Ponad 6 tys. osób zakaziło się koronawirusem podczas ostatniej doby w Portugalii – podały w niedzielę służby medyczne tego kraju. Wysokiej dynamice infekcji towarzyszą protesty przeciwko restrykcjom epidemicznym. W Lizbonie i Porto w trakcie manifestacji zaatakowano policjantów i dziennikarzy.
Inne duże protesty przeciwko restrykcjom epidemicznym odbyły się w sobotę i niedzielę w centrum Lizbony z udziałem około 500 manifestantów. Kilkunastu uczestników sobotniego wiecu zaatakowało obecnych na wydarzeniu dziennikarzy.
W niedzielę prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa zaapelował do obywateli o pozostanie w domach i przestrzeganie restrykcji, wprowadzonych w ubiegły poniedziałek na podstawie przepisów o stanie wyjątkowym. Podkreślił, że obywatele mają prawo do wyrażania publicznie niezadowolenia, ale zaznaczył, że organizowanie manifestacji w dobie pandemii podnosi ryzyko wzrostu zachorowań.
Tymczasem z szacunków ministerstwa zdrowia Portugalii wynika, że pomiędzy sobotą a niedzielą zanotowano ponad 6 tys. infekcji koronawirusem. W sumie SARS-CoV-2 zakaziło się już w tym kraju 217,3 tys. osób.
W dalszym ciągu utrzymuje się też wysoka dobowa liczba zgonów wskutek Covid-19. Od soboty do niedzieli zmarło 76 osób, czyli o 6 mniej niż najwyższa dobowa liczba ofiar śmiertelnych. 44 osoby zmarłe podczas ostatniej doby, to mieszkańcy północnej części kraju.
W sumie do niedzielnego popołudnia z Covid-19 zmarło w Portugalii 3381 osób.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)