W ostatnich dniach codziennie wykonuje się w Polsce mniej testów na koronawirusa. Ministerstwo poinformowało o zakupie dwóch milionów najtańszych testów antygenowych (21 zł za sztukę) i zapowiada… przetestowanie nimi wszystkich mieszkańców trzech województw. Jak chcą to zrobić?
W sobotę przetestowano w Polsce 42,8 tys. osób, w piątek 43,9, czwartek – 55 tys, a w środę 58 tys. To nie przypadek: rząd poinformował kilka dni wcześniej o zakupie dwóch milionów najtańszych testów antygenowych. Producent deklaruje, że czułość testu to 91,4 proc., ale niezależni naukowcy i sami lekarze twierdzą, że jest to wartość dalece odbiegająca od rzeczywistości. Problem w tym, że tę rzeczywistość… można dość dowolnie kreować definicją „przypadku”: „Resort zdrowia poinformował PAP, że w związku z nową definicją przypadku COVID-19 na potrzeby nadzoru epidemiologicznego nad zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 ogłoszonego przez Głównego Inspektora Sanitarnego 31 października 2020 r. ministerstwo kupiło testy firmy Abbott – Panbio™ COVID-19 Antigen (Ag) Rapid Test Device” – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej. Producent deklaruje, że czułość testów to 91,4 proc., a swoistość – 99,8 proc. Resort zdrowia podaje, że testy te były walidowane przez szpital MSWiA w Warszawie i są tam stosowane rutynowo.
Teraz rząd prowadzi „intensywną dyskusję” – oczywiście we własnym gronie – na temat „wyglądu modelu logistycznego przeprowadzenia tych badań przesiewowych”. Polski rząd najwidoczniej wzoruje się w tej kwestii na Słowacji, gdzie w dwóch turach przeprowadzono takie badania przesiewowe całej populacji, tymi samymi testami. Wyniki? W pierwszej rundzie badań w wykryto zakażenie w 0,63 proc. przypadków, w drugiej rundzie – 1,06 proc.
Nie wiemy na dzisiaj ile osób może objąć badanie, ile testów trzeba będzie kupić i ile będzie kosztowała cała operacja. Nie wiemy też, jakie „zachęty” przygotuje rząd, by mieszkańcy wybranych trzech województw zechcieli wziąć udział w badaniach. Zgodnie z prawem, tego typu badanie – profilaktyczne! – nie może być obowiązkowe, ale przecież szczepienia ochronne jako element profilaktyki są obowiązkowe (przymusowe – jeśli dosłownie traktować grzywny „w celu przymuszenia”).
Jedno jest pewne: mieszkańcy Małopolski, Śląska i Podkarpacia będą mieli w najbliższym czasie wiele argumentów za tym, żeby zameldować się u rodziny mieszkającej w innym województwie…
6 comments
Polonistka
22 listopada, 2020 at 2:29 pm
„Wyniki? W pierwszej rundzie badań w wykryto zakażenie w 0,63 proc. przypadków, w drugiej rundzie – 1,06 proc.”
No nie, było odwrotnie, co oznacza, że odseparowanie dodatnich z pierwszego badania zmniejszyło liczbę zakażonych w drugim.
Paweł Skutecki
22 listopada, 2020 at 2:44 pm
No nie, proszę Pani, było właśnie tak: https://naszapolska.pl/2020/11/07/slowacja-po-zbiorowych-testach-tylko-106-proc-zakazonych-koronawirusem/
Polonistka
22 listopada, 2020 at 3:08 pm
A wystarczy czytać ze zrozumieniem… Ten link opisuje wyniki testów z pierwszego weekendu.
Polonistka
22 listopada, 2020 at 3:14 pm
Radzę się dokształcić 🙂
7 listopada przebadano próbki pobrane od 1 297 571 osób. Wynik dodatni uzyskano w przypadku 8 172 testów (0,63 proc.).
W ubiegły weekend (31 października, 1 listopada) pod kątem koronawirusa przebadano ponad 3,6 mln Słowaków. Wówczas wynik dodatni uzyskano w przypadku 38 359 testów (1,06 proc.).
https://www.rp.pl/Covid-19/201109496-Masowe-testy-na-koronawirusa-na-Slowacji-Zakazenie-u-mniej-niz-1-proc-populacji.html
Polonistka
22 listopada, 2020 at 3:26 pm
Prawda boli? Niewygodne fakty są negowane? Cała waszapolska…
Mateusz
22 listopada, 2020 at 8:00 pm
Nie ma takiego prawa by kogoś zmusić do badań lekarskich. Mogę sypnąć tu artykułami ale szkoda czasu… Obowiązkowo to rząd ma grzać puchę i to jest zgodne z prawem.