Prokuratura Krajowa ujawniła protokoły przesłuchania Marcina W., byłego współpracownika Marka Falenty. Świadek twierdzi, że wręczył Michałowi Tuskowi, synowi byłego premiera reklamówkę, w której miało znajdować się 600 tys. euro w gotówce.
Marcin W. to mężczyzna, na którego powołuje się „Newsweek” i politycy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele. W środę protokoły z jego zeznań ujawniła Prokuratura Krajowa. Według W. „reklamówkę z Biedronki” wypchaną pieniędzmi osobiście odbierał syn byłego premiera, Michał Tusk. W jego zeznaniach pojawiają się też nazwiska Sławomira Nowaka i Grzegorza Napieralskiego, historie o „karmieniu polityków” i przyjaźniach z nimi „do ostatniej złotówki”.
Powiedziałem F., że włożę te pieniądze do foliowej reklamówki ze sklepu „Biedronka” i powiedziałem do Falenty, cytuję „niech żul ma to w takiej torbie na jaką zasługuje”. (…). Z Michałem T. skontaktował się Marek F. Dodaję, że ja wcześniej nie miałem kontaktu z Michałem T. wszystkie kontakty z politykami utrzymywał Marek F.. (…) Tego dnia jak przywiozłem pieniądze do firmy przyjechał Michał T. Dodaję, że w biurze Falenty były, moim zdaniem, widoczne dla każdego dwie kamery
– snuje swoją opowieść Marcin W.
– (…) Ja uznałem, że mogę do Michała Tuska mówić na „ty” skoro przekazuję mu 600 tys. euro. Ja siedziałem za biurkiem Falenty, dlatego mnie na nagraniu nie widać, ale słychać. Marek F. siedział na jednym z foteli, a na ziemi, obok ławy postawiłem reklamówkę z kasą. Michał wszedł i powiedział „Witam panowie”. F. powiedział: „To jest dla ciebie reklamówka”. Michał rozchylił tę reklamówkę i spytał: „Kasa się zgadza?”. Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem, „czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł. A co jak się kasa nie zgadza? On powiedział „Nie wie, czy oglądamy te same filmy, ale jak się jebnąłeś to ciebie odjebią”. Ja mu odpowiedziałem: „Tak, oglądamy te same filmy, tez oglądałem „Odwróconych”, czy „Świadka koronnego”. Odpowiedział „Cześć” i wyszedł z reklamówką. To zdarzenie jest nagrane przez F., który przesłał mi go od razu, 10 min. później (…) na mój telefon – dodał Marcin F.
W zeznaniach W. pojawiają się także inne głośne nazwiska polityków opozycji: Sławomir Nowak i Grzegorz Napieralski. Pierwszemu z nich miał „podrzucić” kilka tysięcy złotych do jednego z hoteli, bo polityk „zapomniał portfela”.
„Spotkałem się w lobby ze Sławomirem Nowakiem. Dodaję, że to była prośba od M. F. i ja nie musiałem się kontaktować ze Sławkiem Nowakiem. Samo przekazanie pieniędzy wyglądało w taki sposób, że powiedziałem do niego: »M. kazał mi dać ci 6 tys. zł lub 6,5 tys. zł«. On powiedział, że »tak, tak, miałeś mi pożyczyć«. Wtedy odpowiedziałem: »ja nie pożyczam pieniędzy; M. powiedział, że mam ci dać. Jeśli chcesz, żebym ci dał, to ci dam, ale ci nie pożyczę«. On odpowiedział: »No dobra, to daj«. Doszło do przekazania tych pieniędzy, gdy byliśmy sam na sam” – zeznał W.
– To totalne bzdury. Informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie — komentuje w rozmowie z Onetem Michał Tusk zeznanie W.
2 comments
Dr. Pavl Kopetzky
19 października, 2022 at 7:41 pm
Znowu wpadka historyka z UE
Cha cha cha
„A miało być tak pięknie!”
Paweł Kopeć
20 października, 2022 at 12:41 pm
Lewica wściekła… nie tak miało być…