Duża liczba pacjentów z Covid-19 jest ogromnym wysiłkiem dla podkarpackiej służby zdrowia i wpływa to na dostępność do opieki medycznej dla innych pacjentów, ale staramy się utrzymać pewną równowagę – podkreśliła wojewoda podkarpacki i kandydatka na prezydenta Rzeszowa Ewa Leniart.
Leniart odnosząc się we wtorek w Polskim Radiu 24 do sytuacji epidemicznej na Podkarpaciu wskazała, że region został bardzo dotknięty trzecią falą epidemii koronawirusa, „bardzo dużej i bardzo długo trwającej”. Dodała, że w punkcie kulminacyjnym liczba osób hospitalizowanych w regionie przekroczyła 2,1 tys. pacjentów.
„Od tygodnia zaobserwowaliśmy pewien spadek liczby hospitalizowanych, ale niezmiennie jest to bardzo duża ilość osób” – powiedziała. Dodała, że według danych z poniedziałku w podkarpackich szpitalach przebywało prawie 1,8 tys. pacjentów, z czego 208 wymagało wsparcia respiratorem.
„Obciążenie taką ilością pacjentów jest rzeczywiście ogromnym wysiłkiem dla podkarpackiej służby zdrowia i na pewno także dostępność do opieki medycznej w związku z tym wysiłkiem, który jest dedykowany opiece nad pacjentami z Covidem, jest zdecydowanie trudniejsza, ale staramy się utrzymać pewną równowagę” – zapewniła.
Dodała, że chodzi głównie o utrzymanie specjalizacji onkologicznej, gdzie szczególnie liczy się czas przyjęcia. Jak zaznaczyła, odbywa się to ogromnym wysiłkiem personelu medycznego i dyrekcji szpitali.
Leniart, która jest kandydatką popieraną przez PiS w przedterminowych wyborach prezydenta Rzeszowa odniosła się również do trwającej kampanii wyborczej. „Mamy jeszcze prawie trzy tygodnie (do wyborów), ale weekend majowy na pewno sprawi, że formuła kampanijna na pewno będzie trochę bardziej piknikowa, jeśli pogoda na to pozwoli” – powiedziała.
Na uwagę, że mogą się w związku z tym pojawić zarzuty o łamanie obostrzeń pandemicznych, odparła, że w jej ocenie wszyscy – przede wszystkim przejęci liczbą osób, które wymagały hospitalizacji w regionie, skalą zainfekowania koronawirusem sięgającą 16 tys. aktywnie chorych w regionie – starają się przestrzegać wymogów.
Odnosząc się do ewentualnej debaty wyborczej zaznaczyła, że jest ona „naturalnym sposobem na zaprezentowanie kandydata, ale przede wszystkim jego programu”. „Dyskusja merytoryczna jest przez mieszkańców bardzo oczekiwana” – dodała.
Zaznaczyła, że mieszkańcy oczekują istotnych zmian, „przede wszystkim zaprzestania procesu zabetonowywania miasta”. „Ten proces był bardzo uciążliwy dla mieszkańców wielu osiedli, gdzie przede wszystkim na ostatnich skrawkach zieleni pojawiały się decyzje o warunkach zabudowy i to zabudowy budynkami wielopiętrowymi, podczas gdy zabudowa Rzeszowa jest raczej niezbyt wysoka” – powiedziała.
Dodała, że oznaczało to ogromne uciążliwości dla mieszkańców – przede wszystkim niedostosowanie infrastruktury drogowej, co wiązało się z korkami i problemami z przemieszczaniem się po mieście.
Przedterminowe wybory w Rzeszowie muszą odbyć się w związku z tym, że rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył rezygnację 10 lutego po tym, gdy przeszedł COVID-19. Wybory zarządzone zostały na 9 maja.
Chęć kandydowania – oprócz Leniart – zgłosili m.in. proponowany i konsekwentnie wspierany w trakcie kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (Solidarna Polska), wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa Konrad Fijołek, którego popierają m.in. PO, PSL i Ruch Polska 2050 oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.(PAP)
autor: Marcin Chomiuk