Dzień po rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę pod Bramą Brandenburską zgromadziło się około 13 tysięcy osób, demonstracje odbywały się także w innych niemieckich miastach.
Tysiące ludzi wzięło udział w demonstracji w centrum Berlina, aby zaprotestować przeciwko dawaniu Ukrainie więcej broni, wzywając niemiecki rząd do deeskalacji kryzysu poprzez torowanie drogi do negocjacji z Władimirem Putinem.
Policja oszacowała, że w Powstaniu dla Pokoju pod Bramą Brandenburską, zorganizowanym przez Sahrę Wagenknecht, renegatkę z partii Links, i weterankę kampanii feministycznych Alice Schwarzer, wzięło udział 13 tys. osób.
Organizatorzy twierdzili, że wzięło w nich udział nawet 50 tysięcy osób. Podobne demonstracje odbyły się w innych niemieckich miastach.
W przemówieniu wygłoszonym podczas protestu Wagenknecht mówiła o „początku inicjatywy obywatelskiej” i „sygnale startowym dla nowego, silnego ruchu pokojowego w Niemczech”. Powiedziała, że demonstrantów zjednoczył fakt, że nie czują się reprezentowani przez rząd Olafa Scholza i jego minister spraw zagranicznych Annalenę Baerbock w sprawie ich decyzji o dostarczeniu Ukrainie broni.
Protestujący nieśli transparenty z napisem: 'Hełmy dziś, czołgi jutro, pojutrze wasi synowie’, w nawiązaniu do sposobu, w jaki rząd koalicyjny zwiększył wsparcie wojskowe dla Kijowa, początkowo przekazując 5 tys. hełmów, a ostatnio zgadzając się na wysłanie czołgów Leopard II produkcji niemieckiej.
„Jesteśmy jak niewolnicy wojny i podżegacze wojenni”, powiedział Norbert, były żołnierz, odmawiając podania nazwiska, który trzymał transparent z napisem „Prawdziwy wróg siedzi w City of London i Nowym Jorku”, co było odniesieniem do potęg finansowych, które według niego stoją za wojną i nie mają żadnego interesu w jej zakończeniu. Niemcy, powiedział, nie miały prawa uczestniczyć w kolejnej wojnie, po drugiej wojnie światowej.
Jeden z mężczyzn trzymał transparent, na którym twierdził, że ludzie zostali znieczuleni do akceptacji wojny przez uspokajające działanie szczepionki przeciwko koronawirusowi. Wokół demonstracji z głośników rozbrzmiewały pokojowe piosenki, takie jak Imagine Johna Lennona i 99 Red Balloons Neny.
Kobieta o imieniu Edith, niosąca duży portret indyjskiego rewolucjonisty Mahatmy Gandhiego, powiedziała: „Powinniśmy podążać za jego przykładem oporu bez użycia przemocy, aby położyć kres temu szaleństwu”.
Gdzie indziej, inne pobliskie demonstracje pokazywały sympatię dla Ukrainy, z transparentami czytającymi: „Stop Putin’s War” i „Help Ukraine Defend Itself”.
Plakat trzymany przez grupę antyfaszystowskich demonstrantów zwracał uwagę na to, jak Wagenknecht sprowadzał ostrzeżenia o rosyjskiej inwazji na Ukrainę do propagandy medialnej, stwierdzając w audycji telewizyjnej 20 lutego 2022 roku: „Możemy się cieszyć, że Putin nie jest taki, jak się go przedstawia, czyli szalonym rosyjskim nacjonalistą, który jest odurzony ideą przesunięcia granic. Gdyby tak było, to negocjacje prawdopodobnie nie miałyby sensu”.
Grupa Ukraińców owiniętych flagą swojego kraju przed pobliską ambasadą rosyjską trzymała plakaty i hasła, w tym „Niedostarczenie broni Ukrainie jest równoznaczne z poparciem ludobójstwa”.
Roman Overko, z ukraińskiego miasta Lwów, który obecnie mieszka w Berlinie, powiedział: „Pomysł negocjacji jest naiwny. Jak negocjować z takimi wrogami ludzkości? Nie można z nimi rozmawiać jak z normalnymi ludźmi. Putin to drugi Hitler”.
Jewhen Titarenko, ukraiński reżyser filmowy przebywający w Berlinie, aby zaprezentować swój dokument „Eastern Front”, nakręcony na froncie z ochotniczym batalionem medyków, powiedział przed demonstracją: „Demonstranci mówią, że są pacyfistami. Cóż, ja też jestem pacyfistą. Ale wyobraź sobie, że ktoś próbuje wysadzić twoje drzwi, jeśli nie strzelisz, to po prostu cię zabije, zabierze wszystko, co masz, zgwałci twoją żonę, zabije twoje dzieci. Zawieranie umowy z klinicznie szalonym starcem nie ma sensu”.
Baerbock został wyróżniony na demonstracji jako członek rządu ponoszący największą odpowiedzialność za wciągnięcie Niemiec głębiej w konflikt. Uczestnicy ze złością krzyczeli „Baerbock raus” – czyli Baerbock precz – podczas i na zakończenie przemówienia Wagenknechta. Krytykowano również Scholza i szefową komisji obrony Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann, która naciska na rząd, by ten udzielił większego wsparcia wojskowego.
Wagenknecht powiedziała, że jej główną motywacją jest zakończenie „strasznego cierpienia i umierania na Ukrainie”. Ale to oznaczało oferowanie Rosji negocjacji, powiedziała, „zamiast niekończącej się wojny z coraz nowszą bronią”. Powiedziała, że jej dziecięce obawy przed wojną nuklearną w latach 80. zostały ożywione przez obecny konflikt. Ryzyko rozszerzenia wojny na całą Europę i być może świat było „bardzo duże”.
Dwa tygodnie temu Wagenknecht i Schwarzer opublikowali „Manifest dla pokoju”, w którym wezwali kanclerza Scholza do „powstrzymania eskalacji dostaw broni”. Do tej pory podpisało go około 650 000 osób, w tym wybitni intelektualiści i politycy.
W ostatnich dniach krytykowano ich po tym, jak zasugerowali, że „każdy, kogo serce bije dla pokoju”, będzie mile widziany na demonstracji, po tym jak skrajnie prawicowe grupy wyraziły chęć uczestnictwa.
Na Twitterze skrajnie prawicowa populistyczna partia AfD zamieściła zdjęcie Jörga Urbana, jej przewodniczącego na Saksonię, przy Bramie Brandenburskiej, obok symbolu gołębia pokoju, stwierdzając: „Rok po rozpoczęciu wojny potrzebujemy wreszcie poważnych wysiłków w kierunku negocjacji pokojowych zamiast dalszej eskalacji!”. Dodano, że „niepokojące” jest to, że ci, którzy wzywali do pokoju, byli dyskredytowani jako zdrajcy.
Obecny był także Jürgen Elsässer, redaktor naczelny Compact, pisma bezpośrednio reprezentującego AfD. Policja interweniowała na początku demonstracji, aby przerwać starcie, gdy antyfaszystowscy demonstranci próbowali wykluczyć go i jego otoczenie.
Kierownictwo partii Wagenknechta, Die Linke, zdystansowało się od wydarzenia.
Katja Mast z socjaldemokratów oskarżyła organizatorów o „służenie rosyjskiej propagandzie”.
Christian Lindner, minister finansów, potępił wiec, mówiąc: „Ci, którzy nie stoją po stronie Ukrainy, stoją po fałszywej stronie historii”.