Szef BBN: Ukraina bliżej NATO niż kiedykolwiek wcześniej

Magdalena Targańska27 lutego, 20239 min

„Gazeta Polska Codziennie”: W piątek odbyło się już kolejne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w którego trakcie prezydent Andrzej Duda, przedstawiciele rządu i reprezentanci wszystkich opcji politycznych w parlamencie dyskutowali na temat sytuacji w naszym regionie. Rozmowy trwały blisko cztery godziny. Czy może je Pan dla nas podsumować?

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera: To było ważne, potrzebne i co za tym idzie, długie spotkanie. Dyskusja poświęcona była przede wszystkim bezpieczeństwu państwa, naszej roli w regionie i wyzwaniom z nią związanym. Musimy sobie uświadomić, że znaczenie Polski i nasza odpowiedzialność za stabilność Europy skokowo rosną. Pokazał to ostatni rok wojny. Dlatego ważne było duże zaangażowanie wszystkich uczestników posiedzenia Rady w pogłębioną rozmowę o charakterze strategicznym. Prezydentowi zależy, by wokół tych procesów związanych ze wzrostem wyzwań dla Polski budować szerokie porozumienie. Uczestnicy przyznawali, że Rada jest dziś jedną z nielicznych przestrzeni merytorycznej, niepublicznej debaty pomiędzy głową państwa, przedstawicielami rządu i parlamentu. Mamy więc świadomość odpowiedzialności spoczywającej na tym organie.

W zeszłym tygodniu wizytę w Polsce złożył prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. To jego druga podróż do naszego kraju w ciągu niecałego roku. Jednak mimo tego faktu część komentatorów politycznych wskazywała, że spodziewała się więcej po przemówieniu przywódcy Stanów Zjednoczonych. Jak Pan reaguje na tego typu opinie?

Tu przemówiły czyny, a nie słowa. Na przekaz prezydenta USA należy patrzeć zarówno przez pryzmat wystąpienia na Zamku Królewskim, jak i podróży, jaką odbył na Ukrainę i do Polski. Udanie się do Kijowa w trakcie wojny jest wielkim aktem odwagi, manifestacją siły i potwierdzeniem zobowiązania do dalszego wsparcia Ukrainy. Przyjazd do Warszawy i rozmowy bilateralne podkreśliły znaczenie polsko – amerykańskiej współpracy i pokazały, jak ważnym krajem w dzisiejszej architekturze bezpieczeństwa jest Polska. Zwróciłbym uwagę też na to, że w czasie wizyty prezydenta Joe Bidena w Warszawie zgromadzili się przywódcy państw Bukaresztańskiej Dziewiątki. Obecny był również sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Państwa wschodniej rubieży NATO najtrafniej przez lata oceniały intencje Federacji Rosyjskiej i dzięki temu otrzymują szczególne zainteresowanie i współpracę ze strony lidera światowego bezpieczeństwa, czyli Stanów Zjednoczonych. Co do samego wystąpienia prezydenta USA, to znalazły się w nim ważne słowa, że w ciągu najbliższych pięciu lat będą zapadały decyzje, które ukształtują porządek świata na kolejne dekady. Te słowa popłynęły z Polski i Polska jest w centrum tych wydarzeń.

W jaki sposób ofensywa dyplomatyczna Polski jest odbierana przez przywódców Europy Zachodniej?

Nie tylko ostatnia ofensywa dyplomatyczna, ale cały rok pokazały naszym sojusznikom, że Warszawa jest miejscem, w którym podejmuje się decyzje kreujące architekturę bezpieczeństwa w skali regionu. To u nas przebiega granica bezpiecznego zachodniego świata. To Polska jest państwem, które najdynamiczniej modernizuje Siły Zbrojne i od lat prowadzi konsekwentną politykę bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że robi to wrażenie na przywódcach państw Europy Zachodniej i skutkuje zmianą naszego postrzegania. Ten proces przystosowywania się do nowego układu sił musi potrwać, jednak już dziś widać większą otwartość na dialog w kluczowych dla Europy kwestiach, dotyczących chociażby energetyki.

Jak reaguje na nią Kreml?

Wojna to zawsze same złe wiadomości, ale obecnie najgorsze one są dla Rosji. Nie jest tajemnicą, że przez dekady rosyjskie działania miały na celu rozbijanie jedności sojuszniczej, próby izolowania państw regionu w polityce międzynarodowej. Symbolicznym przykładem jest budowa szlaków przesyłu surowców energetycznych z pominięciem państw Europy Środkowo–Wschodniej. Obiektem takiej agresji była i Polska. Tymczasem dzisiaj, także dzięki naszym staraniom, NATO jest bardziej zjednoczone i zdeterminowane, państwa europejskie zbudowały porozumienie wokół silnej polityki sankcyjnej, Ukraina jest bliżej euroatlantyckiej wspólnoty niż kiedykolwiek. Oglądając ostatnie wystąpienie Putina, mogło się wydawać, że Rosja stara się ignorować te procesy, ale jest to tylko dobra mina do bardzo złej dla niej gry.

Na Ukrainę docierają kolejne transporty sprzętu militarnego, w tym czołgi Leopard przekazane przez Polskę. Coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się też temat dostarczenia naszym południowo–wschodnim sąsiadom myśliwców nowej generacji w ramach szerszej koalicji państw. Takie sygnały wysłały już Stany Zjednoczone, Dania i Wielka Brytania. Jakie jest stanowisko Polski w tym temacie?

Polska zaraz po Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii jest liderem we wspieraniu Ukrainy. Specjalnością naszego kraju są wojska pancerne i przede wszystkim w tym zakresie mamy zdolności, którymi możemy się dzielić. Jeśli chodzi o myśliwce – to tak jak powiedział prezydent Andrzej Duda – możemy rozmawiać o wsparciu Ukrainy konstrukcjami posowieckimi, jak MiG–29. Także częściami zamiennymi czy wsparciem w szkoleniu pilotów. Natomiast nowoczesne bojowe statki powietrzne, jak F–16, są dziś dla Polski ważnym zasobem bezpieczeństwa państwa. Wykorzystujemy je również w operacjach sojuszniczych związanych z nadzorowaniem przestrzeni innych państw NATO. Dlatego ważne jest dla nas, by zachować balans między udzielaną pomocą a naszymi możliwościami do udzielania pomocy i nie osłabiać potencjału Sił Zbrojnych RP.

Rozmawiał Jan Przemylski

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk