Prezydent Republiki Południowej Afryki, Cyril Ramaphosa, ogłosił w niedzielę wieczorem zaostrzenie na 14 dni obostrzeń związanych z Covid-19 do 4. najwyższego stopnia. Zgromadzenia będą zabronione, od godz. 21.00 do 4.00 rano obowiązywać będzie godzina policyjna, a sprzedaż alkoholu będzie zakazana.
Ocenia się, że fala infekcji – szczególnie w najbardziej zaludnionej części kraju, prowincji Gauteng, gdzie leży m.in. Johannesburg i Pretoria – napędzana jest przez rozprzestrzenianie się wariantu Delta, niewystarczające środki zaradcze i zmęczenie społeczeństwa istniejącymi ograniczeniami.
W Gauteng pacjenci z Covid-19 czekają godzinami, a nawet dniami na noszach na oddziałach pogotowia ratunkowego, zanim znajdą łóżko – informuje „Guardian”.
W przeciwieństwie do poprzednich fal epidemii, tym razem system szpitalny nie radzi sobie – oceniła dr Angelique Coetzee, przewodnicząca Południowoafrykańskiego Stowarzyszenia Medycznego.
Powszechna jest również krytyka władz za to, że nie zatrudniono wystarczającej liczby dodatkowego personelu medycznego, nie otworzono ponownie dużego szpitala w Gauteng zamkniętego po niedawnym pożarze i nie nałożono surowszych ograniczeń zgodnie z rekomendacjami ekspertów.
W zamieszkanej przez 60 mln osób RPA zaszczepiono dotąd ok. 2,7 mln obywateli. Agencja Reutera szacuje, że przy zachowaniu takiego samego tempa szczepień, potrzeba będzie ponad pół roku, by uodpornić następne 10 proc. mieszkańców.
Oficjalna liczba zgonów z powodu Covid-19 w RPA wynosi 60 tys. chociaż statystyki dotyczące śmiertelności sugerują, że od maja ubiegłego roku z powodu choroby mogło umrzeć blisko 170 tys. osób.
Zdaniem ekspertów wzrost przypadków w Gauteng nie osiągnął jeszcze szczytu. Rosnąca liczba infekcji w RPA jest częścią wzrostu zachorowań na całym kontynencie, który może przekroczyć wcześniejsze fale, jako że kraje afrykańskie zmagają się z zaszczepieniem nawet niewielkiego odsetka swoich populacji.
Nieco ponad jedna na 100 osób w Afryce została zaszczepiona, a z 2,7 miliarda dawek podanych na całym świecie na tym kontynencie podano ich zaledwie 1,5 proc. Powolny postęp w szczepieniach wynika z ograniczonej dostępności szczepionek po tym, jak wykupiły je kraje Zachodu, kiepski proces decyzyjny i liczne niepowodzenia administracyjne – ocenia „Guardian”.
W Afryce odnotowano 5,4 mln zakażeń i prawie 145 tys. zgonów, chociaż powszechnie uważa się, że prawdziwe liczby są znacznie wyższe.
Joanna Baczała (PAP)