– Donald Tusk jest politykiem klasy światowej. To po prostu mąż stanu i mówię to bez zadęcia – tak przewodniczącego PO ocenia w Radiu ZET wicemarszałek Senatu z koła PPS, Gabriela Morawska-Stanecka. Dopytywana przez Bogdana Rymanowskiego o to, czy dogadała się już z Platformą w sprawie startu z jej list, Gabriela Morawska-Stanecka zapowiada: – Będę startować do Senatu z Paktu Senackiego. – A kto panią wystawi? – pyta prowadzący. – Nie musi mnie wystawiać ani Czarzasty, ani Tusk – komentuje polityk.
Gość Radia ZET dodaje, że „wszyscy liderzy głównych nurtów politycznych, opozycyjnych raczej popierają” jej działania. – Nikt nie jest moim przeciwnikiem. Raczej nie znalazłby się lider polityczny, który powiedziałby, że ja działań przeciwko opozycji albo wbrew temu, co opozycja ustala – ocenia. – No, chyba, że nazywa się Włodzimierz Czarzasty – dodaje Rymanowski.
– Byś może kwestie personalne przysłaniają niektórym wizję polityczną – komentuje senator. Gabriela Morawska-Stanecka tłumaczy, że w ubiegłym roku, na spotkaniu z senatorami demokratycznej większości, wszyscy liderzy zadeklarowali, że ci senatorowie, którzy będą chcieli wystartować – będą mogli.
– Przez ponad 3 ciężkie lata zdaliśmy egzamin, sprawdziliśmy się jako drużyna – mówi wicemarszałek Senatu. Podkreśla, że nie ma żadnej umowy pomiędzy nią, Andrzejem Rozenkiem, a Donaldem Tuskiem.
„Jednym z podstawowych założeń, by wygrać, musi być głęboka wiara, że wygramy. Musimy przekonać społeczeństwo, że wygramy”
– Wierzę głęboko, że opozycja wygra. Żeby wygrać wybory, to jednym z podstawowych założeń musi być głęboka wiara w to, że wygramy – mówi Gabriela Morawska-Stanecka z koła PPS. Dodaje, że przed opozycją bardzo trudny rok i ciężka praca. – Musimy przekonać społeczeństwo, że wygramy i możemy wygrać te wybory – zapowiada Gość Radia ZET.
Zdaniem wicemarszałek Senatu, „PiS zadłużyło kraj bardziej, niż wszystkie rządy przez 25 lat po transformacji”. – Deficyt dziś to bilion siedemset miliardów, a zanim PiS doszedł do władzy w 2015, to było chyba osiemset ileś miliardów – mówi gość Bogdana Rymanowskiego. Zapowiada również, że w przyszłym tygodniu Senat zajmie się budżetem państwa.
– On coraz mniej odzwierciedla wydatki naszego państwa i finanse. Tak naprawdę, jaki jest stan finansów państwa dowiemy się, kiedy wygramy wybory i zerkniemy tam – ocenia Morawska-Stanecka. – Wyczytałam wczoraj w budżecie państwa, że tworzy się jakiś fundusz na rozwój pożarnictwa wśród dzieci i młodzieży i będzie na to poznaczonych 40 mln. Jakaś pozycja pt. szkolenie pożarnicze – dziwne rzeczy. Te pieniądze się rozchodzą – dodaje polityk.
Krótka piłka: Opozycja musi zaproponować atrakcyjny program socjalny, ale „nie” dla 15.emerytury i waloryzację 500+
– Żeby wygrać wybory – opozycja powinna zaproponować Polakom atrakcyjny program socjalny? – pyta Bogdan Rymanowski.
– Tak – uważa Gabriela Morawska-Stanecka.
– Czy program 500+ powinien być waloryzowany do 800+? – pyta prowadzący.
– Nie – ocenia wicemarszałek Senatu.
– Inflacja jest tak wysoka, że powinna być wprowadzona 15.emerytura? – pyta gospodarz programu.
– Nie – komentuje Gość Radia ZET.
– Włodzimierz Czarzasty to gentleman i chętnie umówię się z nim na pojednawczą kolację? – pyta dziennikarz.
– Nie – odpowiada była polityk Lewicy.
– Nowa Lewica nie reprezentuje dziś prawdziwych socjalistów? – pyta Rymanowski.
– I tak i nie – mówi Morawska-Stanecka.
„Musiałam bardzo dużo się przebijać, by istnieć”
Wicemarszałek Senatu ocenia, że społeczeństwo w Polsce jest już dość mocno lewicowe, tylko politycy są konserwatywni. – Jestem lewicą z przekonań, z urodzenia, tego, co przeszłam i jak przeszłam w życiu, jak moja kariera zawodowa wyglądała i to, z czym borykałam się przez całe życie. Z dołu dostrzega się pewne rzeczy zupełnie inaczej, niż patrząc z pozycji Warszawy czy polityka – opowiada Gabriela Morawska-Stanecka.
Dodaje, że była dzieckiem z małej miejscowości, „które borykało się z wykluczeniem komunikacyjnym, utrudnionym dostępem do edukacji”. – Trzeba było wielkimi wysiłkami mieć większy dostęp. Z dużym szokiem po liceum w małym mieście znalazłam się w Krakowie. Musiałam bardzo dużo się przebijać, by istnieć – przyznaje wicemarszałek Senatu.
Więcej na radiozet.pl