Dawno nie mieliśmy tak niskich wskaźników zakażeń wirusem SARS-CoV-2, więc można luzować obostrzenia – powiedział PAP w czwartek wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że poprzednie etapy znoszenia restrykcji nie wpłynęły negatywnie na przebieg epidemii.
„To nie jest jeszcze tak, że wszystkie rygory zostały odwołane. I słusznie. Rząd robi to etapami i sprawdza, czy jest negatywny wpływ na sytuację epidemiczną. Na razie kolejne etapy luzowania obostrzeń nie przyniosły takiego negatywnego wpływu. Dlatego jest pole do luzowań. Drugim argumentem +za+ jest sytuacja epidemiczna. Dawno bowiem nie mieliśmy tak niskich wskaźników zakażeń wirusem SARS-CoV-2” – podkreślił Gut w rozmowie z PAP.
Dodał, że dzienne liczby zakażeń między 300 a 700 wskazują na możliwość kontrolowania rozwoju epidemii. Cieszy – w jego ocenie – także procent pozytywnych wyników testów, który wynosi obecnie między 1 a 2 procent.
„To jest strefa kontroli” – zaznaczył. Pytany, czy jesienią znów możemy się spodziewać takiego wybuchu fali epidemii jak w 2020 roku, stwierdził, że raczej nie.
„Nie ma już aż takiego zagrożenia szpitalnictwa ze względu na liczbę osób zaszczepionych. Oczywiście, jeżeli ktoś nie chce szczepionki i bardzo będzie chciał się zakazić, to się zakazi. Nie sądzę jednak, aby wirus powodował już tyle ciężkich przebiegów i śmierci. Szczepionka da rezultaty. Oczywiście najlepiej byłoby tę chorobę przegonić zbiorową odpornością, ale do tego musi być chęć większej części społeczeństwa do szczepień” – wskazał wirusolog.(PAP)
autor: Tomasz Więcławski