B. premier Donald Tusk stwierdził, że nie budowałby przyszłości polskiej demokracji na nielojalności wicepremiera Jarosława Gowina, szefa MS Zbigniewa Ziobro, czy szefa NIK Mariana Banasia wobec Jarosława Kaczyńskiego. Opozycja na konfliktach w obozie władzy nie powinna budować nadziei a własną siłę – ocenił.
Szef Najwyższej Izby Kontroli poinformował w maju, że w związku z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa jego kancelarii Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Szef NIK złożył także zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Pytany o politykę rządu Zjednoczonej Prawicy, w tym o program Polski Ład, Tusk ocenił, że są one przejawem „bolszewickiego sposobu myślenia”.
„To jest taka mentalność trochę bolszewicka – szukanie wszystkich możliwych podziałów w taki sposób, żeby móc wygrywać premię polityczną. Skończyła się na moment wojna z LGBT, z kobietami, to w tej chwili jest wojna z przedsiębiorcami lub ludźmi przedsiębiorczymi czy takimi, którzy mają aspiracje, by własnymi rękami coś zarobić” – mówił, nawiązując do propozycji z Polskiego Ładu.
Zdaniem b. premiera, „to, co jest pozytywne, to europejskiej pieniądze i wspólny europejski dług”. „To, co jest wkładem PiS to wyższe podatki, obciążenia i drożyzna” – dodał.
Odnosząc się do ruchu Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska i projektu Campus Polska stwierdził, że jeśli Trzaskowskiemu „uda się zmobilizować zarówno do myślenia, rozmowy jak i do głosowania na partie opozycyjne, będzie to z korzyścią dla Polski”.
Tusk dodał, że rozmawia z Trzaskowskim, ale ma także okazję rozmawiać z liderami Polski2050 Szymonem Hołownią i PSL – Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem o tym, „jak może wyglądać przyszła Polska w najbliższych dwóch latach i po wyborach”.
„Widzę u nich, przynajmniej takie są deklaracje, że oni chcą wspólnie coś sensownego i fajnego zrobić. I na te ich intencje trzeba chuchać i dmuchać” – stwierdził były premier zwracając zarazem uwagę na trudności „w budowaniu trwałych konstrukcji politycznych w Polsce, które chcą coś zmienić”.
Dopytywany, czy będzie startował w wyborach do Senatu po ewentualnym wyborze senator niezależnej Lidii Staroń (kandydatki zgłoszonej przez PiS) na Rzecznika Praw Obywatelskich Tusk odpowiedział, że „nie wiąże swoich planów i swojej wizji przyszłości opozycji czy Polski z tym, co zdarzy się w najbliższym czasie w Olsztynie czy z Lidią Staroń jako kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich”. „To nie są moje plany” – oświadczył były premier.(PAP)
Autorka: Iwona Pałczyńska