– Mycie rąk, pozostawanie w domu w przypadku kataru, kaszlu, czy temperatury powinno być traktowane jako zachowanie naturalne, wynikające ze społecznego rozsądku. Nie widzę jednak uzasadnienia, by jednakowe obostrzenia nakładać na całe społeczeństwo, w tym by ludzi zdrowych odgórnie zmuszać do noszenia maseczek, czy znacznego ograniczenia kontaktów społecznych. Gdyby teoria DDM była słuszna, to obecnie nie byłoby najmniejszych problemów z COVID-19 w Hiszpanii, Francji, czy Wielkiej Brytanii, w których te metody były od wielu miesięcy rygorystycznie wymuszane – powiedział portalowi DoRzeczy.pl prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Na pytanie czy brakuje łóżek i sprzętu medycznego w szpitalach profesor odpowiedział: – Od dawna niezależni naukowcy amerykańscy i zachodnioeuropejscy mówią, że im więcej wykonamy testów rT -PCR na SARS-CoV-2, tym więcej zakażeń wykryjemy. W Polsce po objęciu teki ministra zdrowia przez Adama Niedzielskiego rozpoczęto zdecydowanie częstsze testowanie naszych rodaków. Tym samym zaczęto wykrywać coraz większą liczbę osób, które miały lub mają kontakt z tym wirusem. Ten fakt jest obecnie wykorzystywany przez rząd do wzmocnienia pandemii strachu przed SARS-CoV-2. Niestety, pomimo, że nasz minister zdrowia skupia się obecnie wyłącznie na jednej chorobie, czyli COVID-19, to ludzie nie przestaną chorować na inne znane od stuleci schorzenia. Tak jak to miało miejsce do 2019 roku będą trafiać do szpitali, w których być może wkrótce zabraknie dla nich miejsca zajętego przez przerażone, niewymagające hospitalizacji osoby SARS-CoV-2 pozytywne. Wielu zaś nawet w sytuacji zagrożenia życia, w obawie przed COVID-19 nie zgłosi się w odpowiednim czasie po niezbędną pomoc, o czym od maja 2020 roku alarmują polscy onkolodzy, kardiolodzy, neurolodzy i inni specjaliści. – podsumował Rutkowski.
Zapytany o program represji tzw. „zero tolerancji” stwierdziła, że: – Rząd jest wyraźnie oporny na wszelką argumentację naukową, nie tylko w sprawie maseczek. Jak powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia w programie Jana Pospieszalskiego „Warto Rozmawiać” (05.10) doszło do zapętlenia emocjonalnego rządu w sprawie COVID-19. Skupione wyłącznie na tej chorobie Ministerstwo Zdrowia nie rozmawia z niezależnymi, wybitnymi polskim naukowcami, ekspertami i doświadczonymi klinicystami z pulmonologii, alergologii, dermatologii, endokrynologii, kardiologii, intensywnej terapii, chorób zakaźnych, onkologii oraz psychiatrii. Reprezentanci Ministerstwa Zdrowia, którzy wypowiadali się publicznie, włącznie z rzecznikiem MZ, mgr politologii Wojciechem Andrusiewiczem wykazują niczym nieuzasadnioną wiarę, że problem COVID-19 rozwiążą modele matematyczne, epidemiolodzy i wirusolodzy. Działają tak, jakby uznali, że człowiek jest maszyną, która da się opisać w języku informatycznym i założenie maseczek całemu narodowi rozwiąże problem coraz większej ilość dodatnich testów rT – PCR na SARS-CoV-2. – zakończył profesor.
Uczciwość wymaga, aby przestano wreszcie codziennie kłamać, że maseczki bawełniane skutecznie chronią przed wirusami, gdyż w każdym szpitalu zakaźnym lekarze i pielęgniarki podczas kontaktu z chorym na COVID-19 noszą wyłącznie maseczki chirurgiczne i przyłbice lub maski N95.
– stwierdził Rutkowski.
Cały wywiad z prof. Rutkowskim można przeczytać tutaj.