Był szefem doktora Mengele. Niemcy niedawno uhonorowali go tablicą

Nasza Polska20 września, 202215 min

Eduard Wirths był jednym z najważniejszych wykonawców zbrodniczych, pseudomedycznych doświadczeń na więźniach obozów koncentracyjnych. Po wojnie sumienie nie pozwoliło mu żyć: powiesił się w celi. Jeszcze rok temu Niemcy upamiętnili go tablicą, a dzisiaj przemilczają polskie ofiary Auschwitz.

Wirths urodził się w 1909 roku. Do NSDAP wstąpił w 1933 roku, był jednym z najbardziej decyzyjnych lekarzy III Rzeszy. Pracował w kilku obozach koncentracyjnych; Dachau, Neuengamme, Auschwitz, Mittelbau-Dora, Bergen-Belsen. Wszędzie tam, gdzie się pojawiał, oznaczał śmierć tysięcy więźniów kierowanych do komór gazowych, mordowanych zastrzykami i zamęczanych pseudomedycznymi eksperymentami. To Wirths, jak twierdzi wielu badaczy, upierał się, żeby słynne selekcje na rampie, decydujące o życiu i śmierci nowoprzybyłych więźniów, prowadzili lekarze, w tym on sam lub jego podwładny, doktor Josef Mengele, który na wniosek swojego szefa otrzymał Krzyż Zasługi Wojennej II klasy.

Wirths prowadził na więźniach wiele eksperymentów, związanych głównie z dwoma obszarami: ginekologią i tyfusem. W efekcie tych doświadczeń setki kobiet zostały okaleczone na całe życie, a kolejne setki więźniów zostało zarażone tyfusem plamistym i zmarło w wyniku choroby lub powikłań.  

W ubiegłym roku Międzynarodowy Komitet Oświęcimski opublikował wstrząsającą informację. W rodzinnym mieście Eduarda Wirthsa Geroldshausen (nieopodal Würzburga), odsłonięto tablicę pamiątkową z inskrypcją: „Ku pamięci naszych poległych i zaginionych braci”. Problem w tym, że Wirths nie poległ w walce, ani nie zaginął w wojennej zawierusze. Schwytany przez Brytyjczyków oczekiwał w celi na ekstradycję do Polski, gdzie czekał go uczciwy proces. We wrześniu 1945 roku sumienie nie pozwoliło mu dłużej żyć. Popełnił samobójstwo w obozie internowania Staumuhle. „Dla ocalonych z Auschwitz uhonorowanie jego osoby na pomniku ku czci poległych w rodzinnej miejscowości jest nie tylko kłamstwem historycznym, które ich przeraża i oburza, ale także smutnym znakiem tego, jak ciągle jeszcze trudne jest dla ludzi w niektórych środowiskach w Niemczech uczciwie i godne rozliczanie się z morderczą przeszłością własnego otoczenia i zajęcie się cierpieniem ofiar” – czytamy w informacji Komitetu. 

Po międzynarodowej aferze gmina zmieniła napis. Teraz tablica upamiętnia miejscowych Żydów, nie zapominając zupełnie o Eduardzie Wirthsie. Na tablicy czytamy: „Potępiamy działania tego człowieka, który jako lekarz SS ponosił morderczą odpowiedzialność w Auschwitz i innych obozach oraz był zamieszany w ludobójstwo Żydów, Sinti i Romów w Europie”. O przedstawicielach którego narodu, milionami mordowanego w obozach koncentracyjnych, Niemcy ostentacyjnie milczą? 

Paweł Skutecki

Udostępnij:

Nasza Polska

One comment

  • PI Grembovitz

    21 września, 2022 at 12:41 pm

    Bo to są Niemce, Niemcy Niemca, Niemcowi. Logicznie i konsekwentnie. I przeciwko światu. Dla siebie i pod siebie. Tylko.

Leave a Reply

Koszyk