– Jeśli opozycja chce poprawić swoje szanse na wygraną z PiS, to musi wystartować na jednej liście. Naprzeciw dobrze zorganizowanej armii, musi stanąć druga, dobrze zorganizowana armia, a nie jakieś pospolite ruszenie – uważa Gość Radia ZET Leszek Miller.
Zdaniem byłego premiera, jeśli opozycja tego nie zrobi, może przegrać na własne życzenie. – Przegrać jest bardzo łatwo, o wiele trudniej wygrać. Czasami wystarczy mały błąd, słowo niewypowiedziane w odpowiednim momencie, jakieś zachowanie – dodaje gość Bogdana Rymanowskiego.
Pytany o start w wyborach do Sejmu lub Senatu, Leszek Miller zapewnia, że nie planuje.
– A gdyby Donald Tusk pana poprosił? – dopytuje prowadzący.
– Już rozmawialiśmy z Tuskiem na ten temat. Powiedziałem mu, że bardzo dziękuję, ale… Pytał tylko, czy zamierzam gdzieś startować – przyznaje były premier. Jego zdaniem Donald Tusk jest dziś jedynym politykiem w Polsce, który ma szansę wygrać z PiS.
„Babciowe”? Zdaniem Millera to dobry pomysł. – 1,5 tysiąca otrzyma tylko ten czy ta, kto pójdzie do pracy. Zapłaci podatek. To nie jest rozdawanie typu 500+. Społeczeństwo bogate to społeczeństwo pracy, a społeczeństwo biedne to społeczeństwo zasiłków – komentuje Gość Radia ZET.
Miller o Trumpie: Niech czołowi działacze PiS zapamiętają ten obrazek
– W USA poprzedni prezydent był klientem sądu, przedstawiono mu zarzuty, zdjęto odciski. Niech się w Polsce czołowi działacze PiS zastanowią i zapamiętają ten obrazek – mówi Leszek Miller. Jego zdaniem, późną jesienią może być powtórka z Trumpa, tyle, że nad Wisłą.
„Wtedy Ukraina będzie musiała zdecydować się na jakiś kompromis”
Pytany o koniec wojny, Leszek Miller odpowiada, że nastąpi to, „kiedy na Kremlu zmieni się skład osobowy albo wtedy, kiedy Zachód da sygnał, że już nie będzie popierał i finansował Ukrainy”. – Wtedy Ukraina będzie musiała zdecydować się na jakiś kompromis, być może zgniły – dodaje były premier.
Więcej na radiozet.pl