcze zwycięstwo, które może zbliżyć ich do samodzielnego rządzenia” – porównywał łódzki politolog.
Onasz nie jest pewien, dlaczego w dwóch sondażach tej samej firmy są tak fundamentalne różnice. „Wydaje się, że to skutek połączenia przez Kantar dwóch marek badawczych, ale to są jednak dwie metodologie, dwa sposoby doboru badanej grupy” – wyjaśnia.
Maciej Onasz umieścił na Twitterze wyniki ostatniego sondażu Kantaru przeprowadzonego od 6 do 11 sierpnia w przeliczeniu na uzyskane mandaty w sejmie uzyskane przez poszczególne partie polityczne. Wg. obliczeń łódzkiego naukowca PiS uzyskałoby teraz 236 mandatów, czyli większość wystarczającą do samodzielnego rządzenia. Koalicja Obywatelska – zdaniem Onasza – miałaby 132 mandaty, Polska 2050 – 42, Lewica – 27, Konfederacja – 22. Jeden mandat ma zagwarantowany mniejszość niemiecka.
Pomimo prognozowanej większości PiS politolog ma wątpliwości, czy 5 mandatów ponad arytmetyczną większość parlamentarną pozwoli Zjednoczonej Prawicy na rządzenie trzecią kadencję, choć PiS – wg. sondażu – jest pewne tego celu. „Nie ma pewności, czy sukces PiS oznaczałby utrzymanie władzy przez to ugrupowanie. Na pewno technicznie możliwa byłaby koalicja PiS z Konfederacją” – przewidywał w rozmowie z PAP Onasz.
„To jest pojedyncze badanie, wykonane od 6 do 11 sierpnia w dzień po protestach w sprawie tzw. lex TVN i jeszcze przed eskalacją kryzysu politycznego związanego z sytuacją imigrantów z Azji na granicy białorusko-polskiej” – przypomniał politolog. „Wynik ostatniego badania Kantaru zależy od zastosowanej metody, stąd wspomniane różnice wobec innych badań tej samej pracowni” – zaznaczył.
„W ostatnim badaniu Kantaru mamy do czynienia z bardzo dobrym wynikiem PiS, relatywnie słabym wynikiem KO, ale też wyjątkowo słabym – i to jest pewna nowość – wynikiem ugrupowania Polska 2050. Do tego dochodzi grupa 15 procent respondentów niezdecydowanych” – przypomniał. „To i brak w ławach sejmowych PSL i przedstawicieli Pawła Kukiza winduje PiS i całą Zjednoczoną Prawicę” – argumentował. „Porozumienie w tym sondażu było traktowane jeszcze, jako część Zjednoczonej Prawicy” – dodał.
Ostatnie opublikowane badanie Kantaru przeprowadzone od 6 do 11 sierpnia tego roku przewiduje, że Prawo i Sprawiedliwość razem z Solidarną Polską, Porozumieniem i Republikanami ma 35 proc. poparcia (236 mandatów), KO – 22 proc. (132), Polska 2050 – 9 proc. (42), Lewica – 7 proc. (27), Konfederacja – 6 proc. (22).
Opublikowane przed sondażem analizowanym w sobotę przez łódzkiego politologa badanie Kantaru wskazywało, że PiS i PO miałyby, mniej więcej, równe szanse na zwycięstwo, a koalicję rządzącą mogłyby stworzyć ugrupowania liberalne i lewicowe.(PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
One comment
Lolek
21 sierpnia, 2021 at 2:35 pm
Czyli większość zaczęła się już rozgaszczać w czarnej d..e, którą mam PiS zgotował.