„Koronoparanoja” oczami ratownika medycznego z Oławy

Karol Kwiatkowski25 sierpnia, 2020110 min

Ratownik medyczny pracujący w oławskiej podstacji Pogotowia Ratunkowego napisał lisy do redakcji Olawa24.pl, opisując realia epidemii z punktu widzenia pracownika służby zdrowia. 

Chciałbym podzielić się z Państwem swoimi spostrzeżeniami w związku z sytuacją, z którą mamy obecnie do czynienia w kraju. Chodzi oczywiście o tę sztucznie nakręcaną pandemię ogłoszoną w naszym kraju, jak i na całym świecie. Dlaczego uważam, że sztucznie wyjaśnię poniżej. Jestem Ratownikiem Medycznym od 15 lat, pracuje w Pogotowiu Ratunkowym we Wrocławiu w placówce powiatowej w Oławie. W głowie się nie mieści jak ludzie zmanipulowani medialnymi doniesieniami w mainstreamowych mediach panicznie się boją wirusa, który tak naprawdę nie jest taki straszny, jak go kreują w TV. Objawia się w zasadzie porównywalnie do zwykłej sezonowej grypy. Jedni przechodzą go, tylko gorączkując jeden dzień, bez żadnych innych dolegliwości; inni mają bóle mięśniowe, kaszel. Ot zwykła grypa. Każda grypa- przechodzona, niedoleczona może dać powikłania np. zapalenie płuc- wirusowe lub bakteryjne co się objawia dusznością. Jednak to są stosunkowo rzadkie objawy współtowarzyszące. Wiadomo również, że jeśli ktoś jest ciężko schorowany- ma wiele chorób, np. jest po chemioterapii z powodu rozsianego procesu nowotworowego, to takiego chorego może zabić zwykle przeziębienie, a co dopiero grypa.- pisze oławski ratownik medyczny.

Kluczowym problemem poruszanym w liście jest brak karetek pogotowia, które muszą wyręczać z pracy lekarza rodzinnego, zamiast udzielać pomocy w stanach zagrożenia życia.

-To, co sam zaobserwowałem, to chory jest cały system opieki zdrowotnej i to w całym naszym kraju. A co dopiero teraz podczas tej koronoparanoii. Nie można się dostać do lekarza pierwszego kontaktu, graniczy to praktycznie z cudem. Jeśli ktoś w przychodni usłyszy, że masz chociaż trochę podwyższoną temperaturę, zapomnij, że Ci pozwolą przyjść czy też, że lekarz przyjdzie na wizytę. Każą od razu wzywać pogotowie. Pogotowie do przeziębienia, grypy, biegunki i innych absurdalnych przypadków, którymi to powinien się zająć lekarz rodzinny. Na litość Boską- Pogotowie Ratunkowe jest stworzone do udzielania pomocy w stanach zagrożenia życia, a nie od wyręczania lekarza rodzinnego, bo ten się boi, że się zarazi jakimś niegroźnym wirusem. – akcentuje ratownik.

Autor listu wspomina również o testach, które jego zdaniem nie dają miarodajnych wyników.

Kolejna sprawa, którą chciałbym poruszyć to testy „na obecność koronawirus sars-cov 2”. Są w zupełności niemiarodajne! Nawet sam producent zarówno testów na przeciwciała, jak i testów tzw. genetycznych – RT-PCR pisze, że nie mogą służyć do diagnostyki wirusa, ich wartość diagnostyczna jest po prostu nikła, niemiarodajna. I tak ze zdrowego człowieka, który nie ma żadnych objawów chorobowych, robi się straszliwie chorego, wręcz śmiertelnie i umieszcza się go na kwarantannie, zamykając w domu! Zupełnie bez powodów np. w Anglii- odpowiednik polskiego sanepidu zaleca tydzień kwarantanny po wykonaniu pozytywnego testu i można wrócić do pracy- nie powtarza się badania. W Polsce muszą wyjść dwa kolejne testy- wymazy (tak te niemiarodajne wymazy, które to nie mogą stanowić wartości diagnostycznej), żeby można było zakończyć kwarantannę. Paranoja jakaś. Szczególnie że z wynikami tych testów jest praktycznie jak z ruską ruletką- nie wiadomo co wyjdzie...- dodaje.

Ratownik zwraca uwagę na obowiązek noszenia maseczek i zakrywania ust.

-Mam wrażenie, że ludzie zatracili rozsądek i umiejętność logicznego myślenia. I jeszcze te maski, które łamią nasze prawa i wolności konstytucyjne i w zasadzie nic nie dają, przed niczym nie chronią, a nawet szkodzą. Sam minister zdrowia- Szumowski powiedział, gdy nie miał maski, że on jest zdrowy i nie potrzebuje nosić maski, ale my niby musimy? Chore to wszystko. Ludzie są zastraszeni konsekwencjami nienoszenia masek, ale czy ktoś w ogóle czytał rozporządzenie Rady Ministrów odnośnie zasłaniania ust i nosa? Są osoby, które są wyłączone z tego obowiązku! Jeśli kogoś stan zdrowia nie pozwala na to, żeby nosić maskę, to wcale nie musi. I niepotrzebne jest żadne zaświadczenie zdrowotne od lekarza. To wszystko jest napisane w rozporządzeniu. I wcale nie trzeba zwracać uwagi w sklepie, że ktoś nie ma tego „namordnika”. Sam nie noszę maski w sklepie. Nie czuję takiej potrzeby ani nie widzę takiej konieczności. Jeśli ktoś chce nosić, to ma takie prawo, ale niech nie każe innym zakładać tego „kagańca”.- akcentuje.

Dane statystyczne, które przytacza ratownik, nie wskazują na wyższy stopień umieralności niż w latach poprzednich. Co nie jest żadną tajemnicą.

-Przytoczę jeszcze tak dla ciekawości dane statystyczne. W Polsce w porównaniu do poprzednich lat umierało i umiera tyle samo osób, a nawet jest mniej zgonów, niż obecnie podczas całej tej pandemii. Umierało i nadal w Polsce umiera codziennie około 1000 osób! Czy to daje coś do myślenia? No mi tak. Osobiście- będąc na pierwszej linii frontu walki z pandemią- przypomnę- pracuję w Pogotowiu Ratunkowym i nie zauważyłem jakiejś większej ilości zachorowań na objawy grypopodobne niż w poprzednich latach. Gdyby była na prawdę pandemia i ten wirus byłby tak groźny, jak go w mediach kreują to ludzie, trupy leżałyby na ulicach i nie można by przejść. Na pewno zachorowań będzie więcej na jesień- zawsze na jesień jest fala zachorowań na różne infekcje, ale czy aby na pewno mamy do czynienia z pandemią? Wg mnie nie ma żadnej pandemii. Tzn. jest, ale tylko w TV. Wystarczy wyłączyć telewizor i stać się wolnym, świadomie i samodzielnie myślącym człowiekiem. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim mieszkańcom powiatu dużo zdrowia.– zakończył swój list ratownik medyczny z Oławy.

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

One comment

  • jakub

    25 sierpnia, 2020 at 9:17 am

    trzeba to podawac gdzie sie da. wiem ze to trudne. ale szkoda ze takie osoby nie wystepuja pod imieniem i nazwiskiem. W Niemczech zdaża się to częściej ze lekarze, ratownicy medyczni, naukowcy wystepuja pod swoimi nazwiskami i glosza prawdę. U nas presja izb lekarskich jest tak duza ze lekarze boja sie o mozliwosc wykonywania zawodu…

Leave a Reply

Koszyk