To nie jest żadne wyjście z twarzą – tak Władysław Frasyniuk komentował decyzję Andrzeja Dudy o nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej – Oni są bez twarzy i nie jest to w żadnym naszym interesie, by pozwolić im wyjść z twarzą. Są recydywą w łamaniu Konstytucji. Żadnej litości, żadnego pobłażania, żadnej słabości – dodawał gość Rozmowy w południe w RMF FM.
W polskiej sferze politycznej nastąpił nagły zwrot akcji, gdy Andrzej Duda zapowiedział, że złoży do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich. Prezydent oświadczył: „Postanowiłem zrobić krok, który będzie swoistym 'sprawdzam’ dla opozycji i rządzących. Przygotowałem nowelizację ustawy, by rozwiązać wszelkie wątpliwości i zarzuty”. W ten sposób głowa państwa chce odeprzeć zarzuty wysuwane przez opozycję w kraju, ale także komentatorów za granicą. Zarzuty te dotyczą tego, że komisja będzie jedynie narzędziem politycznym, służącym do usunięcia najbardziej niewygodnych polityków opozycji.
Jak na ten zwrot akcji zareagował Władysław Frasyniuk?
Nie szukam motywacji w myśleniu Andrzeja Dudy, bo to strata czasu. Siłą prezydenta jest jego słabość. Chylę czoła przed Donaldem Tuskiem, który powiedział „ta słabość przyda nam się po wygranych wyborach” – komentował gość RMF FM.
Prowadzący program Mariusz Piekarski pytał, co stoi za decyzją prezydenta. Czy Duda chce nowelizacją „rozbroić” napiętą sytuację polityczną, która powstała, gdy w poniedziałek złożył podpis pod ustawą? Czy może naciski międzynarodowe były na tyle potężne, że zmusiły prezydenta do zmiany prawa?
To kompletnie bez znaczenia – odpowiada Frasyniuk – Martwię się tylko głosami, które usłyszałem przed chwilą w Faktach. Głosami, że jest dobrze i że poprzemy. Zgoda na to, żeby ta komisja nie mówiła „jesteś zdrajcą”, ale żeby publicznie opluła, jest słabością po naszej stronie.
Cała rozmowa: RMF FM