Rozpoczęło się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich. Kolejki przed lokalami wyborczymi

Karol Kwiatkowski12 lipca, 202014 min

W niedzielę o godz. 7 rano rozpoczęło się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza.

Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie wyborców i dopuszczenie go do głosowania. Jeśli wyborca będzie korzystał z zaświadczenia o prawie do głosowania, komisja dopisze go do spisu wyborców.

W lokalu wyborczym wyborca ma obowiązek zakrywania ust i nosa. Członek komisji poprosi wyborcę o zdjęcie na chwilę maseczki, aby go zidentyfikować, a następnie wyda jednostronicową kartę do głosowania, która będzie zawierała nazwiska dwóch kandydatów na prezydenta.

Na dole każdej karty znajdzie się informacja o sposobie głosowania. Autentyczność karty będą potwierdzały: wydruk pieczęci Państwowej Komisji Wyborczej (za granicą jest to pieczęć konsulatu) oraz odcisk pieczęci obwodowej komisji wyborczej.

Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata. Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na więcej niż jedną osobę.

W drugiej turze wyborów będziemy mogli oddać głos na Andrzeja Dudę (z poparciem PiS) lub Rafała Trzaskowskiego (Koalicja Obywatelska).

W niedzielę głos będą mogły oddać także osoby głosujące korespondencyjnie. Będą mogły osobiście lub za pośrednictwem innej osoby dostarczyć kopertę zwrotną do obwodowej komisji wyborczej w obwodzie głosowania, w którym są wpisane do spisu wyborców. Koperty zwrotnej nie wolno samodzielnie wrzucać do urny wyborczej; należy wcześniej przekazać ją komisji wyborczej.

Państwowa Komisja Wyborcza w dzień wyborów ma mieć cztery konferencje prasowe. Na pierwszej, o godz. 10, PKW poinformuje o rozpoczęciu i przebiegu głosowania. Następnie o godz. 13.30 i 18.30 PKW będzie informować o frekwencji wyborczej i przebiegu głosowania. Na ostatniej konferencji o godz. 22 PKW przekaże informacje o zakończeniu głosowania.

Po zakończeniu ciszy wyborczej stacje TVP, TVN i Polsat podadzą szacunkowe wyniki wyborów oparte na badaniu exit poll, czyli na odpowiedziach udzielanych przez wyborców po wyjściu z lokalu wyborczego.

Do zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza. Ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania w określony sposób. Jak wskazuje Państwowa Komisja Wyborcza, nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, czy rozpowszechniać materiałów wyborczych.

Zabroniona jest także agitacja w lokalu wyborczym polegająca m.in. na eksponowaniu symboli, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi.

Za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Najwyższa grzywna: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania. Można natomiast zachęcać do pójścia do urn wyborczych.

PKW zaznacza jednocześnie, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji lub do prokuratury.(PAP)

Kraków

Tłum ustawił się w niedzielę przed 7 godz. rano przed szkołą podstawową nr 40 na krakowskim Ruczaju, aby zagłosować w wyborach prezydenckich. Oczekujący na wejście mieli maski na twarzach, niektórzy założyli rękawiczki.

W kolejce długiej na ok. 50 metrów stało co najmniej 100 osób, starały się zachować odpowiedni dystans. Wśród oczekujących na wejście do budynku były osoby w różnym wieku. Seniorom ustępowano pierwszeństwa. „Celowo przyszłam z rana, aby uniknąć dużych kolejek później” – podkreśliła pani Maria. Z kolei Tomasz stał w kolejce z psem. „Codziennie wcześnie rano wyprowadzam psa. Dzisiaj przed wyborami też. I teraz obaj idziemy oddać właściwy głos” – powiedział.

Jastrzębia Góra

Już 20 minut przed godziną 7.00 ustawiali się pierwsi wyborcy przed Obwodową Komisją Wyborczą nr 10 w Jastrzębiej Górze (Pomorskie).

Tuż przed otwarciem OKW nr 10 w Szkole Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w kolejce do głosowania stało ponad 30 osób. O godz. 7.20 było już ponad 60 osób, choć w tym roku z uwagi na pandemię jest dużo mniej turystów.

Do lokalu wyborczego mogą jednocześnie wejść cztery osoby.

Instruktor Nordic Walking Waldemar Radgowski z Płocka przyszedł pierwszy do głosowania w komisji w Szkole Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w Jastrzębiej Górze – był prawie 0,5 godziny przed planowanym otwarciem lokalu.

„Podobnie jak w pierwszej turze, jestem pierwszy. Mam zaświadczenie i w obu turach głosuję w Jastrzębiej Górze” – powiedział PAP.

Drugi w kolejce był senior z Nowego Sącza z towarzyszącym mu mieszkańcem Jastrzębiej Góry.

Jak powiedział PAP w niedzielę rano komisarz wyborczy w Słupsku Tomasz Kowalczyk do Okręgowej Komisji w Słupsku (obejmuje swoim zasięgiem m.in. popularne kurorty nadmorskie i Gdynię) rano spływają jedynie informacje o otwarciu lokali wyborczych.

Poznań

Mieszkańcy Poznania, którzy chcieli w niedzielę z samego rana oddać głos w drugiej turze wyborów prezydenckich, przed niektórymi lokalami wyborczymi ustawiali się w kolejkach już przed godz. 7.

W trakcie głosowania obowiązują specjalne zasady sanitarne. Wprowadzono także pierwszeństwo w głosowaniu dla osób powyżej 60 lat, niepełnosprawnych, z dzieckiem poniżej 3 lat oraz kobiet w ciąży. W lokalu wyborczym jednocześnie przebywać może nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe, z wyłączeniem członków obwodowej komisji wyborczej; wyborca ma obowiązek zakrywania ust i nosa oraz dezynfekcji rąk.

„Nie boimy się wirusów, bo większą obawą jest to, co nas czeka przez najbliższe pięć lat. Wolimy przyjść, zagłosować i mieć poczucie, że walczyliśmy o naszego kandydata, o jego zwycięstwo” – powiedziała PAP jedna z kobiet, która stała w kolejce do lokalu wyborczego przy ul. Piątkowskiej w Poznaniu. Przed godz. 7. rano na otwarcie lokalu czekało tam ok. 20 osób.

Kobieta podkreśliła, że zdecydowała się przyjść do siedziby komisji z samego rana, ponieważ dwa tygodnie temu przed lokalem wyborczym czekała kilkadziesiąt minut. „Teraz tych ludzi jest mniej, ale nawet gdyby znów były takie kolejki – i tak bym stała. To w sumie mniejsze zło, niż +męczyć się+ z nieodpowiednim prezydentem całą kadencję. Pięć lat to – jak obliczałam sobie – ponad 1800 dni. Lepiej już się samemu jednego dnia poświęcić i pójść zagłosować” – mówiła.

Na otwarcie lokalu wyborczego na osiedlu Wichrowe Wzgórze, gdzie zlokalizowane są komisje nr 54 i 57, czekało kilka osób; w maseczkach, zachowując odstęp. 79-letni pan Józef powiedział PAP, że takie „poranne głosowanie” to u niego „tradycyjny demokratyczny rytuał”.

„Starsi ludzie po prostu wstają wcześniej” – powiedział z uśmiechem. „Nawet gdybym chciał pospać dłużej, to mam psa, na poranny spacer i tak trzeba iść. Jak moje dzieci były małe, zawsze ze mną chodziły głosować, uczyły się odpowiedzialności za kraj, za ojczyznę. A teraz moje wnuki, niektóre już pełnoletnie, korzystają z wakacji – polityka ich prawie nie interesuje” – mówił.

Dodał, że obecne ułatwienia dla seniorów, czyli możliwość wejścia do lokalu wyborczego bez kolejki w przypadku ukończenia 60. roku życia, w jego opinii nie są konieczne. „Ludzie albo chcą głosować, albo nie. Jak chcą – to mogą też chwilę poczekać” – podkreślił.

Kilkoro mieszkańców zgromadziło się przed godz. 7. także przed lokalem wyborczym na os. Kosmonautów. „Mamy maseczki, swoje długopisy, nawet swój płyn do dezynfekcji rąk. I głosujemy na przyszłość – dla siebie i swoich dzieci” – powiedziała PAP jedna z kobiet oczekujących przed lokalem.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk