Politycy PO mówią o nowej nadziei

Magdalena Targańska3 lipca, 202113 min

Donald Tusk po siedmiu latach wrócił na fotel szefa PO. Jego wystąpienie podczas Rady Krajowej, pełne gorzkich słów pod adresem PiS, wywołało entuzjazm w partii. Politycy Platformy w kuluarach mówili o przełomie i nowej nadziei na zwycięstwo. B. premier ma w poniedziałek ruszyć w Polskę.

W sobotę z funkcji przewodniczącego PO zrezygnował Borys Budka, którego następnie Rada Krajowa wybrała jednym z wiceszefów partii. Z zajmowanych stanowisk ustąpiło też w sobotę dwoje dotychczasowych wiceszefów, europosłowie: Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz.

W niedzielę Donald Tuska ma spotkać się z mediami w Warszawie. Do wyjaśnienia jest jeszcze kilka kwestii, m.in. przyszłość Koalicji Obywatelskiej i dalsza współpraca formacji opozycyjnych, ewentualne dalsze zmiany w partii oraz to, czy Tusk będzie łączył kierowanie PO z przewodniczeniem Europejskiej Partii Ludowej.

Sobotnia Rada Krajowa, która zebrała się w Hali Global Expo na stołecznym Żeraniu, składała się z dwóch części. Podczas otwartych obrad głos zabrali: Budka, który ogłosił, że ustępuje ze stanowiska przewodniczącego PO oraz Tusk. Były premier i były szef Rady Europejskiej przedstawił diagnozę sytuacji w kraju i zapowiedział walkę o przejęcie władzy w Polsce. Nie szczędził ostrej krytyki Prawu i Sprawiedliwości. „+Może PiS jest zły, ale parę rzeczy…+ – furii dostaję, jak to słyszę, bo to zło, które czyni PiS, jest tak ewidentne, bezwstydne i permanentne. Ono się dzieje każdego dnia w każdej właściwie sprawie” – podkreślił Tusk.

Ironizował, że pomysł PiS na Polskę można opisać pojęciem 3D: „dług, daniny, drożyzna”. Kto będzie za to płacił? Nie Kaczyński i jego ferajna, tylko nasze dzieci i wnuki – stwierdził b. premier.

Nawiązał też do niedawnych protestów kobiet po zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego i doniesień medialnych, jakoby rządzący rozważali użycie wojska przy okazji tych demonstracji. „Nie chcę żyć w państwie, gdzie ludzie tak zupełnie bezwstydnie, ci rządzący, wydają rozkaz, żeby bić kobiety, starsze, samotnie demonstrujące kobiety, a gdzieś w mailach i tajnych rozmowach planują wysłać czołgi na demonstrujące dziewczyny, nasze żony, nasze matki, nasze córki” – mówił Tusk. Był to jeden z tych fragmentów przemówienia, podczas których sala najmocniej reagowała.

Po wystąpieniu Tuska prowadzenie obrad przejął wiceszef PO Tomasz Siemoniak, który poprosił media o opuszczenie sali. Podczas zamkniętej części obrad Budka formalnie złożył rezygnację; podobnie uczynili Kopacz i Arłukowicz. To otworzyło drogę do wyboru Tuska i Budki jako nowych wiceprzewodniczących partii.

„W związku z rezygnacjami dwóch wiceprzewodniczących PO – pani premier Ewy Kopacz i pana ministra Bartosza Arłukowicza, w ich miejsce zostali wybrani na wiceprzewodniczących PO pan premier Donald Tusk i dotychczasowy przewodniczący Borys Budka” – poinformował po zakończeniu głosowania rzecznik PO Jan Grabiec. Jak dodał, od tego momentu Tusk pełni funkcję przewodniczącego partii.

Na b. premiera głos oddało 201 członków Rady Krajowej PO (nikt nie był przeciw), na Budkę – 189 (10 było przeciw).

Już po wyborze Tusk zastrzegł, że obowiązki lidera PO będzie pełnił do czasu rozpisania wyborów nowego szefa. „Na następnej Radzie Krajowej będzie przyjęty precyzyjny kalendarz. We wrześniu są statutowe wybory w regionach. Dzięki wspaniałomyślności i odwadze Borysa Budki ja go zastępuję w fotelu przewodniczącego. To wymagało pewnych statutowych działań. Wszystkie zostały tutaj przyjęte z niekłamanym i chyba autentycznym entuzjazmem” – podkreślił były premier w rozmowie z dziennikarzami.

Pytany o możliwą budowę szerokiego bloku opozycji do wyborów odparł: „im więcej tym lepiej, im bardziej razem tym lepiej”. „Ale ja nie jestem stalkerem z natury. Jeżeli będą chcieli rozmawiać, to ja jestem raczej otwarty, ale z respektem i szacunkiem dla autonomii i własnych pomysłów” – zapewnił Tusk.

Zarówno sobotnie zmiany w partii, jak i przemówienie Tuska zostało entuzjastycznie przyjęte przez członków Rady Krajowej. „To było niezwykle energetyczne i ważne wystąpienie. To co zmienia się w Polsce, to jest to co zmienia się w głowach Polaków, a nie na mównicy sejmowej. I dzisiaj byliśmy świadkami takiego przemówienia i takiego momentu politycznego” – ocenił b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

„Bardzo cieszę się, że Donald Tusk powiedział to, co jest naprawdę ważne dla wszystkich młodych ludzi w Polsce – walka o przyjazne środowisko, o klimat, o Ziemię, o przetrwanie, bo to, że klimat się zmienia nie jest wymysłem tylko naukowców czy ekologów, ale jest faktem i jesteśmy to winni naszym dzieciom i naszym wnukom” – mówiła dziennikarzom posłanka Izabela Leszczyna.

„Siła, moc, precyzja” – tak wystąpienie Tuska podsumował Bartosz Arłukowicz. Zarówno on, jak i Ewa Kopacz zapewniali, iż nie żałują odejścia z władz partii. „Nawet jeśli będę czytać najróżniejsze spekulacje, że ktoś wywierał na mnie presję, to chyba znacie mnie od lat, że raczej trudno na mnie wywierać presję” – powiedziała była premier. „W polityce nie ma miejsca na popisy solowe. Polityka to nie jest jazda figurowa na łyżwach, tylko gra zespołowa” – w ten sposób swoją rezygnacje uzasadniał w rozmowie z PAP Arłukowicz.

Z dziennikarzami nie chciał natomiast rozmawiać Rafał Trzaskowski. „Jadę na szczepienie” – rzucił jedynie wsiadając do samochodu. Politycy PO komentowali w kuluarach, że powrót Tuska to porażka prezydenta stolicy, który po ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej wyrósł na główną gwiazdę i nadzieję Platformy na przyszłość.

W środę Trzaskowski zadeklarował, że jest gotów wystartować w wyborach na szefa partii. W sobotę od jego kolegów z partii można było usłyszeć, że jego szanse na władzę w PO mocno stopniały. „Jeśli wybory odbędą się jesienią, Rafał nie ma najmniejszych szans” – ocenił w rozmowie z PAP jeden z senatorów.

Termin partyjnej elekcji to zresztą jedna z niewiadomych, która powinna rozstrzygnąć się niebawem. Część polityków PO, w tym m.in. Budka i Kopacz, twierdzi, iż Tusk jako p.o. szefa partii powinien dokończyć przerwaną kadencję Budki, a więc kierować Platformą przynajmniej do początku przyszłego roku. Statut PO stanowi bowiem, że kadencja przewodniczącego trwa od dwóch do czterech lat. Budka został wybrany na szefa PO w styczniu 2020 r.

Jeszcze w piątek jednak niektórzy rozmówcy PAP, w tym m.in. stronnicy Trzaskowskiego, nieoficjalnie przewidywali, że wybory mogą być jesienią. Współpracująca z Trzaskowskim posłanka Agnieszka Pomaska nie chciała wypowiadać się w sobotę na temat terminu wyborów. Na wszystkie takie pytania odpowiadała formułką: „Dzisiaj jest święto Platformy Obywatelskiej, podjęliśmy decyzję, że Donald Tusk staje na czele PO, ramię w ramie idziemy do przodu, zwieramy szeregi, by wygrać kolejne wybory parlamentarne”.

Zmiany w PO dobrze przyjęli posłowie z ugrupowań współtworzących Koalicję Obywatelską. „To będzie ciekawy czas w polityce – trudny dla PiS-owskiej szajki, a dający dzięki energii koleżanek i kolegów z Platformy oraz doświadczeniu i determinacji Donalda Tuska” – napisała na Twitterze liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka. Szef Nowoczesnej Adam Szłapka ocenił na tym samym portalu, że to „nowy etap budowania Koalicji Obywatelskiej, by wspólnie wygrać wybory”.

W poniedziałek Donald Tusk ma ruszyć w teren na spotkania ze strukturami partii i sympatykami Platformy. Objazd rozpocznie od Zachodniopomorskiego. (PAP)

 

autorzy: Marta Rawicz, Piotr Śmiłowicz

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk