Dragana Trifković to serbska polityk, dziennikarka, a także dyrektor Centrum Studiów Geostrategicznych. Jako dziennikarka na swoim koncie ma wiele wywiadów ze znanymi aktywistami z całego świata. Dla portalu Nasza Polska opowiada o protestach w Serbii, a także o ich prawdziwej przyczynie.
Na temat Serbii jest teraz bardzo głośno. Liczne protesty, którym jak informują media rząd ustępuje. Jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Spontaniczne demonstracje zostały sprowokowane przez prezydenta Aleksandara Vučića, który ogłosił przywrócenie obostrzeń dla obywateli Belgradu w związku z epidemią koronawirusa. Chodzi o to, że my w Serbii od miesięcy mieliśmy najsurowsze obostrzenia w Europie, a następnie rząd zniósł wszystkie obostrzenia w celu przeprowadzenia wyborów, mimo że stanowiło to zagrożenie dla zdrowia. Następnie sytuacja zdrowotna pogorszyła się i dowiedzieliśmy się, że oficjalne dane dotyczące liczby pacjentów i zgonów spowodowanych przez koronawirusa zostały zmniejszone, aby poprawić sytuację i umożliwić przeprowadzenie wyborów. Co więcej, rząd stale stara się przenieść odpowiedzialność na obywateli, mimo że byli oni bardzo zdyscyplinowani i przestrzegali wszystkie środki ostrożności.
Może przyczyna tych protestów jest znacznie głębsza?
Tak przyczyna protestów jest znacznie głębsza. W społeczeństwie narosło wielkie niezadowolenie z polityki reżimu rządzącego, który anulował władzę wykonawczą, sądownictwa i władzę ustawodawczą oraz skoncentrował całą władzę w rękach prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia. W Serbii anulowano zasady demokratyczne, instytucje państwowe zostały zniszczone, a cenzura mediów została wprowadzona. Kraj ma poważny problem przestępczości i korupcji, które docierają na szczyt rządu, a sytuacja gospodarcza jest zła. Serbia stała się najbiedniejszym krajem w Europie. Młodzi ludzie opuszczają Serbię, ponieważ nie widzą tutaj przyszłości. To są wszystkie powody, dla których demonstracje w Serbii rozpoczęły się półtora roku temu. Ponieważ rząd nie próbuje rozwiązać wielu problemów, a je ukrywa, nieuniknione było wystąpienie wrzenia niezadowolenia. Myślę, że protesty będą trwały od jesieni z jeszcze większą intensywnością.
Niedawno Komisja Europejska powiedziała, że niepokoi ich brutalność policji, która stłumiła te protesty. Czy Komisja Europejska słusznie niepokoi się sytuacją w Serbii?
Po raz pierwszy od demokratycznych przemian w Serbii, po 20 latach, policja użyła siły przeciwko protestującym obywatelom. Co gorsza, incydenty podczas demonstracji były spowodowane przez policjantów w cywilu i chuliganów wysłanych przez władze w celu sprowokowania starć. Stali na pierwszej linii obok linii policyjnych i zaczęli rzucać w policję butelkami, pochodniami i płotem, po czym policja strzelała gazem łzawiącym w demonstrantów i ścigała ich pałkami, kawalerią i pojazdami bojowymi po ulicach Belgradu. Niektórzy ludzie zostali ranni.
Pojawiła się Pani także na tych protestach?
Tak i widziałam kilku demonstrantów z zakrwawionymi głowami i gazem łzawiącym który, został wystrzelony w takich ilościach, że ludzie zaczęli mdleć. Z tych wszystkich powodów uważam, że reakcja Komisji Europejskiej jest całkowicie słuszna. Obywatele Serbii są również zaniepokojeni brutalnością policji, zwłaszcza wobec młodych ludzi, którzy licznie przybyli na demonstracje. Podczas demonstracji aresztowano ponad siedemdziesiąt osób, a ostatnio przed centralnym więzieniem w Belgradzie odbyła się demonstracja, w której zażądano natychmiastowego uwolnienia wszystkich pokojowo demonstrujących. Aresztowania to metoda zastraszania. Uważam jednak, że wszystko, co robi rząd, tylko jeszcze bardziej zwiększa niezadowolenie.
Rozmawiała: Agnieszka Malinowska
Agnieszka Malinowska
Od 2013 roku redaktor wielu portali, 2016-2017 zastępca redaktora naczelnego w piśmie Warszawski Wieczór, była stażystka Europosła w Parlamencie Europejskim, 2018-2020 pracownik posła, obecnie redaktor portali ProstozMostu, Prawy.pl, Nasza Polska. Przeprowadziła wiele wywiadów m.in. z wiceminister Anną Gembicką, czy z Jean Marie Le Pen. Od 2021 roku pracownik sklepu Wolnorynkowy. Kontakt: agnesmalinowsky@wp.pl