Michał Kołodziejczak potwierdził w Radiu RMF24, że w zeszłym tygodniu trafiły do niego pogróżki. Sprawę bada policja.
„Nie wiem, z czym to wiązać. Do Ministerstwa Rolnictwa trafiła informacja w tamtym tygodniu o tym, że rzekomo był podłożony jakiś ładunek. Informacja kończyła się: Michale Kołodziejczaku, zabijemy cię” – powiedział nam nasz gość. Dodał, że żadnego ładunku wybuchowego nie było. „To były prostu pogróżki. Informacja po sprawdzeniu okazała się nieprawdziwa” – powiedział.
„Każdy będzie chciał tę trudną sytuację wykorzystać. Ja nie czuję się człowiekiem uznawanym za tego, którego Ukraińcy mieliby nie lubić. Ja mówię jasno: Jeśli my się nie dogadamy z Ukrainą, jeżeli tu nie będzie porozumienia, to będzie to duża szkoda i dla Polski, i dla Ukrainy. My nie wymażemy granicy polsko-ukraińskiej i oby nie została nigdy przez nikogo wymazana, oby ona była” – dodał.
Cała rozmowa: RMF FM