Komendant Stołeczny Policji: Ten rok był zdecydowanie inny od wcześniejszych lat

Karol Kwiatkowski27 grudnia, 202029 min

Ten rok był zdecydowanie inny od wcześniejszych lat. Wpływ koronawirusa na nasze codzienne życie nie podlega żadnej dyskusji. Pomimo nowych wyzwań i wielu dodatkowych obowiązków, nie zostaliśmy zwolnieni z dotychczasowych zadań; każdego dnia zapewniamy bezpieczeństwo na ulicach – powiedział w rozmowie z PAP Komendant Stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej. Dodał, że ten rok wiąże się także z dużą skalą manifestacji, których zabezpieczenie w warunkach epidemicznych i obowiązujących przepisów były trudnym i wielkim wyzwaniem.

PAP: Kończy się 2020 rok. Rok inny niż poprzednie, bo praktycznie przez cały żyliśmy podczas pandemii koronawirusa. Jak pandemia wpłynęła na pracę stołecznej policji?

Komendant Stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej: Zdecydowanie był to rok inny od wcześniejszych lat. Wpływ koronawirusa na nasze codzienne życie nie podlega żadnej dyskusji. Widzimy to praktycznie w każdym jego obszarze, zarówno w sferze prywatnej, jak i tej służbowej. Pomimo nowych wyzwań i wielu dodatkowych obowiązków, nie zostaliśmy zwolnieni z dotychczasowych zadań, które stawia przed nami ustawa o policji i jednocześnie szczegółowe, sprecyzowane priorytety Komendanta Głównego Policji. Zwalczamy przestępczość kryminalną, narkotykową, gospodarczą, pseudokibiców, dbamy o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, a przede wszystkim każdego dnia zapewniamy bezpieczeństwo na ulicach w ramach służb patrolowych. Policjanci stołecznego garnizonu przeprowadzają blisko 2000 interwencji każdego dnia. Ten rok wiąże się także z dużą skalą manifestacji, których zabezpieczenie w warunkach epidemicznych i obowiązujących przepisów były trudnym i wielkim wyzwaniem.

PAP: Co trzeba było zmienić, w Pana ocenie, w pracy stołecznych policjantów podczas pande

P.D.: Koronawirus nie tyle zmienił naszą służbę, ile nałożył na nas nowe obowiązki, przede wszystkim wynikające z wytycznych sanitarnych. To obowiązek wprowadzenia i przestrzegania szeregu procedur, m.in. postępowania z osobą zarażoną koronawirusem, prowadzenia dezynfekcji pojazdów, broni, czy choćby zakładania i zdejmowania środków ochrony osobistej. Do minimum zostały ograniczone spotkania i narady służbowe. Nie sposób wymienić wszystkich zmian, których musieliśmy dokonać, ale przecież dotknęło to każdego z nas.

Ponadto rozwój pandemii sprawił, że policjanci musieli podjąć m.in. liczne kontrole osób objętych kwarantanną. Jednocześnie stale kontrolujemy przestrzeganie wprowadzanych obostrzeń w miejscach publicznych, na przykład w komunikacji miejskiej. Podejmując codzienne interwencje, podczas których policjanci mogą być narażeni na kontakt z osobą zarażoną, musieliśmy zadbać o ich bezpieczeństwo i wyposażyć w środki ochrony osobistej. Koronawirus mocno wpłynął na pracę pionu logistyki, który troszczy się o doposażenie funkcjonariuszy i pracowników w niezbędne środki ochrony osobistej, a także płyny do dezynfekcji pomieszczeń i urządzeń. Do tej pory policjanci w garnizonie stołecznym otrzymali ponad 1,3 miliona maseczek, ponad pół miliona par rękawiczek i ponad 44 tysiące litrów płynów do dezynfekcji. Pragnąc przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa wprowadziliśmy system zmianowy służby i pracy. Nie ustrzegliśmy się jednak przed zakażeniami, co również miało ogromny wpływ na funkcjonowanie naszej formacji.

PAP: Ile osób będących w kwarantannie sprawdzili stołeczni policjanci od początku pandemii? Ile z osób zostało ukaranych m.in. za naruszenie obowiązku kwarantanny? Czy mógłby Pan przytoczyć najbardziej skrajne zachowania, które odnotowali policjanci?

P.D.: W pierwszych dniach zaledwie kilkadziesiąt osób dziennie podlegało kontroli. Każdy kolejny tydzień przynosił coraz większą liczbę osób poddanych kwarantannie, by w przypadku drugiej fali mówić już o liczbie ponad 50 tysięcy. Można śmiało powiedzieć, że liczba kontroli przeprowadzonych przez policjantów znacznie przekroczyła milion. A przypomnijmy, że odnosimy się w tych danych wyłącznie do terenu działania Komendy Stołecznej Policji. W skali kraju te liczby są jeszcze większe. Musimy też podejmować zdecydowane kroki wobec osób, które świadomie naruszają obowiązujące prawo. W wielu sytuacjach mamy do czynienia wprost z lekceważeniem przepisów. W takich przypadkach obowiązuje zasada zero tolerancji. Złamanie prawa automatycznie wymusza naszą reakcję. O sposobie jej zakończenia decyduje policjant, który realizuje daną interwencję. Od momentu obowiązywania tzw. strefy czerwonej, około 85 proc. interwencji wobec osób, które nie przestrzegają obowiązku zasłaniania ust i nosa, zakończyło się sankcjami w postaci mandatów karnych bądź skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu. Najbardziej skrajnie nieodpowiedzialne przypadki dotyczą osób chorych, które świadomie opuszczają np. szpital. Samowolne opuszczenie takich miejsc jest przestępstwem, a sprawy takie nadzorowane są przez właściwe miejscowo prokuratury.

PAP: Ilu policjantów podczas pandemii zachorowało na koronawirusa? Ile w garnizonie stołecznym odnotowano przypadków śmiertelnych wśród policjantów? Ilu policjantów dotknęła ta choroba w sposób długotrwały (konieczność rehabilitacji), czy są tacy, u których pojawiły się powikłania po chorobie?

P.D.: Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, że przed nami ciężki okres. Liczyliśmy się z tym, że również nasi policjanci oraz pracownicy będą chorować. Niestety w przypadku stołecznego garnizonu dwie osoby przegrały walkę z chorobą.

Od początku pandemii zachorowało blisko 1400 policjantów oraz 177 pracowników policji. Natomiast liczba ozdrowieńców zbliża się do 1500 osób. Jednakże przy każdym kolejnym pozytywnym wyniku na koronawirusa, towarzyszy nam niepokój. Od początku pandemii ważnym aspektem było i jest bezpieczeństwo funkcjonariuszy i pracowników cywilnych, dlatego też duży nacisk został położony na kwestie sanitarne w funkcjonowaniu naszych obiektów oraz zachowanie właściwego dystansu społecznego wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Wiemy jednak, że podczas interwencji zachowanie dystansu w praktyce jest niemożliwe, dlatego tak ważna jest świadomość i odpowiedzialność podczas działania.

PAP: Oprócz walki z pandemią policjanci od połowy października zabezpieczają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Jak do tej pory ocenia Pan pracę swoich podwładnych?

P.D.: Zabezpieczamy zdecydowanie więcej przedsięwzięć. Od początku trwania pandemii stołeczni policjanci zabezpieczają różne protesty i manifestacje grup społecznych, które zostały dotknięte skutkami wprowadzanych obostrzeń. Te niepokoje społeczne przybrały na sile po wyroku TK dotyczącego aborcji. Policja działa zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w granicy prawa. Stołeczna policja nie zmieniła taktyki działania. Naszym obowiązkiem było zabezpieczyć pierwsze spontaniczne zgromadzenie. Trudno przyjąć, że następne protesty organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet posiadały przymiot spontaniczności. Policja musiała podjąć właściwe kroki, aby przywrócić porządek na ulicach stolicy, musiała reagować na przypadki łamania obowiązującego prawa, działając stanowczo. W każdym przypadku, który budzi zastrzeżenia i wątpliwości, są prowadzone wyjaśnienia przez stołeczny Wydział Kontroli, Biuro Spraw Wewnętrznych, czy prokuraturę. Trzeba jednak pamiętać, że samo zdarzenie trwa kilka sekund, a procedury wymagają zdecydowanie więcej czasu oraz rozważenia i zbadania wielu aspektów. Muszą zostać uwzględnione wszystkie okoliczności. Nie pozwolę ukarać policjanta wyłącznie na podstawie emocji, których nie brakuje w przestrzeni publicznej. Chciałbym podkreślić, że działania policyjne muszą być transparentne, również wyniki kontroli dotyczące zdarzeń, które bulwersują opinię publiczną, zostaną przestawione opinii społecznej. Niezależnie od eskalacji napięć w czasie protestów całokształt działań podległych mi policjantów oceniam pozytywnie.

PAP: Jak Pan odniesie się do twierdzeń organizatorów protestów, jak i części protestujących czy posłów, że policja podczas zabezpieczenia protestów jest „sterowana”, „brutalna”, „Nie przestrzega praw” i „przekracza swoje uprawnienia”?

P.D.: Komentujący często opowiadają się po którejś stronie. Natomiast Policja nie jest żadną stroną i nie stoi po żadnej ze stron, nie jest zaangażowana w protest czy manifestację. Policja ma jasno określone zadania, które musi realizować. Chcę podkreślić raz jeszcze, naszym celem nie jest „brutalność”, tylko przywrócenie porządku i działanie zgodnie z obowiązującym prawem. Jako Komendant Stołeczny Policji odpowiadam za to, co dzieje się na terenie garnizonu stołecznego. Policja to instytucja, w której obowiązuje określona hierarchia i droga służbowa, co oznacza, że jedyną osobą mogącą wpływać na moje decyzje jest Komendant Główny Policji, którego darzę ogromnym szacunkiem i cenię za profesjonalizm.

Podsumowując krytyczne komentarze ekspertów dotyczące działań policjantów, chciałbym zwrócić uwagę, że pojawiają się one w przestrzeni publicznej zanim jeszcze zakończymy działania, a raporty policyjne z ich przebiegu nie są znane. Niejednokrotnie eksperci komentują zdarzenia na podstawie niepełnych materiałów i relacji odnoszących się do fragmentów z całości naszych interwencji i w oparciu o emocje, które wówczas im towarzyszą. A emocje to często zły doradca. Dlatego takie komentarze należy traktować z dystansem, a nie jako ostateczną analizę. Oczywiście z pokorą przyjmuję merytoryczną krytykę, która pozwala na rozwój i doskonalenie istniejących procedur oraz sposobów działania.

PAP: Czy są już znane wyniki kontroli, które były prowadzone ws. interwencji m.in. ataku gazem na posłankę Nowacką. Jeżeli tak to jakie są ustalenia zespołów kontrolnych i przełożonych funkcjonariuszy.

P.D.: Tak, Wydział Kontroli KSP zakończył ustalenia. Materiały sprawy zostały przekazane do Biura Kontroli Komendy Głównej Policji. Zawierają one liczne nagrania z kamer nasobnych, jak również z innych źródeł. To także informacje pozyskane w wyniku rozpytania poszczególnych osób. Nie chciałbym się jednak wypowiadać co do ostatecznej oceny. Postępowanie w KGP cały czas nie zostało zakończone.

PAP: Pojawiły się także głosy krytyki wobec policjantów ubranych po cywilnemu, wyposażonych w pałki teleskopowe. Czy ich pracę kontrolują/kontrolowali przełożeni? Czy na protestach są obecni nie ujawniający się funkcjonariusze z wydziałów kontrolnych?

P.D.: Oczywiście w tym przypadku również czynności prowadzi Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. To sprawa, która budzi bardzo duże poruszenie, wokół której pojawiło się dużo legend. Jedna z nich dotyczy tego, że policjanci mieli bić pałkami teleskopowymi kobiety. Zabezpieczony materiał wykazał użycie pałki przez jednego z policjantów w stosunku do mężczyzny, który próbował mu tę pałkę wyrwać z ręki. Nie ma innych materiałów, które świadczyłyby o użyciu pałek wobec kobiet. Jeżeli są, proszę przekazać nam materiały, a sprawę wyjaśnimy. Udział policjantów nieumundurowanych w działaniach zabezpieczających nie jest niczym nowym. Powtrzymajmy się zatem z ocenami i poczekajmy na zakończenie postępowania wyjaśniającego.

PAP: Czy policja może wprowadzić sama – nie czekając na ustawowe uregulowania- indywidualne oznakowanie funkcjonariuszy np. numerowe na wzór policji niemieckiej?

P.D.: To nie komendant stołeczny podejmuje decyzję w zakresie sposobów identyfikacji funkcjonariuszy policji. Jestem przeciwnikiem oznaczeń imiennych policjantów prowadzących działania w pododdziałach zwartych. Czym innym są jednak oznaczenia numeryczne. Ważne, by przemyśleć dokładnie wszystkie za i przeciw wprowadzenia takiego rozwiązania. Jedno jest pewne, że dla nas policjantów nie stanowi problemu umieszczenie identyfikatora na mundurze. Problemem jest natomiast fala hejtu wobec policjantów i niestety często wobec ich rodzin. Ten hejt w ostatnich miesiącach przybiera zatrważające rozmiary.

PAP: Co dzieje się ze sprawami ujawnienia wizerunków niektórych policjantów przez protestujących?

P.D.: Każda sprawa oceniana jest indywidualnie. Część osób decyduje się na powództwo cywilne, część na postępowania karne. Te drugie często wiążą się np. z groźbami karalnymi. Język, z jakim się spotykamy, pozostawiam bez komentarza. Wszędzie, gdzie jest taka potrzeba i możliwość, pomocy policjantom udziela nasz Wydział Prawny.

PAP: Jak zabezpieczanie protestów wpłynęło na pracę policjantów, jeżeli chodzi o walkę z przestępczością pospolitą? Czy nie odbyło się kosztem odciągania ludzi od pracy śledczej, porządkowej?

P.D.: Protesty wymagały oczywiście ogromnego nakładu pracy. Nie ma jednak mowy, by odpuścić jakikolwiek inny obszar naszego działania. Policja musi być skuteczna. Biorąc pod uwagę ogrom wyzwań, jakie postawił przed nami rok 2020, wywiązaliśmy się z realizacji ustawowych zadań na dobrym poziomie. W tym roku na terenie garnizonu stołecznego stwierdzono ponad 5000 mniej przestępstw o charakterze kryminalnym. Mniej jest przestępstw w takich kategoriach jak bójki, pobicia, kradzieże, kradzieże pojazdów, uszkodzenie mienia czy przestępstw o charakterze rozbójniczym. Mamy także spadki w liczbie zdarzeń drogowych i to we wszystkich najważniejszych kategoriach, a zatem w wypadkach drogowych (-293), zabitych (-29) i rannych (-358). Przed nami jeszcze kilka dni roku 2020. Z ostatecznym podsumowaniem musimy jeszcze poczekać, ale już teraz można powiedzieć, że osiągnięte wyniki, pomimo bardzo trudnej i wyjątkowej sytuacji w całym kraju, są na dobrym poziomie, i w większości kategorii są one lepsze niż w latach ubiegłych.

PAP: Jakie są plany Komendy Stołecznej Policji na 2021 rok? Czy możemy się spodziewać wzmocnienia poszczególnych wydziałów? Jakie inwestycje i zakupy są planowane?

P.D.: Ten rok był pełen sukcesów w obszarze inwestycji. W ramach Programu Modernizacji Policji komenda stołeczna realizowała 23 zadania inwestycyjne, dzięki którym oddano do użytku wiele nowych obiektów tj. Komisariaty Policji w Mrozach, Pomiechówku, Radzyminie oraz Posterunek Policji w Prażmowie i już niebawem zostanie przekazany obiekt w Izabelinie. Ponadto prowadzono wiele innych inwestycji oraz prac remontowych, które w znaczny sposób poprawiły funkcjonalność i stan techniczny obiektów policyjnych. Zakończyła się modernizacja Stołecznego Stanowiska Kierowania, które w tej chwili należy do najnowocześniejszych tego typu centrów dowodzenia w Europie. To także trwające prace przy obiektach na Ursynowie, rozbudowa komend powiatowych w Pruszkowie i Otwocku. Te inwestycje będą kontynuowane w roku 2021. Przystąpimy również do kolejnego etapu budowy nowej siedziby komendy w Mińsku Mazowieckim.

Rok 2020 to również zakupy nowoczesnych motocykli, radiowozów, pojazdów nieoznakowanych oraz specjalistycznych. Zakupiliśmy także drony oraz pierwsze w garnizonie pojazdy elektryczne. Po tragicznej w skutkach awarii ciepłowniczej przy ul. Jagiellońskiej 49 wyremontowano zniszczony obiekt pracowni osmologicznej, a także zakupiono cztery owczarki niemieckie. Wyszkolone czworonogi zastąpią sześć psów, które wówczas zginęły.

W tym roku na realizację inwestycji w ramach wszystkich źródeł finansowania dysponowaliśmy kwotą ponad 47 mln zł. Ponadto w ramach środków niewygasających otrzymaliśmy dodatkowo ponad 85 mln zł, które łącznie ze środkami przydzielonymi na 2021 rok w kwocie blisko 28 mln zł, dają łączną kwotę na inwestycje w wysokości ponad 113 mln zł. Przyszły rok zapowiada się więc równie owocnie.

Pragnę także podkreślić, że modernizowanie i wyposażenie policji w sprzęt oraz wdrażanie nowoczesnych rozwiązań technologicznych ma służyć przede wszystkim efektywnemu realizowaniu działań przez stołecznych policjantów w zakresie zwalczania kluczowych rodzajów przestępczości, tj. przestępstw pospolitych, przestępczości narkotykowej, gospodarczej, a zwłaszcza cyberprzestępczości. To jeden z głównych i najważniejszych priorytetów określonych przez Komendanta Głównego Policji na lata 2021-2023. Jest wśród nich także podniesienie efektywności działań w celu realizacji oczekiwań społecznych.

PAP: Jaka jest aktualna liczna wakatów w Komendzie Stołecznej Policji? W jakich wydziałach brakuje najwięcej ludzi?

P.D.: Niestety pandemia w procedurze naboru nam nie pomogła, musieliśmy go wstrzymać na pewien czas. Ostatecznie sytuacja została opanowana. Na 1 grudnia br. liczba wakatów na terenie naszego garnizonu wynosiła 1213. Jeżeli chodzi o rozłożenie wakatów w poszczególnych pionach, ważne jest, aby zachować równowagę. Nie możemy pozwolić na to, by któryś z pionów był faworyzowany. Każdy z obszarów, w których działamy, jest ważny, więc musimy być ostrożni. Trzeba też przyznać, że trudną sytuację dotycząca stanu kadrowego ratują staże adaptacyjne. Wdrożenie tego pomysłu w życie oznacza, że w jednym momencie do Warszawy oddelegowanych zostaje do pełnienia służby ponad 600 dodatkowych policjantów. Mam jednak nadzieję, że przyszyły 2021 rok pozwoli nam nie tylko poprawić sytuację kadrową, ale przede wszystkim utrzymać w społeczeństwie przekonanie, że policja zawsze stoi na straży obowiązującego prawa, a jej zadaniem jest zapewniać bezpieczeństwo mieszkańcom. (PAP)

Rozmawiał: Bartłomiej Figaj

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk