Olej palmowy znajduje się w połowie produktów na sklepowych półkach

Karol Kwiatkowski5 lutego, 202413 min

Import oleju palmowego do Polski nieco spada, ale za to coraz większy jest w nim udział certyfikowanego surowca. Certyfikaty to sposób producentów, firm spożywczych i kosmetycznych na bardziej zrównoważone pozyskiwanie oleju palmowego – z poszanowaniem środowiska i społeczności lokalnych z krajów producenckich. Niedługo, zgodnie z unijnym prawem, firmy w Europie będą mogły kupować tylko olej pochodzący ze zrównoważonych plantacji. Surowiec ten znajduje się w niemal połowie produktów na sklepowych półkach i ze względu na jego właściwości trudno go zastąpić.

W 2023 roku światowa produkcja oleju palmowego sięgnęła 80 mln t. Według prognoz FAO, czyli agendy ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa, do 2050 roku popyt na ten surowiec się potroi. W Polsce od 2004 roku spożycie oleju palmowego wzrosło o 150 proc. Opracowany przez Polską Koalicję ds. Zrównoważonego Oleju Palmowego „Raport z badania poziomu certyfikowanego oleju palmowego w Polsce” wskazuje, że w 2022 roku na nasz rynek trafiło 247 tys. t oleju palmowego w surowcu i ok. 214 tys. t oleju palmowego w postaci ukrytej (jako składnik gotowych produktów spożywczych, kosmetycznych i chemicznych). Od 2019 roku import tego produktu do Polski spada w tempie 1 proc. w skali roku.

 Może to być spowodowane tym, że po prostu firmy ustaliły już wykorzystanie tego surowca w swoich produktach i nie zmieniają tych proporcji. Nie wprowadzają również nowych produktów z olejem palmowym, tylko starają się trzymać poziom i ograniczać sprowadzanie tego oleju do Polski – mówi agencji Newseria Biznes Magdalena Rusiłowicz, koordynatorka Polskiej Koalicji ds. Zrównoważonego Oleju Palmowego, ekspertka Fundacji WWF Polska, będącej członkiem koalicji.

Olej palmowy jest wykorzystywany głównie w produktach spożywczych, kosmetykach, chemii domowej czy do produkcji biopaliw.

– To są często słodkie przekąski, kremy, ciastka, słodycze czy też słone przekąski, na przykład chipsy. Olej palmowy jest składnikiem bardzo często produktów pakowanych czy gotowych, które w swojej diecie powinniśmy traktować jako dodatek, absolutnie nie jako podstawę naszej diety – podkreśla przedstawicielka PKZOP. – Powinniśmy podchodzić do tego w sposób bardzo zrównoważony, aby decyzje przy sklepowej półce były podejmowane z troską o nasze zdrowie, o środowisko naturalne oraz o kwestie społeczne związane z produkcją oleju palmowego.

80 proc. światowej produkcji oleju palmowego pochodzi z dwóch państw Azji Południowo-Wschodniej – Malezji i Indonezji. Ze względu na szybko rosnący popyt na świecie przez wiele lat plantacje palmy olejowej były tworzone w sposób niezrównoważony, co przyczyniło się do wycinki tysięcy hektarów lasów tropikalnych. To doprowadziło do utraty cennych siedlisk przyrodniczych na tych obszarach i zmniejszenia różnorodności biologicznej, a także negatywnie wpłynęło na lokalne społeczności zależne od lasów tropikalnych. Certyfikacja surowca może jednak sprawić, że jego pozyskiwanie będzie się odbywało bez szkody dla środowiska i społeczności lokalnych.

– Olej palmowy certyfikowany pochodzi z różnych rejonów świata. To nie jest tak, że w Malezji mamy certyfikowany olej, a w Brazylii nie, tylko to jest indywidualna kwestia poszczególnych plantacji. Producenci mogą się zwracać do organizacji, które się zajmują certyfikacją, głównie to jest RSPO, czyli Okrągły Stół na rzecz Zrównoważonej Produkcji Oleju Palmowego, następnie przystępują do serii audytów, by taki certyfikat uzyskać – tłumaczy Magdalena Rusiłowicz. – Jeżeli chodzi o dostępność certyfikowanego oleju palmowego na rynku światowym, to należy sobie zdać sprawę, że bardzo ciężko byłoby uzyskać taką ilość, żeby zaspokoić globalne zapotrzebowanie. W związku z tym jako Fundacja WWF Polska i Polska Koalicja ds. Zrównoważonego Oleju Palmowego mówimy o tym, jak istotna jest zrównoważona konsumpcja.

RSPO opracowało zestaw kryteriów środowiskowych i społecznych, które firmy muszą spełnić, aby pozyskiwać certyfikowany, zrównoważony surowiec pochodzący z palmy olejowej. Przykładowo certyfikowana plantacja nie może powstać na terenach, na których wcześniej był las deszczowy. Jako przykłady już wdrażanych pozytywnych zmian eksperci koalicji przytaczają za Trase przykład Indonezji, w której działania na rzecz środowiska i klimatu pozwoliły zmniejszyć liczbę pożarów lasów o 82 proc. względem poprzednich lat.

– Udział certyfikowanego oleju w Polsce w roku 2021 wynosił 56 proc. w skali ogólnej, czyli całego oleju palmowego w naszym kraju. Najlepszy wynik uzyskał sektor kosmetyczny i chemiczny, ponieważ tam poziom oleju certyfikowanego wynosił 64 proc. Zaraz za nim był sektor spożywczy, gdzie udział ten wynosi 62 proc. – mówi ekspertka WWF Polska.

Wśród polskich firm wykorzystanie certyfikowanego oleju palmowego stopniowo wzrasta z 27 proc. w 2020 roku do 31 proc. w 2021 roku, biorąc pod uwagę odsetek certyfikowanego oleju palmowego spośród całego wykorzystywanego na potrzeby produkcji w kategorii żywność. Z kolei w kategorii chemii i kosmetyków udział oleju palmowego w polskich przedsiębiorstwach osiągnął stopień certyfikacji na poziomie 65 proc. Znacznie gorzej wygląda to w sektorze biopaliw i paszy – mniej niż 30 proc.

Celem strategicznym PKZOP jest osiągnięcie w Polsce poziomu 100 proc. zrównoważonego oleju palmowego. Według deklaracji firm należących do koalicji uśredniony poziom certyfikacji dla nich wynosi obecnie 97 proc., przy czym większość osiągnęła już 100 proc. certyfikacji, a pozostałe mają wyznaczone ramy czasowe dla tego procesu.

– Ponieważ będzie wprowadzona nowa dyrektywa przeciwko sprowadzaniu do UE produktów, które się przyczyniają do wylesiania, to cel koalicji poniekąd  będzie spełniony – dodaje Magdalena Rusiłowicz.

W czerwcu ubiegłego roku weszły w życie unijne przepisy EUDR (European Union Deforestation Regulation). Rozporządzenie ma na celu zapobiegać wylesianiu, co oznacza, że wszystkie surowce wrażliwe, takie jak olej palmowy, kawa czy kakao, sprowadzane na rynek europejski, będą musiały być certyfikowane. Większość firm musi się dostosować do nowych zasad pod koniec roku.

– Chcemy rozpocząć dialog z rządem, w jaki sposób możemy my jako organizacja pozarządowa, ale też firmy, które są członkami koalicji, przygotować się do tych zmian, co możemy zrobić, jak ułatwić ten proces naszym członkom, ale również innym firmom, które potencjalnie zwrócą się do nas o pomoc. Obecnie nie ma jeszcze zbyt wielu informacji na ten temat. Firmy wiedzą, że będą nowe obowiązki i że trzeba ten swój łańcuch dostaw trochę dostosować do nowego prawa, natomiast jest jeszcze mało szczegółów i mało praktycznych wskazówek – przekonuje ekspertka.

Badania PKZOP pokazują, że 64 proc. Polaków nie spotkało się z pojęciem „certyfikowany olej palmowy”. Większość nie zna zalet, jakie zapewnia certyfikacja, i nie wie, pod jakimi warunkami można ją uzyskać. Jednocześnie nazwa „olej palmowy” źle im się kojarzy – właśnie ze szkodami środowiskowymi – i obawiają się produktów zawierających ten składnik.

– Bojkot oleju palmowego naszym zdaniem nie ma sensu, ponieważ całkowite wycięcie użycia tego surowca, na przykład z Europy, przesunęłoby ten problem środowiskowy i społeczny w inne części świata. Bardziej należy się skupić na tym, żeby ten surowiec, jeżeli musimy go wykorzystywać, pochodził ze zrównoważonych źródeł – podkreśla koordynatorka Polskiej Koalicji ds. Zrównoważonego Oleju Palmowego.

Jak podaje koalicja, palma olejowa jest bardzo wydajna, owocuje dwa razy w miesiącu przez cały rok i może dostarczać owoce przez ok. 25 lat. Z 1 ha rocznie można pozyskać ok. 3,7 t oleju, co oznacza, że jej uprawa jest nawet do siedmiu razy bardziej wydajna niż innych roślin oleistych. Zastąpienie oleju palmowego innymi olejami roślinnymi wymagałoby więc wygospodarowania dodatkowej powierzchni rolnej i doprowadziło do dalszej degradacji środowiska oraz utraty różnorodności biologicznej w kolejnych regionach.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk