Poważna dyskusja o walce z epidemią Covid-19 dotyczyłaby wsparcia służby zdrowia dodatkowymi pieniędzmi i sprzętem, ale takiej dyskusji nie ma – stwierdził Artur Dziambor (Konfederacja) odnosząc się do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o ponadpartyjnym porozumieniu ws. walki z epidemią.
Prezes PiS w wywiadzie dla PAP powiedział, że „szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował wspólne wystąpienie wszystkich szefów partii i prezydenta w sprawie sytuacji zdrowotnej Polaków”. „Popieram tę inicjatywę, ale uważam, że powinniśmy iść dalej. Powinno być podpisane wspólne porozumienie wszystkich partii dotyczące zdecydowanych działań w walce z epidemią” – powiedział Kaczyński.
„Bardzo chętnie bym powalczył z COVID-19, ale nie w formie przymusu szczepień i nie w formie lockdownu, nie w formie obostrzeń dla niezaszczepionych” – powiedział PAP Dziambor. W jego ocenie, „rząd chce odpowiednio nastawić, przerazić ludzi nadchodzącą kolejną falą, nadchodzącym lockdownem”.
„Wspólnie walczyć z COVID-em? Jak najbardziej. Czyli wspierać służbę zdrowia, wspomagać ją dodatkowym sprzętem, dodatkowymi pieniędzmi, które można by przesunąć z innych budżetów np. połową środków z dwóch miliardów złotych dla Telewizji Polskiej i to byłaby poważna dyskusja” – powiedział poseł Konfederacji. „Nie trwa poważna dyskusja, ponieważ politycy wszystkich stron chcą przymusu, ograniczeń, obostrzeń. Do tego nie możemy się przyłączyć” – dodał.
Odnosząc się do zapowiedzi prezesa PiS ws. Izby Dyscyplinarnej Dziambor powiedział, że Konfederacja podkreślała, iż nie podoba jej się to, co PiS robi z sądownictwem, choć reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna.
„Po oświadczeniu TSUE wiadomo było, że rząd PiS, który chce trwać przez następne dwa lata, będzie potrzebował jednak się z UE nie kłócić, a ten wyrok TSUE sprawiłby, i wszyscy by zrozumieli, że najprawdopodobniej następnym krokiem byłoby zamrożenie nam przelewów pieniędzy, które tak bohatersko (premier) Mateusz Morawiecki wynegocjował i dzięki którym oni wyobrażają sobie dalsze trwanie w rządzie, który zawalił wszystko, co tylko mógł zawalić w budżecie, więc muszą być grzeczni wobec tego, co wydarzyło się w TSUE” – powiedział poseł Konfederacji.
„Trzeba było parę tygodni poczekać, żeby usłyszeć, że Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński mają potężne wątpliwości, co do egzystowania tej izby i będą bohatersko ją likwidować, jak dopiero co ją utworzyli, żeby mieć bata na krnąbrnych sędziów” – powiedział Dziambor. „Wiadomo, że chodzi o to, że trzeba się z UE przeprosić, natomiast opowiadają to w taki sposób, jakby sami to wymyślili, co jest oczywistym absurdem, ale wiadomo – elektorat zrozumie, co elektorat usłyszy, tylko kwestia dotarcia z przekazem” – powiedział.
W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. TSUE zobowiązał też Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoczęła działalność na mocy zmian w ustawie o SN z 2017 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł z kolei, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Komisja Europejska zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do decyzji i wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN oraz ostrzegła, że „w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę”. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski