Znikają korporacje taksówkarskie wypierane przez aplikacje

Karol Kwiatkowski31 stycznia, 20236 min

Polskim korporacjom taksówkarskim coraz trudniej utrzymać się w obliczu przejmujących rynek aplikacji do zamawiania przejazdów – informuje portal Business Insider.

Według portalu z 900 kierowców na 300, z 600 na 200 – nawet o 80 proc. spadła liczba taksówkarzy zatrudnionych w polskich korporacjach taksówkarskich.

– Pandemia ścięła taksówki w korporacjach co najmniej o połowę. Niemal na 2 lata usługi taksówkarskie zamarły. Kierowcy po pandemicznych perypetiach nie wrócili do zawodu. Poszli do innej pracy, bo musieli z czegoś opłacić leasingi, rachunki, kredyty – mówi dla BI Sławomir Góra, prezes Stowarzyszenia Radio Taxi Wawel. Przyznaje, że i u niego liczba kierowców znacząco spadła.

Polskim korporacjom coraz trudniej utrzymać się w obliczu pojawiania się na rynku coraz to nowych aplikacji do zamawiania przejazdów. W Polsce wiodącą aplikacją jest Bolt, ale dogania ją FreeNow oraz Uber.

– Obserwujemy degradację polskich przedsiębiorców. Wiele mówi się o zamykaniu restauracji, piekarni, upadłości przedsiębiorców, ale nie mówi się, że znika rynek taksówek. Od 2020 r. zniknęły setki pojedynczych przedsiębiorców, nie mówiąc już o dużych korporacjach – mówi Jarosław Jaźwiński z Express Taxi Bydgoszcz.

I podaje przykłady: — Jedna z największych swego czasu korporacji w Krakowie: Barbakan, która została ze względu na nierentowność przejęta przez iTaxi. Firma miała swego czasu 900 samochodów. Przejęte zostały też jedna z najstarszych gdańskich korporacji – Komfort Taxi oraz jedna z największych w Gdańsku – As Taxi. Do tego z rynku zniknęło też bydgoskie Radio Taxi Mercedes – wymienia Jarosław Jaźwiński.

Jaźwiński podaje, że pracownie w Polsce, które badają kierowców, nie są przystosowane do badania kierowców w innych językach niż polski.

– Nie ma testów zatwierdzonych przez Ministerstwo Zdrowia, które mogą badać kierowców w innych językach. Pytanie też, czy takim testom są w ogóle poddawani. Niedawno kolega z Gdańska zgłaszał, że obywatel Zimbabwe przyjechał do Polski w piątek, a w sobotę rano już wsiadł za kierownicę samochodu świadczącego przewóz z aplikacji. Skąd to wiadomo? Bo miał stłuczkę z moim kolegą. Kiedy ten człowiek zrobił badania, kiedy miał wydane świadectwo niekaralności, skoro na drugi dzień już jeździł? – zastanawia się Jarosław Jaźwiński.

Marcin Zych, prezes zarządu Radio Taxi 919 mówi, że dzisiaj, aby zostać taksówkarzem, wystarczy… oddychać.

– Nie trzeba mieć ani samochodu, ani predyspozycji, ani podstawowej znajomości miasta, a już o jego historii nawet nie ma co wspominać. Młodzi kierowcy klikają i instalują się na platformach przewozowych, bo tak jest najłatwiej. Jak po kilku miesiącach zorientują się, że nie jest tak kolorowo, to wystarczy się wylogować i usunąć konto. Dla aplikacji nie ma to już znaczenia, gdyż na to miejsce są dziesiątki nowych – mówi Zych.

Źródło: Business Insider

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk