17 lutego 1980 roku, Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki jako pierwsi weszli zimą na Mount Everest. Było to pierwsze zimowe wejście w historii na jakikolwiek ośmiotysięcznik.
Fragment rozmowy z tego najważniejszego momentu:
Zawada: halo dwójka! Halo, słyszymy – gdzie jesteście?! Odbiór!
Cichy: jak myślicie?
Zawada: halo, halo nie słyszę! Odbiór! Leszek, Krzysztof, odbiór!
Cichy: jesteśmy na szczycie, czy nas słyszycie?!
Zawada: nie słyszę! Powtórz, powtórz, gdzie jesteście?
Cichy, Wielicki: Na szczycie Mount Everest zimą! Polacy!
Zawada: Hurra! Hurra! Na szczycie! Halo baza, są na szczycie! Ściskamy i całujemy Was! Rekord świata!
11 maja zarząd Polskiego Związku Alpinizmu zatwierdza ramowy plan wyprawy narodowej na Mount Everest lub K2 i mianuje kierownikiem wyprawy Andrzeja Zawadę. Rok później kierownik wyprawy udaje się do Nepalu i Pakistanu po zezwolenie na zorganizowanie wyprawy w sezonie 1979-80. 22 listopada 1979 r. władze Nepalu wyrażają zgodę na wyprawę.
Na początku stycznia 1980 r. ukończono budowę bazy i zakładanie pierwszych obozów. 15 stycznia zespół w składzie Ryszard Gajewski, Maciej Pawlikowski i Krzysztof Żurek założył trzeci obóz na wysokości 7150 m n.p.m. Najważniejszym jednak zadaniem było założenie obozu czwartego powyżej Przełęczy Południowej. Z powodu złych warunków pogodowych i koniecznej przerwy w akcji górskiej udało się to 13 lutego.
15 lutego kończyło się zezwolenie na atak szczytowy. Po kontakcie radiowym zostało ono przedłużone na kolejne dwa dni. To miała być ostatnia szansa na zdobycie szczytu.
16 lutego Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy wyszli do góry, spędzając noc na Przełęczy Południowej. Następnego dnia ruszyli w kierunku wierzchołka, stając na nim o godzinie 14:25 jako pierwsi ludzie na świecie zimą. Droga na szczyt była trudna i niezwykle męcząca. „Gdyby to nie był Everest, pewnie byśmy nie weszli” – komentował później Cichy.
Na dachu świata Polacy zostawili różaniec od Jana Pawła II, drewniany krzyżyk upamiętniający śmierć filmowca Staszka Latałły w czasie wyprawy na Lhotse w 1974 r. oraz termometr rejestrujący temperatury minimalne.
Krzysztof Wielicki nie uzyskał miejsca na pierwszej liście uczestników i pojechał na wyprawę z trzeciego miejsca na liście rezerwowej.
Reinhold Messner próbował umniejszyć wyczyn ekspedycji insynuując, że zdobycie szczytu miało miejsce po zakończeniu terminu zezwolenia na atak szczytowy udzielony przez władze Nepalu (został on przedłużony drogą radiową) i nie jest to wejście zimowe. Jak się później okazało, ta opinia była spowodowana względami osobistymi – Messner przygotowywał zimową wyprawę na Czo Oju i chciał, aby to on po raz pierwszy zdobył ośmiotysięcznik zimą. Jednak w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z sierpnia 2014 r. przyznał, że „to najważniejsze wejście na ośmiotysięcznik w historii alpinizmu.