Tylko 62 proc. Kanadyjczyków ma zaufanie do producentów szczepionek

Karol Kwiatkowski13 marca, 20217 min

Tylko 62 proc. Kanadyjczyków ma zaufanie do producentów szczepionek – wynika z badania Leger dla Association for Canadian Studies. Eksperci przestrzegali mieszkańców Kanady, by nie porównywali skuteczności różnych preparatów i nie wybierali, czym zostaną zaszczepieni.

W rok po ogłoszeniu przez Światową Organizację Zdrowia stanu pandemii w związku z Covid-19, rząd Kanady ogłosił 11 marca dniem pamięci o ofiarach pandemii. Premier Justin Trudeau przypomniał o ponad 22 tys. Kanadyjczyków, którzy zmarli z powodu Covid-19. W czwartek w parlamencie powiedział, że „pamiętamy o tych, których straciliśmy: dziadkach i rodzicach, braciach i siostrach, przyjaciołach i kolegach; każda z tych osób była kochana”.

Flagi na budynkach federalnych zostały w czwartek opuszczone do połowy.

Kanadyjskie prowincje prowadzą akcje szczepień, ich przebieg zależy od prowincji, ponieważ to w ich gestii jest opieka zdrowotna. Jak informował w środę generał Dany Fortin, który odpowiada na poziomie federalnym za logistykę, dostawy szczepionek ustabilizowały się i do końca czerwca Kanada powinna otrzymać ok. 36,5 mln dawek. Kanadyjskie władze dopuściły do użytku jeszcze w grudniu ub.r. szczepionki Pfizer-BioNTech i Moderny, a w ostatnich tygodniach także AstraZeneca Oxford i Johnson&Johnson.

Eksperci przestrzegali Kanadyjczyków, by nie porównywali skuteczności i nie wybierali, czym zostaną zaszczepieni. Szczepionka AstraZeneca ma wg danych producenta skuteczność 62 proc., Johnson&Johnson – 66,9 proc., a Pfizer-BioNTech i Moderna – 95 proc. Publiczny nadawca CBC cytował specjalistów, którzy wskazywali, że mimo różnic nawet ci, którzy po szczepieniu zostali zakażeni koronawirusem, przechodzili chorobę łagodnie. Dr Suzy Hota, która jest dyrektorem medycznym ds. prewencji infekcji w University Health Network w Toronto, podkreśliła w rozmowie z CBC, że „jeśli mamy radzić sobie z osobami, które będą podejmować decyzje na podstawie swoich preferencji, to ani nie da się tego usprawiedliwić, ani nie da się tego zrobić”.

Tymczasem we wtorek Konferencja Biskupów Katolickich Kanady (CCCB) wystosowała komunikat, w którym zgłosiła zastrzeżenia do dwóch szczepionek – Johnson&Johnson i AstraZeneca-Oxford. Według biskupów katolicy powinni się zastanowić „czy jest moralnie usprawiedliwione, by otrzymać szczepionkę, które opracowanie, produkcja lub eksperymenty kliniczne uwzględniały użycie linii komórkowych pochodzących z aborcji”.

Johnson&Johnson oświadczył, że szczepionka „nie zawiera żadnych tkanek pochodzących od płodów”. AstraZeneca poinformowała, że podczas produkcji szczepionki używana jest linia komórkowa HEK293, pochodząca od komórek pobranych w 1973 z nerek ludzkiego embriona i od tego czasu namnażana do celów naukowych. „Linia komórkowa to nie to samo co tkanki płodu” – napisano w komunikacie. Zaś minister zdrowia Quebecu Christian Dube napisał na Twitterze, że „ostro potępia tę deklarację”.

Zaś biskupi w czwartek wydali dodatkowy komunikat, w którym podkreślono, że poprzednia deklaracja przypominała grudniowe stanowisko Watykanu i „nie miała na celu kwestionować medycznej skuteczności żadnej szczepionki”. „Katolicy są zachęcani do zaszczepienia się, zarówno w zgodzie z własnym sumieniem, jak przyczyniając się do wspólnego dobra, troszcząc się o zdrowie i bezpieczeństwo innych.(…) Ponieważ nie ma obecnie możliwości wyboru szczepionki, katolicy mogą szczepić się tą szczepionką, która jest dostępna” – stwierdzono.

Stanowisko biskupów katolickich wzbudziło zdecydowane reakcje, ponieważ nieufność wobec szczepionek jest w Kanadzie stosunkowo wysoka. Według opublikowanego w ub.tyg. badania Leger dla Association for Canadian Studies, tylko 62 proc. Kanadyjczyków ma zaufanie do producentów szczepionek, 19 proc. – nie ma, 19 proc. nie ma zdania. Wyższe zaufanie mają francuskojęzyczni Kanadyjczycy – 74 proc. wobec 60 proc. u angielskojęzycznych.

Poziom nieufności jest, jak wskazują media, związany z różnicami kulturowymi wśród imigrantów, nieznajomością oficjalnych języków, brakiem zaufania do władz wynikającym także z tego, że w przeszłości prowadzono eksperymenty na mniejszościach etnicznych lub je zaniedbywano. Np. w czwartek deputowany do ontaryjskiego parlamentu Sol Mamakwa, gdy został zaatakowany przez premiera prowincji Douga Forda, że „przeskoczył” kolejkę, ujawnił, że został poproszony przez lokalną społeczność, by tam się zaszczepić, aby zwiększyć zaufanie do szczepionek wśród Indian.

Z Toronto Anna Lach(PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk