W najbliższy weekend, przy okazji spotkania Unii Metropolii Polskich w Gdańsku, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ma poinformować o szczegółach inauguracji własnego ruchu obywatelskiego, planowanej na 5 września – wynika z informacji PAP.
Jego zdaniem „błędem było odcinanie się polityków całej opozycji, nie tylko Platformy, od własnej przeszłości”. „Te dość rozpaczliwe gesty dezorientowały wielu wyborców. Albo jesteśmy dumni z naszych dokonań, a mamy powody, by być, albo zejdźmy ludziom z drogi. Przekonywanie ludzi, że kiedyś byliśmy źli, ale przeszliśmy cudowną metamorfozę, jest samobójcze. Jedną z przewag PiS nad opozycją jest ich solidarność z własną przeszłością. Opozycja musi odzyskać pewność siebie i swoich racji, przestać się bać własnych cieni. Dla bojących się nie ma litości” – ocenił były premier.
„Nie wytrzymał i zemścił się za odsyłanie go przez Trzaskowskiego na emeryturę w kampanii” – komentuje słowa Tuska w rozmowie z PAP prominentny polityk PO, pragnący zachować anonimowość. „Nie dziwię mu się, bo jest dosyć wrażliwy na swoim punkcie” – dodaje.
Zdaniem rozmówcy PAP Tusk musiał też bardzo źle odebrać wypowiedzi kampanijne Trzaskowskiego, w którym ten mówił o błędach 8 lat rządów PO i o tym, że Platforma wyciągnęła z tych błędów wnioski. „Ale to nie była kampanijna taktyka. Obecne kierownictwo PO nie patrzy bezkrytycznie na to, co robił Tusk. Jego doświadczenie jest inne i pozwala inaczej spojrzeć na tamte rządy, choć nikt nie ma wątpliwości, że okres rządów Tuska zostanie zapamiętany jako pozytywny okres w historii Polski, niepozbawiony jednak błędów, z których trzeba wyciągać wnioski” – mówi ten polityk.
Były szef klubu PO Sławomir Neumann przyznaje w rozmowie z PAP, że wywiad Tuska dowodzi, iż chce on być cały czas jakoś obecny w polskiej polityki, choć będzie to rola raczej doradcza czy recenzencka. „Jak widać Tusk nie jest osobą, która nie wywołuje reakcji, jego tweety są w stanie wywołać reakcje czy to po stronie władzy, czy opozycji” – mówi.
„Trudno jednak się z Donaldem nie zgodzić w kwestii ruchu Trzaskowskiego. To jest człowiek o olbrzymim doświadczeniu politycznym, który ma świadomość tego, że utrzymanie aktywności i zainteresowania do wyborów będzie niezwykle trudne” – zaznacza Neumann.
Przypomina, że po wyborach w 2015 r. też powstał wielki, oddolny ruch społeczny, jakim był Komitet Obrony Demokracji. „No i nie utrzymał się przez trzy lata. Politykę robią partie polityczne w parlamencie, bo na tym polega budowanie demokracji. Państwo demokratyczne jest silne wtedy, kiedy silne są partie” – podkreśla Neumann. Przyznaje, że ruch Trzaskowskiego może być potrzebny o tyle, o ile będzie angażował ludzi spoza partii. „Ale zgadzam się z Donaldem w jeszcze jednym. To Platforma musi być silna i musi wiedzieć, po co chce być na scenie politycznej, to Platforma musi budować koalicję” – zaznacza.
Zwraca uwagę, że lata 2015-19 pokazały, że co prawda wielkie ruchy społeczne, takie jak KOD powstawały, a gdy przyszło do wyborów, to „siła, struktury i pieniądze Platformy dawały szanse na budowę szerokiej koalicji”. „To, że nie ma u nas scenariusza węgierskiego, rozbicia opozycji i absolutnej dominacji jednej siły, to jest zasługa Platformy” – podkreśla Neumann.
„Z uwagą wsłuchaliśmy się w to, co mówi Donald Tusk” – komentuje z kolei Sławomir Nitras, który blisko współpracuje z Trzaskowskim przy tworzeniu nowego ruchu. „Myślę, że wskazuje on na rzeczywiste zagrożenia, związane z tym, że na emocjach z kampanii trudno będzie zbudować ruch, który dotrwa do wyborów (w 2023 r. – PAP) i przestrzega, żeby nie popełniać tego błędu” – dodaje.
Politycy zaangażowani w ruch Trzaskowskiego przyznają jednak, że słowa Tuska o tym, że budując ruch, prezydent Warszawy „może się zmęczyć”, są jednak o tyle nieadekwatne, że Trzaskowski nastawia się na systematyczną pracę u podstaw, a nie wielkie, emocjonalne spotkania, znane z kampanii. „Mamy trzy lata, żeby ludzi, którzy chcą działać, ale nie chcą wstępować do partii, gromadzić wokół samorządów czy NGO-sów” – mówi jeden z nich.
W opinii rozmówców PAP, w czasach rządów Grzegorza Schetyny w PO, którego ogromnym sukcesem było stworzenie Koalicji Europejskiej i Koalicji Obywatelskiej, zabrakło nowych ludzi. Stąd wyborcy obie koalicje – europejską i obywatelską – odbierali trochę jako tasowanie się tych środowisk, które już rządziły. Ruch Trzaskowskiego ma być pod tym względem inny. Ma też nie powtórzyć błędów KOD-u, który też budził wielkie nadzieje, przyciągnął nowych ludzi, ale przegrał przez kompromitację własnych liderów.
Nowy ruch Trzaskowskiego ma wystartować 5 września, a już w najbliższy weekend, przy okazji związanego z obchodami Sierpnia’80 spotkania Unii Metropolii Polskich w Gdańsku prezydent Warszawy ma podać pewne szczegóły, dotyczące ruchu i inauguracyjnego spotkania. (PAP)